"Nie ma się czego bać, nie bądź tchórzem". Nie wypychaj nieśmiałego dziecka siłą do przodu

Dziecko nie walczy o swoje, jest nieśmiałe, lękliwe. Woli stać z boku, niż wysuwać się na pierwszy plan. - Mając wsparcie ze strony rodziców, dzieci uczą się świetnie radzić sobie ze swoim temperamentem i nie stanowi on dla nich większej przeszkody w realizacji życiowych celów - o wrażliwych i nieśmiałych dzieciach pisze psycholog Joanna Steinke-Kalembka

Pewność siebie, tupet, odwaga, otwartość - panuje opinia, że takie właśnie cechy decydują o tym, czy uda nam się dotrzeć na szczyt. Taką receptę na sukces skutecznie sprzedają nam telewizja czy internet, ale też wiele poradników psychologicznych. Nic więc dziwnego, że z niepokojem obserwujemy, gdy nasze dziecko nie walczy o swoje, jest nieśmiałe, lękliwe.

Są dzieci, które wolą stać z boku, niż wysuwać się na pierwszy plan. Zamiast zdobywać świat, one kurczowo trzymają się spódnicy matki. Sytuacja ta może budzić w rodzicach różne, czasami sprzeczne emocje. Z jednej strony mogą odczuwać potrzebę szczególnego zaopiekowania się dzieckiem, z drugiej - jego zachowanie może ich niepokoić, a nawet złościć.

Urodzeni wrażliwcy

Wiele czynników składa się na zachowanie dziecka. Część z nich, tak jak temperament i osobowość, jest w dużej mierze warunkowana biologicznie. Kiedy niemowlę przychodzi na świat, podstawy jego emocjonalności są już ukształtowane.

Niektóre noworodki są z natury spokojniejsze i bardziej towarzyskie, łatwiej je uspokoić, rzadziej płaczą. Profesor Jerome Kagan, badacz temperamentu dzieci, określa je jako dzieci niskoreaktywne. Na drugim biegunie znajdują się niemowlęta wysokoreaktywne, które częściej odpowiadają lękiem na zmiany i potrzebują więcej czasu, aby się "rozkręcić" w nowej dla sobie sytuacji. Te dzieci będą wymagały większej uwagi ze strony rodziców, będą bardziej płaczliwe, niespokojne, trudniej je będzie ukoić.

Temperament i powodzenie

Naukowcy zauważyli różnice w pracy mózgu (szczególnie struktur podkorowych, odpowiadających za emocjonalne pobudzenie) u dzieci o różnym sposobie reagowania na zmiany. Ciało migdałowate dzieci z natury bardziej niespokojnych aktywuje się szybciej niż u tych, które cechuje odwaga. Te różnice w temperamencie (a więc i pracy mózgu) utrzymują się przez całe życie. I teraz ciekawostka: w ogromnej większości przypadków różnice te nie mają bezpośredniego przełożenia na życiowe powodzenie! Wspomniany profesor Kagan obserwował losy dzieci wysoko i nisko reaktywnych przez wiele lat i doszedł do następującego wniosku: pod wpływem doświadczenia i mając wsparcie ze strony rodziców, dzieci uczą się świetnie radzić sobie ze swoim temperamentem i nie stanowi on dla nich większej przeszkody w realizacji życiowych celów.

'Temperament, przeżywane lęki, poczucie nieśmiałości to nie są choroby, które musimy w dziecku wyleczyć. Jeśli skupimy się tylko na nich, szybko stracimy z oczu najważniejsze: nasze dziecko w całej swojej złożoności, z rozmaitymi cechami''Temperament, przeżywane lęki, poczucie nieśmiałości to nie są choroby, które musimy w dziecku wyleczyć. Jeśli skupimy się tylko na nich, szybko stracimy z oczu najważniejsze: nasze dziecko w całej swojej złożoności, z rozmaitymi cechami' fot: pexels.com

Introwertyk-obserwator

Z wrodzonym temperamentem dziecka będą wiązać się również jego cechy osobowości takie jak introwersja i ekstrawersja.

