"Gdy zostajesz mamą, przestajesz być sobą". Blogerka o tym, czego nie lubi w macierzyństwie

Post Constance przeczytało kilkadziesiąt tysięcy kobiet. Wiele z nich zauważyło u siebie podobną prawidłowość, co u blogerki, jednak znalazły się też czytelniczki, które nie zgodziły się z autorką.

Constance Hall prowadzi bloga w którym porusza różne lifestylowe tematy - pisze teksty na temat związków, samoakceptacji oraz wychowywania dzieci. Ta ostatnia kwestia jest jednak dla Hall drażliwa. Autorka zauważyła bowiem, że media, czytelnicy oraz znajomi postrzegają ją przede wszystkim jako mamę, podczas gdy bycie nią, to tylko jedna z jej życiowych ról:

Dlaczego nienawidzę być nazywana mamą-blogerką? Nie jestem mamą-blogerką, jestem blogerką, pisarką... Ale w mediach jestem konsekwentnie nazywana mamą-blogerką. Co tylko potwierdza fakt, że społeczeństwo rozpaczliwie próbuje pozbawić kobiety jej tożsamości, kiedy ta zostaje mamą.

"Najpierw człowiek, potem mama"

Constance w poście opublikowanym na swoim fanpage'u wyjaśniła, że określanie "mama" szufladkuje kobiety, które spełniają się równocześnie na wielu polach innych niż macierzyństwo:

Kiedy zapytałam koleżanek, co im najbardziej doskwiera w macierzyństwie, odpowiedziały "utrata tożsamości". Jeśli zostajesz w domu, jesteś pracującą w domu mamą, jeśli pracujesz, jesteś pracującą mamą, jeśli wyglądasz świetnie, jesteś gorącą mamuśką. Ale już nigdy nie jesteś po prostu sobą. Najpierw jestem człowiekiem, potem mamą. Blogerka wystarczy.

Hall irytuje także to, że na mężczyzn z reguły nie patrzy się przez pryzmat ojcostwa. Często podkreśla się przede wszystkim ich sukcesy zawodowe, a dopiero potem mówi się o tym, że są rodzicami: "Mój partner też pisze bloga o naszych dzieciach, o byciu ojcem. Tylko że kiedy media mówią o nim, określają go jako „blogera”, a nie tatę-blogera, nie jako tatę pracującego w domu, tylko jako blogera".

"Jestem dumna, że jestem mamą"

Na post zareagowało 34 tysiące osób. Został on udostępniony prawie tysiąc razy i pojawiło się pod nim 1200 komentarzy. Zdania kobiet były podzielone. Jedne zgodziły się z Constance, jednak inne uważały, że przesadza i wyolbrzymia problem.

- Czuję, że straciłam tożsamość. Jestem mamą Cam, mamą, która pracuje w domu, żoną Fergusa. Już nie jestem Vicki. Jak ja za tym tęsknię! Byłam na wywiadzie o pracę w zeszłym tygodniu i mam nadzieję, że dostanę tę pracę, żeby poczuć się sobą przez te kilka dni w tygodniu. Nie zrozumcie mnie źle, kocham bycie mamą, ale jestem też kimś więcej.

- Czuję to samo. Utraciłam siebie na lata, byłam po prostu mamą Elli, albo żoną Bena. Zeszłego roku wróciłam na uniwersytet i to była najlepsza decyzja, jaką podjęłam. Ludzie zaczęli mnie pytać o zdanie na temat różnych rzeczy, chcieli słuchać o moich doświadczeniach, tylko tych, które dotyczyły nie. Jestem teraz szczęśliwsza, w małżeństwie układa się lepiej, a dzieci mogą zobaczyć prawdziwą mnie.

- Uwielbiam cię, ale nie mogę się z tobą zgodzić. Nazywam cię mamą-blogerką nie tylko dlatego, że jesteś mamą i blogerką, ale dlatego, że większość twoich postów dotyczy rodzicielstwa i bycia mamą, no i jesteś kobietą, która ma dzieci.

- Ja noszę "łatkę" mamy z dumą! Po pierwsze i przede wszystkim jestem właśnie MAMĄ. Moje dzieci są najważniejsze. Jeszcze przyjdzie czas na "mnie", kiedy one rozpoczną dorosłe życie, a to przyjdzie tak szybko. Odkryłam, że najszczęśliwsza jestem, kiedy ci, których kocham, są szczęśliwi i otoczeni opieką.

To też może cię zainteresować:

Ta mama przeklina przy dzieciach i im też na to pozwala. Jej wyjaśnienia pokochało 28 tysięcy osób

Zabrała dzieci ze szkoły na roczne wakacje. Nauczyciel zareagował niespodziewanie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.