Uczennica nie dała rady nauczyć się do testu. Napisała poruszający list do nauczycielki. "W ogóle nie śpię, bo się uczę"

Uczennica siódmej klasy nie dała rady przygotować się do klasówki. W związku z tym napisała niezwykle smutny list do nauczycielki, w którym tłumaczyła się nadmiarem obowiązków i ogromnym zmęczeniem. O komentarz do sprawy poprosiliśmy eksperta.
Zobacz wideo

Profil facebookowy "Budząca się szkoła" udostępnił zdjęcie sprawdzianu dla siódmych klas, które przysłała jedna z nauczycielek. Na ostatniej stronie testu jedna z uczennic napisała bardzo szczery list. Nastolatka nie była przygotowana do klasówki i chciała się z tego wytłumaczyć.

Uczennica otwarcie przyznała, że kompletnie nic nie potrafi, ponieważ przez nadmiar obowiązków szkolnych i duże zmęczenie zapomniała się przygotować.

Szkoda mi pani, że musi pani oceniać tę porażkę

- czytamy na wstępie listu do nauczycielki.

Ja to kiedyś poprawię, przysięgam. Po prostu teraz nie umiem i chyba padłabym, zanim bym się tego nauczyła

- pisze uczennica.

Nastolatka otwarcie przyznała również, że kompletnie nie rozumie zagadnienia, z którego był sprawdzian. Przy okazji żaliła się na swoje życie i na ogromne przytłoczenie obowiązkami szkolnymi, które odbija się na jej niedoborach snu.

Moje życie jest takie nieciekawe teraz, bo tylko się uczę i uczę i w ogóle nie śpię, bo się uczę.

O bardzo dojrzałym podejściu nastolatki do tematu świadczy zakończenie smutnego listu. Widać, że zależy jej, aby pomimo tych wszystkich trudności, zachować jak najlepsze relacje z nauczycielką.

Pozdrawiam panią. Jest pani najlepsza.

Specjalista komentuje

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Joannę Szulc, dziennikarkę, autorkę książek i tekstów o rozwoju dzieci, która sama jest mamą.

Kiedy przeczytałam słowa tej uczennicy, serce mi się ścisnęło. Z jednej strony ogromnie mi żal jej i jej rówieśników. Z drugiej – wzruszyło mnie to, jak szczerze i ciepło pisze do swojej nauczycielki

- powiedziała.

Szulc podkreśliła również, że cała sprawa pokazuje, jak bardzo potrzebne są nowe rozwiązania systemowe w polskiej oświacie. Jej zdaniem obecnie w szkołach funkcjonują przestarzałe zasady, które nie sprzyjają skutecznemu uczeniu się. Zwraca uwagę, że przez nadmiar materiału dzieci są zmęczone.

Cytowany list jest tego najlepszą ilustracją. Dzieci są przeciążone, pozbawione wsparcia, uczą się od świtu do nocy. Nie wiedzą w sumie, po co. Czemu to ma służyć. Na co się im przyda

- alarmuje dziennikarka.

Joanna Szulc podkreśla przy tym istotną rolę, którą odgrywają pozytywne relacje nauczycieli z uczniami.

W tym całym chaosie jedyną nadzieją jest to, że ludzie będą zachowywać się po ludzku. Podstawą edukacji jest dobra relacja nauczyciel-uczeń. W słowach autorki listu (czy właściwie notatki dopisanej pod sprawdzianem) widać to wyraźnie. Jedynym powodem, dla którego dziewczynka rzeczywiście może wykonać ogromny wysiłek, jest to, że lubi i ceni nauczycielkę. Dla dobrego nauczyciela człowiek chce się starać. Dobry nauczyciel może nie mieć tablicy multimedialnej, komputera, podręcznika. Wystarczy, że będzie szanował swoich uczniów, że lekcje zmieni w ciekawą opowieść, zada trafne pytania, zainspiruje do poszukiwań. Tej dziewczynce i tej nauczycielce chcę pogratulować. Pokazują, na czym powinna opierać się edukacja.

A co wy myślicie o liście uczennicy? Zgadzacie się, że obecnie dzieci przeciążone są nadmiarem obowiązków?

Więcej o:
Copyright © Agora SA