-
-
Bardzo dobra akcja. Syn ma 17 lat córka 12 jestem szczupla, ćwiczyłam a mój brzuch nadal jest tragiczny sfafulona skora i rozstępy. Kremow w ciąży nie żałowałam. Nie żrę przed telewizorem jak tu piszecie. Dobrze ze dziewczyny pokazały brzuchy zwykłych zadbanych wbrew temu co myślicie kobiet. A kto lubi wycmokane lale wolno mu taki swiat ale nie łudźcie się ze to normalne. Owszem są szczęściary z super elastyczna skórą ale nas brzuszkowych jest więcej. Małgosia
-
Ja nie miałam rozstępów na brzuchu, blizny po cesarce też nie, bo rodziłam naturalnie, a parę dni po porodzie jak tylko wyskoczyłam z koszuli nocnej zaczęłam chodzić w ubraniach sprzed ciąży, dosłownie w parę dni zeszło ze mnie 10 kg z 14 kg które przytyłam przez całą ciążę. Ale mam inne problemy, które raczej się nie pokazuje (zszyte krocze, hemoroidy).
-
-
No i spoko, fajna akcja, pożyteczna, itd., tylko po co używać słowa "piękno". Trochę jak pisanie o tranie, że skoro jest zdrowy, to jest i smaczny. Tylko że ludzie mają kubki smakowe - i mają wzrok.
Pokazywać tak, pozytywnie tak, ale wychwalanie 'piekna' przypomina mi skecz Kabaretu Potem "Piękno" (kto nie zna można na YT). -
-
Czasami mam wrażenie, że część matek bardziej hołubi siebie jako matki spełnione w macierzyństwie, pławi się w poczuciu wyjątkowości, bardziej kocha siebie niż swoje dzieci, więcej uwagi poświęca kultywowaniu swojej roli niż swoim dzieciom. Ojej, patrzcie jestem nowoczesna Matka-Polka - patrzcie na mnie, a ja tymczasem poscrollują FB, ogarnę Twittera, Insta, kilka feministycznych portali, przegadam sprawy z pięcioma innymi mamusiami, a dziecko niech się zajmie sobą, ileż można się zajmować dzieckiem, spróbujecie sami! :-P
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
ebom
Oceniono 23 razy 17
Już pierwsi mędrcy od kobiecego ciała dali głos. Co mają ćwiczenia do rozstępów? Pociążowe rozstępy czasem zostają już na zawsze, widoczne nawet na najbardziej płaskim, umięśnionym brzuchu. Pamiętam z dzieciństwa, jak moja bardzo szczupła mama długo unikała wszelkich plaż, albo męczyła sie w jednoczęściowych kostiumach (których bardzo nie lubi), bo wstydziła się rozstępów. Aż kiedyś wyjechaliśmy za granicę i tak się złożyło, że w ciągu urlopu pooglądała sobie na pewnej plaży sporo kobiet z brzuchami w gorszym stanie niż jej, które bez problemu biegały w bikini, opalały się, cieszyły plażą. I sobie te rozstępy odczarowała. Odblokowała się, przestała je chowac, przestała się przejmować. Jedyne, co było potrzebne, to uświadomienie sobie, że są powszechne i normalne. W dobie internetowych trolli, anonimowo odchudzających wszystkie kobiety, które ośmiela się pokazać choć kawałek ciała w social media, takie uświadamianie jest jeszcze bardziej potrzebne. Fajna akcja.