"Koszmar i wstyd" się skończą? Minister zdrowia obiecuje zmiany opłat za pobyt rodzica z dzieckiem w szpitalu

W środę minister zdrowia, Łukasz Szumowski, zapowiedział, że jego resort "zrobi wszystko", by zlikwidować opłaty pobierane przez szpitale za pobyt rodziców przy dzieciach. Obecnie muszą płacić nawet za krzesło czy ciepłą wodę w łazience.

O tym, że polskie szpitale są niedofinansowane, wie chyba każdy. O tym, jak niektóre placówki rozwiązują ten problem, już niekoniecznie. W ostatnim czasie pisaliśmy o tym kilkukrotnie, między innymi przy okazji historii ojca, który za dwutygodniowy pobyt z synem w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka musiał zapłacić ponad 200 zł.

CZYTAJ WIĘCEJ >> Krzesło 6,8 zł, leżak 8. Ojciec o tym, ile trzeba płacić za czuwanie przy dziecku w polskim (darmowym) szpitalu

Wśród kosztów wyliczył m.in. wypożyczenie krzesła, na którym rodzic może usiąść przy łóżeczku dziecka, za co CZD liczy sobie 6,80 zł za dobę. Tyle samo trzeba zapłacić za sam fakt spędzenia nocy w szpitalu i opiekowanie się w tym czasie swoją pociechą. 

Dzieci mówią o kłótniach dorosłych i znowu zaskakują. "Mama się kłóciła o kabanosy"

Inni rodzice, którzy też zetknęli się z taką praktyką, wymieniają, że w szpitalach trzeba płacić właściwie za wszystko. Nie tylko nocleg i obiady, ale też takie "ekstrawagancje" jak dostęp do ciepłej wody w łazience, możliwość skorzystania z czajnika elektrycznego czy podpięcie ładowarki telefonu do któregoś ze szpitalnych gniazdek.

Według komentujących taka sytuacja to m.in. "koszmar, który nadal trwa" oraz "wstyd i masakra".

"Zrobimy wszystko, by zlikwidować opłaty"

Odpowiedzią na te narzekania ma być plan, który - zgodnie z obietnicami ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego - "jest w trakcie realizacji w ministerstwie". - Zrobimy wszystko, by opłaty za sam pobyt zlikwidować, (...) to wymaga nowelizacji ustawy o prawach pacjenta - powiedział podczas konferencji prasowej w Warszawie, która odbyła się 4 kwietnia.

- Nowelizacja jest w trakcie przygotowywania, ma ucywilizować warunki przebywania rodzica z dzieckiem, zlikwidować opłaty za sam pobyt rodzica. (...) Dodatkowy pokój czy obiad - to może być dodatkowo płatne, ale sam pobyt oczywiście nie - uzupełnił. 

Póki co nie padły jednak żadne konkretne deklaracje odnośnie tego, od kiedy i na jakie dokładnie ulgi mogą liczyć rodzice hospitalizowanych dzieci ze strony ministerstwa.

"Gazeta Prawna" przypomina, że obecnie obowiązujące przepisy zezwalają szpitalom na pobieranie opłat za pobyt rodzica w szpitalu i przerzucanie na niego obowiązku poniesienia dodatkowych kosztów (np. za korzystanie z łóżka, pościeli, mediów czy wyżywienia). Za samą obecność w godzinach przyjęć szpital nie może jednak domagać się od rodziców żadnych pieniędzy.

"Obecność rodzica przy chorym dziecku prowadzi do szybszego wyzdrowienia"

Szumowski w trakcie swojego wystąpienia zaznaczył, że jest świadomy, iż "zgodnie z wiedzą medyczną, obecność rodzica przy chorym dziecku poprawia stan jego zdrowia i prowadzi do szybszego wyzdrowienia".

Sami rodzice hospitalizowanych dzieci niejednokrotnie podkreślają też, że ich obecność w szpitalu to nie fanaberia, tylko wyręczanie pielęgniarek w opiece nad małymi pacjentami.

CZYTAJ WIĘCEJ >> "Wizualny i mentalny PRL". Matka opisuje pobyt w szpitalu z noworodkiem [LIST]

Oprócz zapowiedzi dotyczących opłat dla rodziców zajmujących się swoimi dziećmi w szpitalu, w środę minister zdrowia ogłosił na konferencji również nowe standardy opieki okołoporodowej. O kluczowych zmianach, nowościach i opinii specjalistów na ten temat przeczytasz w tym tekście:

CZYTAJ WIĘCEJ >> Przymusowe testy na depresję, wyłączne karmienie piersią - nowe standardy opieki okołoporodowej

Zobacz też:

Więcej o:
Copyright © Agora SA