Republika Vanuatu to położone na 83 wyspach państwo w Oceanii. Jego władze zdecydowały podjąć decyzję, która sprawiła, że mały kraj liczący niecałe 300 tys. obywateli znalazł się na ustach większości mediów na świecie. W grudniu zacznie tam bowiem obowiązywać zakaz używania pieluch jednorazowych. I chociaż decyzja nie wszystkim się spodobała, władze mówią, że nie mają wyboru. Wraz ze wzrostem poziomu morza i zanieczyszczeń wód muszą to robić, aby chronić przyszłość państwa i jego mieszkańców.
- Vanuatu chroni swoją przyszłość. Tworzywa sztuczne trafiają do wody i do łańcucha pokarmowego, a na koniec mieszkańcy Vanuatu to konsumują - mówił Mike Masauvakalo z ministerstwa spraw zagranicznych Vanuatu podczas spotkania Wspólnoty Narodów w Londynie.
W zeszłym roku zakaz objął plastikowe torby, słomki i polistyrenowe pojemniki, a w marcu tego roku zakazano korzystania z plastikowych jednorazowych przedmiotów, m.in. z talerzy, pojemników na jajka czy kwiatów. Pieluchy to kolejny krok w walce, którą Republika Vanuatu podjęła w związku ze zmianami klimatycznymi. A przeprowadzone przez Commonwealth Litter Program badania wykazały, że odpady organiczne i jednorazowe pieluszki stanowią trzy czwarte całkowitej masy wytwarzanych odpadów. Władze zdają sobie sprawę, że podjęte rozwiązania uderzą w rodziców, szukają więc alternatyw.
- Przed nami długa droga. Ale znając mój kraj, wypracujemy rozwiązanie. W Vanuatu jest głośno o kryzysie klimatycznym. Jest widoczny, żyjemy nim. Wpływa na nasze zaopatrzenie w żywność i na naszą populację ryb - mówił przedstawiciel ministerstwa.
Swój sprzeciw wobec wprowadzonych decyzji wyraziły matki z Vanuatu. A gdyby taki zakaz miał obowiązywać w Polsce? Zapytałyśmy o to mamy, których temat dotyczy - ich dzieci używają aktualnie pieluch.
- Obecne pieluchy to wygoda i oszczędność czasu - mówi Monika. - Moja córka ma wrażliwą pupę i sądzę, że tetra mogłaby ją dodatkowo podrażnić.
Ola wylicza, na ile sposobów wspiera środowisko. Nosi ze sobą butelki wielokrotnego użytku czy kubki termiczne na kawę, aby nie brać tych jednorazowych z kawiarni. Segreguje śmieci, nie używa słomek do picia, chce przejść na "chemię" domowej roboty. Ale szczerze i świadomie przyznaje:
Nie wyobrażam sobie, jako matka 10-miesięcznego malucha, życia bez pieluch jednorazowych. To znaczne ułatwienie życia. Jestem przy tym pełna podziwu dla całych pokoleń kobiet, które były skazane na tetrę.
W podobnym tonie wypowiada się też Agnieszka. - Staram się dbać o środowisko: pijemy kranówkę i usiłujemy w ogóle nie marnować wody, np. podczas mycia zębów, segregujemy śmieci, jak się da, to najczęściej chodzimy na piechotę lub jeździmy komunikacją miejską, a nie autem i tłumaczymy dzieciom, dlaczego to robimy - mówi. - Ale szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie życia bez pieluch jednorazowych. Gdyby wprowadzono zakaz ich używania, musiałabym przerzucić się na tetrę, ale w niewielkim mieszkaniu, w którym przy dwójce dzieci i tak ciągle jest rozłożona suszarka na pranie, a czasu ciągle jest za mało, na pewno byłoby to mniej wygodne rozwiązanie niż jednorazówki.
Z praniem wielorazowych pieluszek wiąże się nie tylko konieczność posiadania miejsca do ich suszenia. Trzeba pamiętać o tym, że samo pranie też nie jest bez znaczenia.
- A detergenty z tego prania nie są szkodliwe? - zauważa Wiktoria. - Trafiają przecież do rzek. Brak w tym logiki i spójnego planu.
Inna rozmówczyni zauważa, że zapewne marnowalibyśmy wtedy więcej wody, bo raczej nikt nie zbierałby deszczówki, aby w niej później prać pieluchy. - Zresztą, przydałoby się je wygotować, a do tego przecież potrzebna jest energia - stwierdza Paula. - Przy dzieciach i tak brakuje czasu, nie rozumiem, czemu odbierać coś, co pozwala go zaoszczędzić. Zakazać można wszystkiego, ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Jednego zakażemy, a zaraz problem pojawi się w innym miejscu.
- Przewaga pieluch jednorazowych nad tetrowymi jest oczywista i wynika z wygody rodziców. Zdejmujesz, wyrzucasz i zapominasz, zakładasz świeżą - zauważa dr Bartosz Pawlikowski, dermatolog, pediatra z łódzkiej Kliniki Pawlikowski, konsultant ds. dermatologii w ICZMP. Wskazuje również plusy pieluch tetrowych: są ekologiczne, przewiewne, nie podrażniają skóry i nie powodują odparzeń.
- Warunkiem jest odpowiednie pranie - mówi lekarz. - Zabrudzoną pieluchę trzeba od razu wypłukać. Powinno się ją prać w temperaturze 90 stopni Celsjusza, przy użyciu płatków mydlanych lub delikatnych, specjalnych proszków do ubranek niemowlęcych. Nie powinno się ich zmiękczać w płynach do płukania - zaznacza dr Pawlikowski. Zauważa także, że decydują się na nie tylko nieliczni, ponieważ ich stosowanie jest dużo bardziej wymagające dla rodzica.
- Niedawno rozmawiałam z mamą koleżanki, która opowiadała, że odpieluchowała dzieci, kiedy te miały po siedem-osiem miesięcy. To bardzo wcześnie - mówi Ola. - W tej chwili rodzice przechodzą ten proces najwcześniej, gdy dziecko ma półtora roku. Standardem są skończone dwa lata, dwa i pół roku. Kiedy zapytałam, dlaczego tak wcześnie i jak jej się to udało, usłyszałam: "jakbyś musiała prać tetrę, tobyś miała silną motywację".
***
Do oceanów co minutę trafia ciężarówka plastikowych odpadów, które zabijają żółwie, ptaki, ryby, wieloryby i delfiny. Jedną z organizacji działającą na rzecz zatrzymania plastikowej epidemii jest Greenpeace. Nawet niewielka wpłata wzmacnia skuteczność ich działań. Możesz jej dokonać pod tym linkiem >>