Ile razy w ciągu dnia mówisz "zaraz"? Rodzice coraz częściej niż dziećmi, interesują się tym, co dzieje się w sieci

Kiedyś rodzice odpowiadali dzieciom, że "zaraz to taki duży zarazek". Dziś "zaraz" częściej słychać z ust dorosłych. Wpatrzeni w ekran, nie zwracają uwagi na potrzeby swoich dzieci. Fundacja "Dwa Ognie" swoją kampanią zachęca, aby z "zaraz" walczyć.
Zobacz wideo

Mama spędza czas z córką na placu zabaw. Huśta ją, skupiając się nie na swoim dziecku, a na tym, co w telefonie. Zmiana scenerii. Syn narysował ojcu laurkę. Dumny ze swojego dzieła, chce ją wręczyć ukochanemu tacie. Ten, zapatrzony w ekran laptopa, nie patrzy na syna, daje "intruzowi" pilota od telewizora, aby ten zajął się sobą. Scena trzecia. Chłopiec buduje robota, potrzebuje pomocy ojca. Woła go, ale jedyne, co słyszy, to "zaraz".

Rodzice są obok, a jednak tak daleko, pogrążeni w swoim własnym, wirtualnym świecie. Uwagę na to zwróciła Fundacja "Dwa Ognie", która wystartowała z kampanią "#ZARAZJakZtymWalczyc". Opisane scenki pochodzą ze spotu stworzonego przez Fundację, który pokazuje, jak często słowo "zaraz" pojawia się w naszym życiu.

 

Dzieci widzą, co robią ich rodzice

"Celem kampanii jest pokazanie, jak duży wpływ na spłycenie relacji domowych i jakości komunikacji w rodzinie ma fakt, że żyjemy w coraz bardziej cyfrowym świecie. Najbardziej jest to widoczne w zachowaniu dzieci, które, mając niewłaściwy wzorzec postępowania wpajany od najmłodszych lat, powielają go w przyszłości" - napisano na stronie fundacji.

Dorośli wściekają się, że ich dzieci nie mogą oderwać się od telefonów, zamiast skupić się na innych aktywnościach, ciągle tylko przewijają ekran. Nie chcą rozmawiać, wolny czas spędzają ze smartfonem w dłoni. Dorośli nie zwracają jednak uwagi na to, co sami robią. Dziecko, któremu rodzic ciągle odpowiadał "zaraz", bo wiecznie miał coś lepszego do zrobienia w sieci, jeszcze jedną rzecz do sprawdzenia, samo będzie szukało rozrywki w wirtualnym świecie. Bo w końcu taki miało przykład - nie potrzeby osoby, która jest obok, a rzeczy wypatrzone na ekranie smartfona są ważniejsze.

"Liczymy na to, że rodzice zaczną zwracać baczniejszą uwagę na komunikację i docenią czas spędzony razem z dziećmi" - czytamy w manifeście fundacji.

Aktywny czas z rodziną? To nie ten spędzony na wirtualnych rozgrywkach

Kampania powstała także, aby zmotywować ludzi do aktywnego spędzania czasu z rodziną oraz aby taka postawa była promowana w lokalnym środowisku. Jej celem jest przejście do "reala", odłożenie sprzętów elektronicznych na bok i spędzanie czasu naprawdę razem. Rodzice mają coraz mniej czasu dla dzieci, rzadziej siadają z nimi do stołu, rozmawiają, czy po prostu wspólnie oglądają film. Wracają z pracy do domu i... dalej ich nie ma, żyją tym, co w smartfonie lub laptopie.

Kampania Fundacji "Dwa Ognie" motywuje do tego, aby popatrzeć na swoje zachowanie, przeanalizować, jak wyglądają nasze relacje z dziećmi. Czy spędzamy razem czas, czy rozmawiamy ze sobą. Czy robimy to naprawdę, czy tylko nam się tak wydaje? A może chcemy to zrobić, ale ciągle jest jakieś "zaraz"?

Zmiany zacznij od siebie

Chcesz, aby dziecko odłożyło telefon na bok? Najpierw sam musisz to zrobić. "To, że plan odklejenia się od telefonów w jakimś wymiarze zadziałał, jest zasługą przede wszystkim tego, że sama zmieniłam swoje nawyki. Nie przyszło mi to łatwo. Przy dzieciach nie wpatruję się w telefon, kiedy nie muszę, nie odpisuję w ich towarzystwie na "ważne" maile i sms-y. Niestety, wiele razy złapałam się na tym, że bezwiednie sięgałam po telefon albo chowałam się w kącie w kuchni i czytałam w ukryciu przed dziećmi nowe posty na Facebooku" - pisaliśmy w tekście Zrobiłam dzieciom detoks od smartfona, ale okazało się, że najbardziej uzależniona jestem ja.

Niech smartfon przestanie być dodatkiem, z którym nigdy się nie rozstajesz. Pokaż dziecku, że istnieje świat poza tym wirtualnym. Tylko nie mów, że zrobisz to "zaraz".

Więcej o:
Copyright © Agora SA