Największa rodzina w Europie powiększyła się właśnie o 21. dziecko. Ich matka urodziła pierwsze w wieku 14 lat

Noel Radford poznał Sue kiedy miał 10 lat, a ona siedem. Po siedmiu latach przyszło na świat ich pierwsze dziecko. W sumie Sue urodziła ich 21 - ostatnie 5 listopada. Razem z mężem zgodnie twierdzą, że więcej dzieci już nie planują.

Do rodziny Radfordów z Wielkiej Brytanii, która jest nazywana przez media najliczniejszą w Europie, właśnie dołączyła nowo narodzona Bonnie. To 21. dziecko Noela i Sue, którzy przekonują, że "zdecydowanie nie planują już więcej potomstwa".

43-latka pierwszego syna - obecnie 29-letniego Chrisa, który sam jest już ojcem - urodziła w wieku zaledwie 14 lat, Noel miał wtedy 17 lat (teraz jest 49-latkiem). Po narodzinach dziewiątej pociechy mężczyzna zdecydował się na zabieg wazektomii. Ostatecznie jednak przeszedł kolejny, który odwrócił jej skutki, by znów mógł zostać ojcem.

Jakie są pierwsze objawy ciąży?

Para, która z okazji narodzin Bonnie udzieliła wywiadu serwisowi "The Sun", uważa, że najmłodsza córka "dopełniła ich rodzinę". Stąd decyzja o tym, by dziewczynka była już ich ostatnim dzieckiem. Portal przypomina jednak, że takie deklaracje padały z ich ust już kilkakrotnie.

15 lat w ciąży i ostateczna decyzja

Mimo to Sue, która według informacji podawanych przez "The Sun" spędziła łącznie 811 tygodni swojego życia w ciąży (około 15,5 roku), twierdzi, że tym razem decyzja jest ostateczna. - To się musi skończyć w którymś momencie. Ciążowe ubrania wkrótce trafią do kosza i zdecydowanie nie będzie mi brakować bycia w ciąży - kwituje.

- Wszystkie położne na oddziale pytały, czy zobaczą nas znów za rok, ale oboje powiedzieliśmy, że zdecydowanie nie. Zamierzamy się skupić już tylko na cieszeniu się naszymi dziećmi i wnukami - dodaje 43-latka.

Bonnie, która przyszła na świat w trakcie zaledwie 12-minutowego porodu, natychmiast stała się oczkiem w głowie całej rodziny. Sue wspomina, że kiedy wróciła z nią ze szpitala, "całe rodzeństwo rzuciło się do walki, bo każdy chciał jako pierwszy ją przytulić". - To taki wspaniały moment, kiedy przynosisz nowo narodzone dziecko do domu i wszyscy ustawiają się w kolejce gotowi, by je potrzymać - wspomina.

Rodzina Radfordów, która utrzymuje się z zasiłków i prowadzenia własnej piekarni, ma wspólny profil na Instagramie. Na Wyspach jej członkowie są już całkiem popularni - ich codzienność obserwuje niemal sto tysięcy osób. Zdarza się też, że występują w programach telewizyjnych i są bohaterami wielu artykułów.

Zobacz też:

Więcej o:
Copyright © Agora SA