Mężczyźni udawali, że śpią, żeby nie ustępować miejsca ciężarnej. 'Ustępują głównie kobiety'

Odkąd ciążowy brzuszek Agaty zaczął być widoczny, żaden mężczyzna ani razu nie ustąpił jej miejsca w autobusie czy pociągu. Młoda mama twierdzi, że to kwestia nieodpowiedniego wychowania.

Choć w sklepach wiszą ogłoszenia o ustępowaniu w kolejce ciężarnym (tak jest np. w Rossmannie), a w środkach transportu publicznego znajdują się tabliczki informujące, które miejsca przeznaczone są dla kobiet spodziewających się dziecka, przywileje przyszłych mam nadal nie są powszechnie respektowane. Przekonała się o tym Agata Kalińska, dziennikarka portalu Money.pl, która w poście na Facebooku opisała swoją ostatnią podróż pociągiem.

Agata, która jest już w zaawansowanej ciąży, wybrała się w podróż razem ze swoim trzyletnim synem. Wszystkie miejsca w pociągu były już zajęte, więc dziennikarka stanęła w pobliżu trzech mężczyzn, którzy siedzieli na miejscach przeznaczonych dla chorych lub opiekunów z dziećmi.

Janusz Pałaszewski: Już dawno udowodniono, że nieprawidłowe BMI bezpośrednio wpływa na jakość plemników

"Miał mocny sen albo nie żył"

Autorka posta liczyła, że któryś z pasażerów ustąpi jej miejsca. Mężczyźni jednak nie zwracali uwagi na Agatę - według niej specjalnie udawali, że śpią:

Otóż pierwszy Pan nie "obudził się", nawet jak dostał od mojego syna nieumyślnego kopa w rzepkę. Albo ma naprawdę mocny sen, albo nie żył. Drugiemu sen nie przeszkadzał w przewijaniu utworów w Spotify, a trzeci spał tak mocno, że na sekundę nie przestał żuć gumy.

'Nie mówcie mi o równouprawnieniu'

Ostatecznie miejsca ustąpiła Agacie kobieta w średnim wieku. Dziennikarka była jednak oburzona postawą mężczyzn. W poście napisała, że odkąd jej ciążowy brzuszek stał się widoczny, miejsca w środkach transportu publicznego nie ustąpił jej żaden mężczyzna. Młoda mama nie znalazła żadnego argumentu na usprawiedliwienie zachowania panów:

I nie mówicie mi o równouprawnieniu. Darujcie sobie wtręty, że współczesny mężczyzna boi się ustąpić miejsca, bo nie chce być posądzony o seksizm. Równouprawnienie równouprawnieniem. A to jest zwyczajne buractwo.

"Mam to samo!"

W komentarzach pod postem inne kobiety pisały o własnych ciążowych doświadczeniach z podróżowaniem transportem publicznym. Pod wpisem nie zabrakło także wypowiedzi mężczyzn, którzy radzili głośno zwracać uwagę ludziom nieustępującym miejsca:

Masakra, mnie, jak byłam w ciąży, ustępowały głównie kobiety. Najczęściej z tekstem: proszę, wiem, jak to jest. Może buraki z pociągu nie wiedziały po prostu, jak to jest być w ciąży.
Mam to samo! Zawsze panie po 40-tce i dalej mi ustępują. Młode dziewczyny z torebunią, nastolatki, panowie oglądający gole na YouTubie mają to w dupie. A ostatnio zostałam nawet odepchnięta od siedzenia, kiedy młoda dziewczyna wyhaczyła miejsce dla uprzywilejowanych i usiadła, by przeglądać allegro.
Będąc w stanie „błogosławionym” bezczelnie upominałam się o swoje... właśnie u panów udających, że śpią albo że są pochłonięci lekturą gazetki z Lidla, bo same z siebie ustępowały mi miejsca tylko kobiety!
Wal w nich werbalnie. Nie muszą być teksty ostre, jak brzytwa, może być dowolna forma. Milczeć nie możesz, bo z buractwem trzeba walczyć. Jest duża szansa, że postronni by się przyłączyli, nie tyle może aktywnie, ile przez wzrok mówiący: "Ty masz rację, a oni to buractwo". Wiem, że to krępujące, ale jednak: Nie milcz!
Pewnie jesteś na tyle kulturalna, że domaganie się takich prozaicznych rzeczy kojarzy Ci się z postawą roszczeniową, a więc z czymś brzydkim. Tylko że to chyba fałszywe podobieństwo, bo tutaj autentycznie ci się należy, cała kultura jest po twojej stronie, a to oni przekraczają granicę. Więc śmiało, walcz o swoje.

A jakie są wasze doświadczenia z podróżowaniem w ciąży środkami transportu publicznego? Czy rzeczywiście przyszłym mamom częściej ustępują kobiety? Podziel się z nami swoimi historiami i napiszcie na kobieta@agora.pl.

To też może cię zainteresować:

Więcej o:
Copyright © Agora SA