Zdjęcie dziecka, które sika do kubka przy restauracyjnym stoliku podzieliło ludzi: 'Patologia!', 'Kreatywna mama!'

Część ludzi uważa, że mama spokojnie mogła pójść z dzieckiem do toalety - w końcu tych w centrach handlowych jest wiele. Inni zwracają jednak uwagę na wiek dziecka - być może nie potrafiło ono zasygnalizować w odpowiednim momencie potrzeby skorzystania z ubikacji.

Na facebookowym fanpage'u INFO Szczecin pojawiło się zdjęcie mamy "wysadzającej" ok. 3-letniego syna przy jednym z restauracyjnych stolików w centrum handlowym. Chłopiec stoi z opuszczonymi spodniami i sika do kubka po napoju. Zdjęcie podpisano: "Niedziela w centrum handlowym".

"Leniwa baba"

Post doczekał się 18 tysięcy reakcji, ponad 2700 tysięcy udostępnień oraz ponad 4100 komentarzy. Ostatecznie jednak został usunięty z Facebooka. Zachowanie kobiety podzieliło internautów. Według niektórych matka jest leniwa i źle wychowana:

Ale leniwa baba. Pewnie te kwiatki obok podlała.
Patologia, zero wychowania. Też mam syna i zawsze szukam toalety, a jak nie ma, to wychodzę na dwór z nim, pod drzewko go ukrywam, żeby nikt go nie widział. Dziecko potem bierze przykład ze starszych "a co tam sikałem do kubka przy wszystkich, bo mama pozwoliła, to mogę robić tak cały czas".
Co za patologia! W każdym centrum jest sporo toalet, a ta świnia wychowuje dzieciaka w najgorszy możliwy sposób!

"W majtki miał zrobić?"

Inni jednak bronią kobiety, zwracając uwagę na to, że dzieci w tym wieku często zbyt późno sygnalizują potrzebę pójścia do toalety:

Łatwo jest krytykować innych a jak byście byli na jej miejscu i nie mieli wyjścia, też byście tak postąpili... dzieci są różne i w takim wieku nie widzę nic złego, jeśli nie ma czasu, żeby zdarzyć do WC!
Kreatywna mama! Niestety z takimi 3-4-latkami tak bywa. Siku robią 3 sekundy po tym, jak powiedzą o tym mamie! Trochę wyrozumiałości.
Może dziecko dopiero się uczy i nie zdążyłoby... Wtedy by ludzie pisali "jaka matka! Dziecko obsikane". Nie wierzę, po prostu lepiej, jak by miał spodnie mokre i podłogę obsiusiał...? Porażka....

"Trzeba włączyć rozsądek"

O zajściu postanowiliśmy porozmawiać z doktor Martą Majorczyk, pedagogiem i
wykładowcą akademickim w Collegium Da Vinci w Poznaniu, doradcą rodzinnym z
poradni psychologiczno- pedagogicznej przy Uniwersytecie SWPS. Przede wszystkim doktor zaznaczyła, że nie chce oceniać postępowania mamy, ponieważ nieznane są wszystkie okoliczności sprawy. Te mogły być w końcu różne:

- Zastanawiam, dlaczego mama to zrobiła. Myślę, że była to jakaś sytuacja podbramkowa czy może to lenistwo. Tego ze zdjęcia nie można odczytać.. To dziecko jest małe. Zawołało, że chce siusiu, no i co teraz zrobić. Myślę, że nie pomyślała, jest bodziec, jest reakcja. Zaspokoiła potrzebę dziecka, ale zrobiła to w dość mało umiejętny sposób. Trudno powiedzieć, czy ta mama tak zawsze robi. Wolała wybrać to niż mokre spodnie. Być może dziecko powiedziało "Nie wytrzymam". Nie pomyślała o tym, co się dzieje wokół. Działa pod wpływem emocji. Nie myślała co się wokół dzieje ani jakie będą konsekwencje jej działania.

Dr Majorczyk doradza jednak zachowanie rozsądku w takich sytuacjach:

- Po pierwsze, dziecko, które zakończyło etap pieluchowania, może nie dać rady, zatem
warto od czasu do czasu pytać je, czy chce z korzystać z toalety i w razie czego być
przygotowanym tzn. wiedzieć, gdzie jest najbliższa toaleta, mieć w torbie ubranie na
przebranie. Po drugie, należy w dziecko nauczyć komunikowania potrzeby
skorzystania z toalety. Jeśli znajdziemy się w podobnej sytuacji, trzeba zapytać dziecko, czy da radę wytrzymać do momentu, kiedy znajdziemy pierwszą toaletę i kierować się szybko w jej kierunku. Jeśli jesteśmy w centrum handlowym, to korzystanie z toalety jest bezpłatne, natomiast, gdy jesteśmy na spacerze, trzeba podejść do baru, restauracji czy sklepy i zapytać, czy jest możliwość skorzystania z toalety, bo dziecku chce się siusiu, naprawdę, ludzie dorośli są bardzo życzliwi w tej sytuacji.

Ekspertka uważa, że jednorazowe zachowanie nie wyrobi w dziecku nawyku załatwiania się w miejscach publicznych, choć maluch może zasugerować mamie następnym razem podobne rozwiązanie.

Według doktor ważne jest, żeby rodzice zachowali zimną krew w takich sytuacjach z jeszcze jednego powodu - zdjęcia ich dzieci mogą bardzo łatwo trafić w niepowołane ręce:

Teraz są inne czasy, jest internet, w którym bardzo szybko takie rzeczy mogą się pojawić. Trzeba włączyć zdrowy rozsądek.

To też może cię zainteresować:

Dziecko bawi się w pociągu, nagle obrywa matka. "Dla ojca szacun". Oburzająca historia pani Natalii

Syn tęsknił za mamą przez pierwsze dni szkoły. Dzięki serduszkom na dłoni już nie płacze na zajęciach

Z roku na rok przybywa rodziców, którzy nie szczepią dzieci. Dlaczego? W ostatnim odcinku flagowego programu Gazeta.pl "Make Poland Grerat Again" problem zgłębiają chłopcy z Make Life Harder.

Skąd się bierze moda na nieszczepienie dzieci? Prześwietlamy antyszczepionkowców [MAKE POLAND GREAT AGAIN odc. 5]

Skąd się bierze moda na nieszczepienie dzieci? Prześwietlamy antyszczepionkowców [MAKE POLAND GREAT AGAIN odc. 5]

A teraz sprawdź swoją wiedzę i rozwiąż nasz quiz >>>>

Więcej o:
Copyright © Agora SA