Dylemat przyszłych rodziców: jak wybrać idealne imię dla dziecka? Czym się kierować? [PODPOWIADAMY]

Wybór imienia to ważna decyzja. Ujawnia, jakie wartości są nam bliskie, o czym marzymy dla swojego syna lub córki, czy wolimy być oryginalni czy zanadto się nie wyróżniać.

Zazwyczaj za każdym imieniem idzie jakaś historia. Zosia dostała imię po prababci. Artur po legendarnym królu, by przez dziewięć miesięcy miał siłę walczyć o życie. Hania po śmiesznej cioci. Wanda swoje zawdzięcza bohaterce „Szatana z siódmej klasy”, za którą profesor tak uroczo wołał: „Wandziu, Wandziu!”. Witold po dziadku Litwinie. Kazimierz po piosenkarzu Kaziku (choć wersja dla rodziny jest inna). O Auguście zdecydowała mama, kiedy na początku ciąży zapytana: „Co to będzie?”, odpowiedziała: „Gucio!”

Moda retro

Przed stu laty najpopularniejszymi imionami nadawanymi w Polsce dzieciom były Jan i Stanisław oraz Maria i Marianna. W czasach powojennych przyszła na świat rekordowa liczba Andrzejów i Krystyn. Lata osiemdziesiąte to szczyt popularności imienia Łukasz, Marcin, a także słynnej pary Piotr i Paweł. Szkoły zapełniły się też wtedy Aniami, Agnieszkami, Kasiami i Madziami.

Jedyny na podwórku

Nie wszyscy boją się nietypowych imion.

– W klasie mojej córki jest wprawdzie trzech Michałów i dwie Zuzie, ale jest też Milan, Emma, Elza, Gabriela, Andżelika, Miłosz i Kazimierz. W gronie znajomych mamy Konstancję, Tobiasza, Kajetana, Sergiusza i Marikę. Druga córka, Honorata, wśród przyjaciół ma imienniczkę, choć w szkole jest jedyna. Worka na kapcie nie musi podpisywać nazwiskiem, wiadomo, że Honorata jest jedna na kilkaset dzieci – opowiada Joanna. – Inna sprawa, że przez całą dotychczasową edukację moje dzieci spotkały tylko jedną Kasię. Sylwia i Jędrzej zdecydowali się na tak zwane imiona zwyczajne: Krzysztof i Maciej. Jędrzej chciał oszczędzić synom dyskomfortu, który sam odczuwał przez całe dzieciństwo. Jako mały chłopiec wciąż musiał odpowiadać na pytanie: „Na pewno Jędrzej, nie Andrzej?”. Na podwórku nie było innych dzieci o takim imieniu. Jędrkiem był on, no i główny bohater „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Mocno to przeżywał, dlatego przy wyborze imion dla synów Kosma czy Barnaba w ogóle nie wchodzili w grę.

Popularny Antoni

Dziś łatwiej na bieżąco sprawdzać, jakie są trendy w nadawaniu imion.
Niektórzy rodzice, zanim nazwą swoje dziecko, skrupulatnie badają rankingi popularności imienia, chcąc uniknąć tych najczęściej wybieranych. Inni machają na to ręką („Zawsze miała być Hania, będzie więc Hania!”). W ubiegłym roku aż 9183 małych obywateli zostało nazwanych Antonim, a 8837 obywatelek – Zuzanną, co sprawiło, że są to najczęściej nadawane imiona. Bardzo prawdopodobne, że niedługo w jednej piaskownicy wspólną babkę będą również lepić dzieci o imionach takich jak Jakub, Szymon, Julia czy Lena, od kilku lat utrzymujących się w czołówce popularności. I pomimo tego, że do łask wracają imiona klasyczne, w ubiegłym roku urodziło się też sporo Nikoli, Alanów i Oliwierów.

