Tamara Arciuch skomentowała post opublikowany na facebookowym profilu "Dzieci są ważne". Dotyczył opinii, według których cesarka to "nieprawdziwy", "gorszy" poród, bo nie jest obarczony bohaterskim cierpieniem. Wiele osób twierdzi, że tylko poród naturalny czyni z kobiety matkę. Aktorka postanowiła wziąć udział w tej dyskusji.
Urodziłam dwoje dzieci SN (siłami natury), a trzecie poprzez cesarskie cięcie. Lekarz anestezjolog użył określenia tuż przed zabiegiem: "Jak już lekarze urodzą za panią to dziecko..." Zdębiałam
- wyznała aktorka na profilu Dziecisawazne.pl. Pod komentarzem Tamary Arciuch rozwinęła się kolejna dyskusja. Aktorka odpowiedziała na jedną z wypowiedzi:
Tu był pan i od początku, jak się okazało, że będzie cesarka, umniejszał "mój wkład”. Na szczęście nie jestem już "małą dziewczynką”, odpowiedziałam mu jak zasłużył i w sumie miałam gdzieś jego gadanie. Teraz mi się przypomniało z racji poruszonego tematu.
Tamara Arciuch dodała, że z takim zachowaniem personelu spotkała się tylko raz. Poprzednie porody wspomina bardzo miło. W artykule: Cesarskie cięcie to pójście na łatwiznę? To zdjęcie pokazuje, co naprawdę kryje się za cesarką pokazaliśmy, jak fotografka udowadnia, że kobiety po cesarskim cięciu to prawdziwe bohaterki.
Agnieszka Kaczorowska-Pela o porodzie