Mały introwertyk od najmłodszych lat będzie wolał trzymać się trochę na uboczu. Takie dziecko najlepiej czuje się, gdy jest samo lub otoczone grupą zaufanych przyjaciół. Nie czuje potrzeby nawiązywania wielu kontaktów z nieznajomymi i źle się czuje, gdy jest do tego zmuszane. Dla małego (i dużego) introwertyka świat wyobraźni, emocji i uczuć to miejsce, w którym czuje się najlepiej.

Może się wydawać, że nasze czasy nie są stworzone dla introwertyków. To jednak tylko pozory. Świat bez nich nie mógłby dobrze funkcjonować. Osoby, które stoją z boku i uważnie obserwują zdarzenia, cechują się bogatą wyobraźnią, wrażliwością, refleksyjnością. Często to one dostrzegają ważne sprawy, przeoczone przez ekstrawertyków w ich pędzie. To właśnie od inrowertyków warto uczyć się rozumienia własnych emocji, słuchania drugiego człowieka, uważnej obserwacji, wyciągania wniosków i refleksji.

Dziecięce lęki

Dzieci, podobnie jak i my, dorośli, odczuwają lęki w różnych sytuacjach. Najmłodsze dzieci protestują w momencie rozłąki z opiekunem, boją się głośnych dźwięków i łatwo mogą zmęczyć się zbyt dużą liczbą bodźców.

W wieku przedszkolnym zaczynają przejawiać pierwsze oznaki lęku przed oceną za strony innych osób. To czas, kiedy u dzieci rozwija się poczucie, że ludzie mogą myśleć inaczej niż one. Dzieci na tym etapie mogą np. wstydzić się występować w przedszkolnym przedstawieniu albo bać się odpowiedzieć na pytanie pani. Przedszkole to również czas, gdy dzieci intensywnie szukają kontaktu z rówieśnikami, a co za tym idzie, mogą zacząć obawiać się odrzucenia przez grupę. Różne dzieci na różnych etapach rozwoju inaczej będą takie lęki przeżywać. Wszystkie jednak tak samo potrzebują przestrzeni i przyzwolenia rodziców dla przeżywania swoich obaw.

Przypływy, odpływy

Z emocjami jest jak z morzem - mają swoje przypływy i odpływy. Czasem lęk dziecka jest silniejszy i mocno uderza o brzeg, w innych momentach fala jest niemal zupełnie płaska. Próbując walczyć z emocjami dziecka, zaprzeczając im, sprowadzamy nad morze gwałtowną burzę. Fale zamiast się wyciszyć, spokojnie rozlać na brzegu, przybierają na sile.

Walka z emocjami to np. stwierdzenie: "Nie ma się czego bać, nie bądź tchórzem" i wypychanie dziecka siłą do przodu.

Przyzwolenie i pomoc dadzą słowa: "Widzę, że się boisz. Może razem poszukamy pomysłów na to, jak się bać mniej?".

100 proc. nieśmiałych

Amerykański profesor psychologii, Bernardo J. Carducci, badacz tematu nieśmiałości, wykazał, że ponad 40 proc. ludzi uważa się za osoby mniej lub bardziej nieśmiałe. Przeszło 90 proc. badanych stwierdziło zaś, że od czasu do czasu znajduje się w sytuacji, w której czują się onieśmieleni (naukowiec o pozostałych 10 proc. mówi, że to ci, którzy po prostu nie mają odwagi przyznać się do tego).

Badania nad nieśmiałością przeprowadzone przez Carducciego pokazują, że tak naprawdę każdy z nas od czasu do czasu bywa nieśmiały - czuje się zakłopotany w pewnych sytuacjach i nie wie, co ma zrobić i jak się zachować. Dzieci, które dopiero uczą się funkcjonować w przestrzeni społecznej, bywają nieśmiałe częściej niż dorośli, bo dopiero zdobywają doświadczenie.

W stronę szczęścia

Nawet jeśli rozumiemy, że dzieci bywają nieśmiałe, wielu z nas martwi się przyszłością. Czy ciche i mało przebojowe dziecko osiągnie kiedyś życiowy sukces?