Tak jak w filmie

Na popularność imienia Amelia wpłynęła francuska komedia romantyczna z piękną muzyką. Kariera imienia Lena zbiegło się z tym, że w dwóch serialach pojawiły się bohaterki o takim imieniu (ponoć Lenka z „Na dobre i na złe” została ochrzczona na cześć tej z „M jak miłość”). Nie rodzą się już wprawdzie Isaury, ale kinematografia ciągle ma wpływ na życie polskich dzieci.

– Mój partner zawsze chciał mieć córkę, której nada imię na cześć swojego ulubionego filmu „Piąty Element” – opowiada Joanna. – Główna bohaterka ma na imię Leeloo i jest tytułowym piątym elementem – istotą doskonałą. Ponieważ Leeloo byłoby mocno ekscentrycznym imieniem w Polsce, zasugerowałam, żeby nasza córka została Lilianą, czyli właśnie Lilą – śmieje się.

Dziedzictwo

Synowie Iriny to Leonid i Aleksander, zdrobniale: Lonia i Sasza. Choć mieszkają w Polsce, ich mama dzieciństwo spędziła w Moskwie, gdzie w dalszym ciągu żyje większość jej krewnych.

– Moja mama nazwała brata, urodzonego już w Polsce, Paweł. Ale wymówienie polskiego „ł” jest dla Rosjan sporym problemem. Chciałam, żeby babcia, ciocia i reszta rodziny mogła się zwracać do chłopców swobodnie– tłumaczy Irina.
Imiona jej synów budzą nieco zdziwienia. Co rusz z Loni ktoś chce zrobić Leona, a z Saszy Olka.

– Zależy mi, żeby chłopcy znali swoje korzenie. Ja sama uczyłam się arabskiego, by lepiej rozumieć świat, z którego wywodzi się mój ojciec, Irakijczyk. Mam nadzieję, że moi chłopcy też będą ciekawi kultury, z której się wywodzą – opowiada. Kiedy Irina była mała, w Związku Radzieckim zdarzały się takie kwiatki wśród imion jak Eldar (od słów „elektryczność” i „dar”) lub Dazdrapierma (z rosyjskiego „da zdrawstwujet Pierwaje Maja”, czyli „niech żyje 1 Maja”). – Straszyłam matkę, że właśnie tak nazwę moją córkę – śmieje się.

Międzynarodowe brzmienie

Coraz więcej rodziców, nadając imię swojemu dziecku, uwzględnia to, że w przyszłości może ono dużo podróżować, a nawet mieszkać w innym państwie.

Nie chcą więc, by znalazło się w sytuacji bohatera filmu „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”, który przesłuchującym go Niemcom przedstawia się: „Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, Chrząszczyżewoszyce, powiat Łękołody”.

– Ja sama mam dosyć ciągłego tłumaczenia zagranicznym znajomym, w jaki sposób należy poprawnie wymawiać moje imię Katarzyna i dlaczego właściwie mówię o sobie Kasia. Mój chłopak jest Austriakiem, mieszkamy na dwa domy. Chcieliśmy, żeby nasz syn był swojakiem i tu, i tu – opowiada. Zdecydowali się na imię Jan, jedno z nielicznych, które w obu krajach ma taką samą pisownię.

– Ważne było, żeby nie musiał w Wiedniu literować na przykład „Władysław”, a w Warszawie tłumaczyć się, dlaczego jest Christophem, a nie Krzyśkiem – dodaje Kasia.

Szekspir twierdził, że to, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie słodko by pachniało. Zgodnie z tym podejściem, każde dziecko jest wspaniałe, niezależnie jakim rodzice obdarzą je imieniem.

Patron czuwa

Alina i Krzysztof pierworodnemu synowi nadali z kolei inną wersję Jana – Jana Kantego, ponieważ chcieli, by to św. Jan z Kęt był jego patronem.

