Helena Lee jest pielęgniarką i mamą małego chłopca o imieniu Alfie. Ostatnio jej syn zachorował. Mama przyznała, że całą dobę męczyła się z wymyśleniem sposobu, w jaki powinna podać lek dziecku tak, żeby przyjęło ono całą dawkę. W końcu wymyśliła prostą i skuteczną sztuczkę.
Helena przelała dawkę leku do strzykawki. Później odkręciła smoczek od butelki i umieściła w nim strzykawkę. Kiedy dziecko zaczęło ssać, mama powoli naciskała tłoczek, dozując lek.
Pani Lee napisała, że w ten sposób nie zmarnowała się nawet odrobina lekarstwa, a syn ani razu nie zapłakał. Helena uznała, że warto podzielić się tym sposobem ze znajomymi. Nie spodziewała się jednak, że zainteresowanie będzie takie duże. Post mamy doczekał się ponad 128 tysięcy udostępnień, 53 tysięcy komentarzy i 46 tysięcy reakcji. Ludzie nazywali jej metodę genialną i dziękowali za udostępnienie jej.
Helena była w szoku. - Jestem totalnie zmiażdżona przez liczbę reakcji. Podzieliłam się tym z moimi przyjaciółmi i nie oczekiwałam, że to zostanie udostępnione tyle razy. Kilka mam osobiście do mnie napisało, dziękując za udostępnienie tego sposobu, bo okazał się pomocny - napisała.
O to, czy ta metoda jest bezpieczna, zapytaliśmy doktor Ewę Miśko-Wąsowską, pediatrę. Według doktor dziecko przyjmuje wtedy lek tak, jak przyjmuje pokarm przez butelkę:
Wydaje się, że ta metoda nie niesie ze sobą większego ryzyka zachłyśnięcia. To naturalny sposób przyjmowania płynów przez niemowlę.
Uważacie trick Heleny za przydatny? Jakie wy macie sposoby na podawanie dzieciom leków? Podzielcie się w komentarzach!