Profesor psychologii klinicznej Peter Kindreman prowadził przełomowe badania nad tym, co tak naprawdę wpływa na nasze zdrowie psychiczne i sukces życiowy. Wyniki uzyskane od respondentów z całego świata pokazały, że poczucie szczęścia nie ma wiele wspólnego z naszą pozycją społeczną i uwarunkowaniami biologicznymi. Upraszczając: nie dlatego czujemy się szczęśliwi, że jesteśmy piękni, sławni i bogaci.

Tym, co w największej mierze przyczynia się do życiowego sukcesu, są czynniki psychologiczne, czyli sposób rozumienia i tłumaczenia sobie przez nas samych naszych emocji, myśli i doświadczeń. Dialog wewnętrzny, który toczy się w naszej głowie powoduje, że zaczynamy interpretować świat i siebie samych w konkretny sposób.

Dla naszych dzieci częścią tego wewnętrznego dialogu stają się komunikaty, które otrzymują od rodziców.

Rozwijanie skrzydeł

Wróćmy do naszego konkretnego nieśmiałego dziecka. Może ono usłyszeć od rodziców (a potem powtarzać sobie samemu): "Nie bądź takim tchórzem! Czego się boisz? Czemu ty nigdy nie walczysz o swoje? Do niczego nie dojdziesz...".

Może też usłyszeć: "Każdy czasem się boi. Ja też czasem nie wiem, jak się zachować. Bycie odważnym to robienie czegoś, pomimo lęku. Stanie z boku i obserwowanie też jest OK."

To, jak nasze dziecko będzie sobie radzić ze swoim wrodzonym temperamentem, swoimi lękami, a nawet uczuciem nieśmiałości zależy od otoczenia, w którym przyjdzie mu dorastać. My, rodzicie, mamy wpływ na to, czy dziecko zaprzyjaźni się ze sobą czy raczej zacznie traktować swoje emocje jak wrogów.

Nieśmiałość to nie choroba

Temperament, przeżywane lęki, poczucie nieśmiałości to nie są choroby, które musimy w dziecku wyleczyć. Jeśli skupimy się tylko na nich, szybko stracimy z oczu najważniejsze: nasze dziecko w całej swojej złożoności, z rozmaitymi cechami. Bezwarunkowa akceptacja to jeden z najpiękniejszych prezentów, jaki możemy dać dziecku, by umiało żyć szczęśliwie.

Pobawimy się?

Jeśli twoje dziecko jest nieśmiałe, staraj się jak najwięcej pokazywać mu i tłumaczyć otaczający je świat. Dobrym sposobem na naukę umiejętności społecznych są wspólne zabawy w odgrywanie różnych scenek, np. zakupów w sklepie czy wizyty u lekarza. Dzięki przećwiczeniu tych umiejętności w zabawie, dziecko poczuje się pewniej w sytuacjach, które wcześniej były dla niego nieznane.

Sławna pisarka Jane K. Rowling, muzycy Bob Dylan i Elvis Presley, wreszcie Albert Einstein, Tomasz Edison i Abraham Lincoln. Co łączy te znane osoby? Wszystkie mówiły o sobie, że są nieśmiałe!

Autorka tekstu, Joanna Steinke-Kalembka jest psychologiem, trenerką umiejętności psychospołecznych, autorką książek, m.in: " Dodaj mi skrzydeł! Jak rozwijać u dzieci motywację wewnętrzną?". Prowadzi własny gabinet psychologiczny. Pracuje z dziećmi, nastolatkami oraz ich rodzicami, pomaga im przezwyciężać problemy i budować lepsze relacje.

Tekst ukazał się w kwartalniku "Dziecko". Kolejne, wrześniowe wydanie magazynu już w kioskach.

Magazyn 'Dziecko', wydanie wrześnioweMagazyn 'Dziecko', wydanie wrześniowe fot: materiały prasowe

Powinno cię również zainteresować:

Dzieci wysoko wrażliwe - sprawdź, czy ta cecha dotyczy także twojej pociechy

Więcej o:
Copyright © Agora SA