– Część osób bierze Kantego za osobne, drugie imię Janka i pyta, kim był ten święty? Potem, po wyborze imienia Władysław dla drugiego syna, dowiedzieliśmy się, że św. Jan Kanty i bł. Władysław z Gielniowa żyli w tym samym czasie, poznali się na Akademii Krakowskiej i zaprzyjaźnili się. W ich paczce był również św. Szymon z Lipnicy, ale trzecią mamy już córkę Małgorzatę, która imię odziedziczyła po mojej zmarłej mamie. Imię Szymon wciąż pozostaje niezagospodarowane... – żartuje Alina.

Chyba jedynym Janem Kantym funkcjonującym w świadomości części polskiego społeczeństwa jest kompozytor Pawluśkiewicz, a i tak większość Polaków o takim imieniu nie słyszała. Co rusz rodzinę Aliny i Krzysztofa spotykają zabawne historie związane z tym imieniem. Niedawno notariusz wziął jego drugi człon za nazwisko i z rodzeństwa Janka zrobił Władysława Kantego i Małgorzatę Kanty.

– Ile emocji wywołuje kwestia imion! Sama nieraz współczułam małym Kewinkom czy Dżesikom, podczas gdy może ich rodzice patrzą z litością na moje dzieci – dodaje ze śmiechem Alina.

Dla dziecka, dorosłego, staruszka

Choć na razie dziecko jest słodkim maluchem, kiedyś wyrośnie z niego nastolatek, pracownik, może dyrektor albo minister. Może będzie człowiekiem nieśmiałym, a może przebojowym. Z pewnością doczeka się siwych włosów i zmarszczek. Niech jego imię pasuje do różnych etapów jego życia.

A imię jego Jezus

W zeszłym roku wśród najmłodszych Polaków pojawiali się Noe, Rayan i Kataleja. Urzędnik stanu cywilnego ma prawo nie zgodzić się na nadanie nietypowego imienia.
W razie wątpliwości on sam albo rodzice dziecka mogą poprosić o opinię w tej sprawie Radę Języka Polskiego. Przed dwoma laty przyszły ojciec napisał do Rady takiego maila: „Niedługo na świat przyjdzie mój syn, którego wraz z żoną chcielibyśmy nazwać Jezus. Nie jesteśmy katolikami, lecz to imię wiele dla nas znaczy i bardzo chcielibyśmy nazwać tak syna”. Jeden z profesorów odpisał: „Radzę, by Państwo przed wystąpieniem z wnioskiem do Urzędu Stanu Cywilnego zapoznali się z licznymi wypowiedziami na forach internetowych o ewentualnych następstwach nadania w Polsce dziecku imienia Jezus”.

Wygląda na to, że rodzice odstąpili od tego pomysłu na imię syna. W Polsce byłoby mu trudno. W Hiszpanii wtopiłby się w tłum…

Para z nazwiskiem

Zanim wybierzecie imię dla dziecka, sprawdźcie jego brzmienie i zapis na wszystkie możliwe sposoby: pierwsze imię, pierwsze nazwisko, z inicjałem imienia, z inicjałami obu imion, jako inicjały imienia i nazwiska, jako zdrobnienie z nazwiskiem. Lepiej zawczasu sprawdzić, czy rówieśnicy nie będą mieli powodów do dokuczania dziecku z powodu niefortunnej zbitki liter.

Bez przekręcania

W zbiorach imion jest wiele przepięknych propozycji. Zanim jednak wybierzemy oryginalne imię, sprawdźmy, czy łatwo je wymówić przy dziecięcej wadzie wymowy (Roderyk, który nie wymawia „r”, ma w życiu pod górkę) i czy jego brzmienie nie prosi się o przejęzyczenia. Nic tak nie złości, jak sytuacja, w której ludzie wciąż przekręcają twoje imię czy nazwisko. Tulia może być nazywana Julią, Ludolf – Rudolfem, a Łucjan – Lucjanem.

To także może cię zainteresować:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.