Ciężarne w autobusach pozwalają sobie na za dużo? "Nie wiem, która jest w ciąży, a która spuchła od jedzenia"

Problem ustępowania ciężarnym w środkach komunikacji miejskiej wzbudza od dawna ogromne emocje. Mimo licznych akcji edukacyjnych na ten temat wiele osób nadal uważa, że to fanaberia kobiet.

Pod naszym tekstem "Mężczyźni udawali, że śpią, żeby nie ustępować miejsca ciężarnej" pojawiło się mnóstwo komentarzy. W przeważającej mierze nie były to jednak głosy zrozumienia i współczucia dla autorki posta. 

Nikt nie chciał ustąpić

Pani Agata, która jest obecnie w ciąży, opisała swoją ostatnią podróż pociągiem. Siedzący obok mężczyźni zajmowali fotele dla chorych i osób z dzieckiem. Żaden z nich nie kwapił się do ustąpienia jej miejsca. Miejscówki na obleganych trasach czasami trudno jest zarezerwować nawet na kilka dni przed podróżą. Stąd pomysł na specjalne siedzenia dla chorych i rodziców z dziećmi, które nie podlegają rezerwacji. 

Otóż pierwszy pan nie "obudził się", nawet jak dostał od mojego syna nieumyślnego kopa w rzepkę. Albo ma naprawdę mocny sen, albo nie żył. Drugiemu sen nie przeszkadzał w przewijaniu utworów w Spotify, a trzeci spał tak mocno, że na sekundę nie przestał żuć gumy

- napisała pani Agata.

"Wystarczyło poprosić"

W komentarzach pod tekstem o podróży pani Agaty pojawiają się m.in. sugestie, by kobiety w ciąży prosiły o ustępowanie im miejsc. Jeszcze inni twierdzą, że ciężarne wymagają od innych zbyt dużo.

Wystarczyło poprosić, ale mało kto prosi, bo teraz każdy myśli, że mu się należy i na fb swoje żale przelewa, jaki to świat jest zły.
Miałem prawie podobną sytuację, siedziałem w autobusie, słuchałem muzyki i miałem zamknięte oczy, dla mnie to relaks. Nagle czuję lekkie pociągniecie za ramię. Otwieram oczy, zdejmuję słuchawkę, a pani się pyta, czy ustąpię miejsca jej i jej synkowi. Proszę bardzo. WYSTARCZYŁO ZAPYTAĆ. Taka rada na przyszłość dla pani Agaty i nie tylko.
A czy pani zwróciła się do któregoś z panów, żeby ustąpił, wskazując na odpowiednie oznakowanie siedzeń?
A nie prościej po prostu poprosić o zwolnienie miejsca? Zwłaszcza tego oznaczonego... Co jest nie tak z tymi ludźmi? Co to za porady? Agresja pomoże?
Niestety, po hecy z 500+ ciężarne wywołują agresję. Taka prawda.

Zapraszamy do udziału w wielkim festiwalu rodzinnym Family Fest. W programie liczne atrakcje dla rodziców i dzieci >>

"Obie wyglądają podobnie"

Niektórzy nawiązywali także w dosyć niewybredny sposób do trudności z rozróżnieniem kobiet w ciąży od tych z nadwagą. 

Wystarczy zapytać. Nie mam zamiaru zastanawiać się, czy ktoś jest w ciąży, czy zjadł za dużego kebaba.
W obecnych czasach to ja nie wiem, która z kobiet jest w ciąży, a która spuchła od żarcia. Obie wyglądają podobnie.

Jeszcze inni pisali o tym, że nigdy nie spotkali się z tego typu sytuacjami:

Jakoś w życiu nie widziałem, by ktoś NIE ustąpił kobiecie z dzieckiem miejsca, jeśli siedział na "miejscu dla matki z dzieckiem". A w innym wypadku (na zwykłym miejscu) najczęściej też.

Dlaczego należy ustępować kobietom w ciąży?

Polacy lubią powtarzać, że "ciąża to nie choroba". Pisaliśmy o tym wielokrotnie. Nasze czytelniczki dzieliły się wówczas swoimi doświadczeniami. - Jestem w ciąży i muszę powiedzieć, jak się to objawia, kiedy stoję. Czuję się dobrze i nagle upadam - napisała jedna z nich. Inna wyznała, że w dniu porodu jechała z walizkami do szpitala i nikt nie ustąpił jej miejsca.

Ustępowanie ciężarnym i przepuszczanie ich w kolejkach nie jest wcale, jak sugerują to niektórzy, fanaberią kobiet. Takie zachowanie ma swoje uzasadnienie medyczne. Jednak mimo licznych akcji informacyjnych wiele osób nadal o tym nie wie.

Układ krążenia ciężarnej jest obciążony aż w 60 procentach. Ma wówczas miejsce tzw. przepełnienie żylne - kobieta ma znacznie więcej krwi na obwodzie niż osoby, które nie są w ciąży. Z tej przyczyny ciężarne częściej mają obrzęki, szybciej mogą stracić przytomność. Warto podkreślić, że w trakcie ruchu mięśnie kobiety w ciąży pompują krew z powrotem do serca. Jednak gdy stoi ona w miejscu, jej serce jest bardzo obciążone, ponieważ musi wykonywać całą tę pracę, którą w trakcie ruchu wykonywały razem wszystkie mięśnie.

- mówiła w rozmowie z nami Nicole Sochacki-Wójcicka, autorka bloga Mama ginekolog.

A jakie są wasze doświadczenia z podróżowaniem w ciąży środkami transportu publicznego? Podzielcie się z nami swoimi historiami. Piszcie na adres: edziecko@agora.pl. Z chęcią to opublikujemy!

Zobacz także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.