Mama pozwoliła być dwuletniej córce przy porodzie. Została skrytykowana i oskarżona o molestowanie

Dwuletnia dziewczynka chciała być przy mamie, gdy ta będzie rodzić jej brata. Kobieta zgodziła się, po czym została oskarżona o molestowanie dzieci.

Ariel Haynes pozwoliła dwuletniej córce być obecną podczas porodu jej brata. Ludzie oskarżyli ją przez to o molestowanie i krzywdzenie nieletnich. Mama dwójki dzieci, która jest fotografem, powiedziała:

Fotografuję porody od trzech lat i za każdym razem, gdy jechałam robić zdjęcia, moja córka błagała, abym pozwoliła jej towarzyszyć mi

- powiedziała. Dodała, że gdy dziewczynka dowiedziała się, że będzie miała rodzeństwo, zapytała, czy może być przy porodzie. 

Nawet chwilę się nie zastanawiałam. Chciałam, żeby Izzy uczestniczyła w tym wydarzeniu

- relacjonuje. Haynes powiedziała, że skontaktowała się ze swoją położną, która uznała, że to świetny pomysł. Thomas, mąż kobiety również był obecny podczas porodu. Gdy zbliżał się termin rozwiązania, przyszła mama zarezerwowała fotografkę porodową i zaczęła przygotowywać córkę na wielki dzień.

Powiedziałem jej, że prawdopodobnie będę krzyczeć z bólu i że będzie krew, ale ona wcale nie była zdenerwowana

 - tłumaczy Haynes. 

W dniu porodu...

W dniu porodu Haynes obudziła się o 8.30 rano i zaczęła mieć skurcze. Kilka godzin spędziła przytulona na kanapie z córką i była w kontakcie z położną oraz fotografem. Kiedy nadeszła pora snu Izzy, mama nie położyła jej do łóżka.

Moja rodzina przyjechała do nas, na wypadek gdyby Izzy poczuła się źle podczas porodu

- powiedziała mama. 

Córka była podekscytowana, kiedy przyjechali fotograf i położna. Krzyknęła: Mój brat przyjdzie na świat z szerokim uśmiechem na twarzy.

Gdy kobieta zaczęła rodzić, dwulatka wspierała ją. Córka weszła razem z nią do basenu. 

To było całkowicie naturalne, że Izzy była ze mną w basenie. Myślałam, że będzie chciała wyskoczyć po pięciu minutach, ale nie zrobiła tego

- opisuje. Haynes, która wyznała też, że jej córka cały czas była przy niej. Kiedy dziecko zaczęło wychodzić na świat, dziewczynka wyciągnęła ręce i poczuła głowę brata. Potem położna powiedziała Izzy, co ma robić i dziecko urodziło się w jej ramionach.

To był niesamowity moment

- twierdzi mama dwojga dzieci. Kobieta uwielbia patrzeć na zdjęcia z porodu i oglądać nagranie. Nie wszyscy jednak podzielają jej radość. Wiele osób stwierdziło, że tak duże zaangażowanie dwulatki w  poród to zły pomysł. 

Ludzie mówili mi, że jestem okropną matką, która pozwalała Izzy patrzeć, jak rodzę. Inni nazwali to nawet molestowaniem dzieci

- powiedziała Haynes. Kobieta nie zgadza się z ich opinią. Uważa, że nie ma nic bardziej naturalnego niż poród, więc dlaczego dziecko nie powinno tego doświadczać?

A wy uważacie, że to był dobry pomysł?

Cud narodzin: Poród

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA