Tobias, bo tak ma na imię chłopiec, urodził się, dwa tygodnie po terminie, na początku maja w Waikato Hospital w Nowej Zelandii. Swoją wagą zaskoczył nie tylko mamę, ale i położną, która przyjmowała poród. Noworodek ważył 13 funtów, czyli prawie sześć kilogramów (dokładnie 5,90 kg). Taką masę większość niemowląt osiąga mniej więcej w 11 tygodniu życia.
Co zaskakujące (nie taki mały) maluch urodził się naturalnie, podczas porodu jego mama korzystała z gazu i z leku przeciwbólowego, nie podawano jej znieczulenia zewnątrzoponowego. Położna, która przyjmowała poród, powiedziała, że być może to fakt, iż rodząca nie wiedziała, że jej syn jest tak duży, sprawił, że rodziła naturalnie, a nie poprzez cesarskie cięcie. Gdyby wiedziała, ile waży dziecko, mogłaby za bardzo bać się, że się jej nie uda.
Noworodki mogą mieć większą wagę urodzeniową, jeśli ich mama choruje na cukrzycę. W tym przypadku została ona jednak wykluczona - mama chłopca przeszła w czasie ciąży odpowiednie badania, ich wynik był ujemny. Chłopiec jest zdrowy i nie wydaje się, aby jego waga była spowodowana problemami natury medycznej. Starszy - obecnie czternastoletni - brat Tobiasa, ważył więcej niż przeciętny noworodek, ale różnica nie była tak duża - ważył niecałe dziewięć funtów, czyli około czterech kilogramów.
Pod koniec ubiegłego roku w Słupsku urodził się chłopiec, który ważył niewiele mniej od Nowozelandczyka - dokładnie 5270 gramów. Podobnie jak w przypadku jego "kolegi", myślano, że jego mama spodziewa się bliźniąt. Chłopiec z miejsca został okrzyknięty największym noworodkiem w Polsce.
Źródło: Stuff