Dwulatka wpadła do basenu. Zaczęła tonąć. Uratował ją czteroletni brat: Złapałem ją za brzuszek

Serce mamy z Knoxville w Tennessee na chwilę przestało bić, gdy jej ociekająca wodą dwuletnia córka weszła do salonu i oświadczyła: Wpadłam do basenu. Tragedii zapobiegł bohaterski brat. Chłopiec ma zaledwie cztery lata.

Laura Forrester, mama z Knoxville w  stanie Tennessee (USA), przeprowadziła się z rodziną do nowego domu z basenem. Była pewna, że taka atrakcja będzie całkowicie bezpieczna, jeśli odpowiednio się ją zabezpieczy. Dramatyczne wydarzenia sprzed dwóch dni mogą jednak być przestrogą dla wszystkich rodziców, że w pobliżu wody nigdy nie powinniśmy spuszczać dzieci z oczu. 

Zamontowaliśmy specjalny płotek, żeby dzieci nigdy nie wyszły na dwór bez osoby dorosłej. Dodatkowo zainstalowaliśmy dzwonek w drzwiach, żeby słychać było, kiedy się je otwiera. Byliśmy pewni, że przedsięwzięliśmy wszelkie środki ostrożności 

- mówiła Laura Forrester w rozmowie z Knoxville NBC.

Dziecko wpadło do basenu

Rodzice dwuletniej Andie mylili się sądząc, że te zabezpieczenia zastąpią czujne oczy rodzica. Gdy mama dziewczynki odwróciła się, ta sforsowała specjalną osłonę i wpadła do basenu. Laura Forrester nie zdawała sobie nawet sprawy, że jej córka tonie. Na szczęście wszystko zauważył Gray, czteroletni brat Andie.

Wpadła do basenu, próbowała płynąć pieskiem. Złapałem ją za brzuszek... Starałem się ją wypchnąć na powierzchnię, żeby mogła oddychać

- opowiadał w cytowanym już wywiadzie Gray, starszy brat Andie. 

Uratował mnie 

- dodała dwulatka. 

 

Mama była w szoku

Mama dzieci nie była świadoma dramatu, jaki rozgrywał się zaledwie kilka metrów od niej. Nagle jej córka, jak gdyby nigdy nic, wkroczyła do salonu ociekając wodą i krzycząc: "wpadłam do basenu". Gdy zaraz obok pojawił się jej starszy brat, także przemoczony do suchej nitki, serce mamy zamarło:

Spanikowałam. Wszystko działo się tak szybko, nie było mnie z nimi nie więcej niż pięć minut 

- wspominała dalej mama dzieci.

Wkrótce po tym wydarzeniu rodzice Andie zapisali córkę na zajęcia z pływania. Uważają, że każdy, kto mieszka w pobliżu wody, powinien wykupić takie lekcje swojemu dziecku. Im szybciej, tym lepiej.  Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli dziecko jest prymusem w szkółce pływackiej, nie zwalnia nas to z odpowiedzialności obserwowania go przez cały czas, gdy jesteśmy w pobliżu wody. Sprawdźcie w naszym wideo, jakie jeszcze środki ostrożności powinno się zachować:

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.