Mama podzieliła się trikiem na uspokojenie niemowlaka. "Ta metoda może oszczędzić godziny snu"

Dziecko Laury budziło się kilka razy w nocy i płakało, ponieważ nie mogło znaleźć smoczka. Mama znalazła proste rozwiązanie, dzięki któremu zaczęła się wysypiać.

Laura Gerson jest mamą małej dziewczynki, Amelii. Jej córka często budziła się w nocy i płakała, ponieważ gubiła smoczek, którego później nie umiała znaleźć. Kobieta musiała wciąż wstawać do niemowlęcia, szukać ulubionego smoczka, a jeśli ten wypadł poza łóżeczko dziecka, wyparzać go i dopiero wtedy oddawać dziewczynce. Przez to Laura była wciąż zmęczona. 

Zapasowe sztuki

W końcu mama wymyśliła proste rozwiązanie, dzięki któremu dziecko przestało marudzić nocami. W łóżeczku wokół dziewczynki kobieta rozłożyła dziewięć smoczków. Dziesiąty podała córce do ssania. Kiedy smoczek wypadł, dziewczynka zawsze mogła sięgnąć po następny, leżący w pobliżu. To rozwiązało problem nieprzespanych nocy.
- Od ośmiu miesięcy nie musiałam wstawać do niej w nocy. Wygrałam! - cieszyła się Laura.

Fakty i mity na temat kolek u niemowląt

Trik dobry na zmęczenie

Mama zrobiła zdjęcia i opisała swój trik. Następnie przygotowała post, który zamieściła w facebookowej grupie zamkniętej "The Motherload". Rodzice uznali jej metodę za niezwykle prostą oraz skuteczną:

- Genialne! Szkoda, że nie pomyślałam o tym przy pierwszym dziecku. Czołganie się pod dziecięcym łóżeczkiem o 1:00, 2:00, 2:30 w nocy, 3:15, 3:20, 4, 5 nad ranem nie jest zabawne. Ten trik mógł mi zaoszczędzić godziny snu.

Mama rozłożyła smoczki wokół córki.Mama rozłożyła smoczki wokół córki. Laura Gerson/Facebook.com, kolaż: Gazeta.pl

Okazało się też, że wiele osób wpadło na ten sam trik kilkanaście lat wcześniej.
- Robiłam to samo z moim synem, 20 lat temu. Upewniałam się, że ma przynajmniej sześć smoczków [...] To działało! Robiłam też tak przy innych dzieciach, obecnie w wieku 18, 10 i 5 lat - pisała jedna z mam kilkorga dzieci. Może więc rodzice częściej powinni dzielić się z innymi swoimi doświadczeniami? Czasami proste, choć nieoczywiste rozwiązania, mogą zaoszczędzić rodzicom wiele stresu i zmęczenia, a dzieci uczynić spokojniejszymi.

Doktor Ewa Miśko-Wąsowska, pediatra, nie widzi nic złego w podawaniu dziecku smoczka na całą noc, o ile maluch nie przekroczył kilku miesięcy:

Zaleca się, żeby do pierwszego roku życia rzeczywiście pozbywać się  smoczków. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo używania smoczka, to tak naprawdę w pierwszych sześciu miesiącach życia wręcz zaleca się podawanie go do snu, dlatego że zmniejsza to ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej i to są wytyczne Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej dotyczące bezpiecznego snu. Patrząc na pierwszy rok życia, nie widzę nic złego w tym, żeby dziecko miało smoczek do snu. Natomiast trudno mi się wypowiedzieć co do obecności kilku smoczków w łóżku. To po prostu pomysłowość rodzica, który radzi sobie z sytuacją.

Starsze dziecko powinno według ekspertki przyzwyczajać się do spania bez smoczka:

Jeśli byłoby to starsze dziecko np. dwuletnie, to wtedy już patrzymy na to, że to uzależnienie i nie zalecalibyśmy podawania smoczka. W pierwszych sześciu miesiącach zaleca się podawanie smoczka do snu. Do roku można podawać smoczek, jeśli to poprawia jakość snu.

To też może cię zainteresować:

Mama udostępniła zdjęcie spuchniętych palców dziecka. Przez kilka włosów mogło dojść nawet do amputacji

25-latka urodziła dziecko z zarodka zamrożonego w 1992 roku. To najstarszy zamrożony zarodek

Więcej o:
Copyright © Agora SA