Kobe Bryant był wspaniałym ojcem czterech córek. Jedna z nich zginęła w wypadku razem z koszykarzem. Elle Duncan opowiedziała pewną anegdotę, która dowodzi, że sportowiec był dumny z roli taty.
Dziennikarka dwa lata temu spotkała Bryanta na imprezie ESPN. Elle była wówczas w ósmym miesiącu ciąży i spodziewała się przyjścia na świat córki. Kobe Bryant przybił jej piątkę i powiedział: "Dziewczyny są najlepsze!".
Kobe Bryant o ojcostwie
Bryant podczas imprezy, na której spotkał amerykańską dziennikarkę, był wówczas ojcem trzech dziewczynek. Elle poprosiła go o radę na temat wychowywania dziewcząt, ponieważ wiedziała, że w jego domu są aż trzy młode przedstawicielki płci żeńskiej. Kobe powiedział:
Po prostu bądź wdzięczna, że dostałeś ten prezent, ponieważ dziewczyny są niesamowite.
Bianka, wówczas najmłodsza córka Bryanta, miała wtedy około półtora roku, więc Elle zapytała, czy chce więcej dzieci, a sportowiec odpowiedział, że jego żona, Vanessa, chciałaby mieć chłopca, ale obawia się odrobinę tego, że to będzie kolejna dziewczynka. Dziennikarka zapytała, co sportowiec by czuł, gdyby dowiedział się, że jego żona urodzi czwartą córkę.
Mógłbym mieć jeszcze pięć córek. Dziewczyny są super.
Faktycznie, zgodnie z przeczuciem żony Bryanta, urodziła mu się kolejna córka. Sportowiec miał szczególnie dobry kontakt z Gianną, ponieważ oboje darzyli miłością koszykówkę. Nastolatka zawsze marzyła o byciu koszykarką, a on miał nadzieję, że córka zagra któregoś dnia w WNBA.
Kiedy zastanawiam się nad tą tragedią i rozmową, którą odbyłam z Kobem Bryantem dwa lata temu, jedyne małe źródło pocieszenia dla mnie to wiedza, że zginął, robiąc to, co kochał najbardziej: będąc tatą.
Dzień, który wstrząsnął Polską
