"Przecież każda by twierdziła, że jest w ciąży". Dyskusja o kasach pierwszeństwa dla ciężarnych podzieliła ludzi

Nasz artykuł o supermarkecie, w którym z kasy pierwszeństwa mogły korzystać jedynie kobiety w widocznej ciąży, wzbudził duże emocje. Przedstawiamy najciekawsze komentarze osób, które są za takim rozwiązaniem, jak i tych, które opowiadają się przeciwko.

Kilka dni temu pisaliśmy o żonie polskiego piłkarza, Macieja Makuszewskiego, która po wizycie w jednym z supermarketów sieci Auchan nie kryła swojego oburzenia. Kobieta zauważyła bowiem, że nad kasą zawisł baner z napisem "kasa pierwszeństwa dla kobiet w widocznej ciąży". Swoim zdaniem na ten temat podzieliła się na Instagramie.

Co tak zdenerwowało Oliwię Makuszewską? Poszło o jedno konkretne określenie -  "widoczna ciąża". Kobieta stwierdziła, że jest ono krzywdzące, ponieważ u niektórych kobiet nawet w zaawansowanej ciąży nie widać zaokrąglonego brzucha. Ponadto podkreśliła, że obecna pora roku zmusza do noszenia takich ubrań, które po prostu zakrywają wszelkie krągłości.

Czy farbowanie włosów w ciąży może być niebezpieczne?

Takie określenie to skandal!

- skomentowała Makuszewska.

Auchan przeprasza

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika prasowego sieci marketów Auchan Polska.

Przepraszamy za niefortunną tablicę. Zostanie ona zdjęta i zastąpiona prawidłowym napisem.

- zapewniła nas Dorota Patejko, dyrektor ds. komunikacji i CSR.

Po publikacji naszego artykułu na fanpage'u Gazeta.pl pod postem rozgorzała pełna emocji dyskusja. Internauci przerzucali się argumentami, kto ma rację: czy sklep, wprowadzając tego typu banner, czy też żona piłkarza. Z ich komentarzy wynika, że obie opinie mają mniej więcej po równo zwolenników.

Ciężarnych kobiet nie przepuszcza się w kolejkach

Mniej więcej połowa internautów opowiedziała się za takim rozwiązaniem, argumentując konieczność jego wprowadzenia przed wszystkim tym, że ludzie zwyczajnie nie przepuszczają w kolejce kobiet w ciąży.

I tylko wtedy, gdy kasjerka zaprosi ją do przodu. Ludzie sami nie przepuszczą, nawet w kasie z pierwszeństwem. Uprzedzając mądrości, że wystarczy poprosić - kto tak pisze, chyba nigdy nie był kobietą w ciąży, która codziennie zmaga się z tematem. O wszystko musiałaby się wykłócać - w sklepie, w autobusie, na poczcie, w urzędzie itd. Niechęć do ustępowania jest w Polakach olbrzymia (...).
W tym przypadku stoję po stronie kobiet w ciąży. Wiadomo, że nie każda kobieta znosi ciążę idealnie. Komentarze typu "niech nosi ją na plecach ten, co ją nadmuchał" są co najmniej nie na miejscu.
To prawda, moja mama pracuje jako pielęgniarka w punkcie badań laboratoryjnych i musi wręcz "wymuszać" na pacjentach przepuszczanie kobiet w ciąży, bo sami nie zaproponują. Jak tylko im powie, że panią w ciąży zaprasza pierwszą do gabinetu, to patrzą wilkiem na obie. Smutne i przerażające.
Zawsze tak było, że kobiety w widocznej ciąży mogą bez kolejki iść do kasy. Nie wiem, o co tyle szumu.

Ciąża to nie choroba

W gorącej dyskusji pojawiło się również wiele głosów osób, które były przeciwne kolejkom pierwszeństwa, dedykowanym kobietom w ciąży. Większość twierdziła, że ciężarne wręcz nadużywają tego przywileju.

Co w tym oburzającego? Przecież każda by twierdziła, że jest w ciąży. Od 12-latki do 80-latki. Facet by się do kasy nigdy nie dopchał.
Bez przesady, ciąża to nie choroba, a jak się ma tzw. dolegliwości ciążowe, to się nie chodzi po sklepach. Ciekawe, że osób chorych onkologiczne nie przepuszcza się w kolejce, a czują się 100 razy gorzej po chemiach niż kobieta w ciąży.
Czytam to i czegoś nie rozumiem. Przecież zawsze piszecie, że ciąża to nie choroba, więc dlaczego mają iść bez kolejki? Starsze osoby stoją o laskach, o kulach i co? Młoda, zdrowa, to ma mieć przywileje, bo ma brzuszek?
Ja jestem zdania, że jak jesteś w ciąży, nie chodzisz na ciężkie zakupy, a odstać pięć minut w kolejce jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Jeśli kobieta w ciąży czuje się dobrze, to dlaczego miałaby nie stać w kolejce? Od tego jeszcze nikt nie umarł.

Ciężarne są źle traktowane

Dyskusja skłoniła również niektóre internautki do podzielenia się własnymi, przykrymi doświadczeniami, których doznały, kiedy były w ciąży.

Będąc w ósmym miesiącu ciąży (duży brzuch), poprosiłam o przepuszczenie w kolejce przy kasie pierwszeństwa, w odpowiedzi usłyszałam, że nie jestem księżniczką i mogę postać.
Ja w siódmym miesiącu ciąży bliźniaczej, pomimo sporego brzucha, byłam dla wszystkich niewidzialna, czasami jeszcze próbowali się co niektórzy mężczyźni wepchnąć przede mnie, bo im się spieszy.
A ja jestem w widocznej ciąży i jeszcze mi się nie zdarzyło nigdy, nigdzie, w żadnym sklepie i w żadnej kolejce, żeby ktoś mnie przepuścił, nawet w kasie pierwszeństwa (...)
Więcej o:
Copyright © Agora SA