Mimo że dzieci oglądały tę kreskówkę już wiele razy, do tej pory nikt nie zwrócił uwagi na pewien zaskakujący element. W odcinku 35. pierwszego sezonu "Pszczółki Mai" na pniu drzewa można dostrzec zarys penisa. Jest narysowany bardzo precyzyjnie, więc można się domyślać, że nie znalazł się tam przez przypadek.
Sprawę opisała jedna z mam, której kilkuletnia córka oglądała animację bardzo często. Niestosowny rysunek wypatrzyła ciocia dziewczynki, która akurat spędzała z nią czas. Mama postanowiła podzielić się tym zaskakującym odkryciem w mediach społecznościowych z innymi rodzicami. "Proszę, uważajcie na to, co oglądają wasze dzieci" - napisała zniesmaczona i zamieściła film, na którym dokładnie widać feralny rysunek.
Czy oburzenie mamy było słuszne? Mimo że wielu rodziców ją poparło, niektórzy twierdzą, że to przesada. Ich zdaniem dzieci raczej nie zauważyły penisa, a nawet jeśli tak się stało, to nie ma w tym nic złego, bo większość z nich nawet nie wie, co to jest. Jedna z komentujących mam napisała:
Ty tak na serio? Moje dzieci nie przyglądały się tak uważnie pniom drzew. Poza tym nawet nie wiedzą, co to takiego.
Przypomnijmy, że mowa o "Pszczółce Mai" Netflixa, która jest wznowioną wersją kultowej dobranocki. Po głośnym poście zaniepokojonej mamy feralny odcinek zniknął już z platformy. Netflix wydał także oświadczenie z przeprosinami. Dowiadujemy się z niego, że odpowiedzialność za żart ponosi jeden ze 150 animatorów produkcji.