Brittney Johnson uważa, że nowa partnerka ojca jej dziecka, która traktuje je "jak swoje własne", to coś, o co się modliła. Dosłownie, z czego zwierzyła się w otwartym liście opublikowanym na Facebooku:
Wiedząc, że moja córka będzie wychowywana w dwóch domach, modliłam się o to, by jej ojciec związał się z taką właśnie kobietą. Bo czy nie tego powinna chcieć matka w takiej sytuacji?
Według niej odpowiedź może być tylko jedna. Dlatego wszystkim mamom, które "wściekają się na to, że inna kobieta traktuje w ten sposób ich pociechy", radzi, by "przemyślały, co naprawdę uważają za najlepsze dla swojego dziecka".
Jej samej najbardziej zależy na tym, by Payton, czyli jej córka, była otoczona właściwą opieką i osobami, które są dla niej wzorem do naśladowania. Sama wychowuje ją tak, by dziecko myślało o niej w ten sposób i jest przekonana, że tak samo stara się o to Kayla, czyli nowa wybranka jej byłego partnera.
Kobieta właśnie zaczęła naukę w szkole pielęgniarskiej i jest bardzo zajęta. Mimo to dba o małą Payton jak o własne dziecko. Widząc, że dziewczynka jest zafascynowana nowym zajęciem swojej macochy, sprawiła jej nawet taki sam uniform pielęgniarski. I Brittney jest jej za to ogromnie wdzięczna:
Dziękuję ci za to, że pokazujesz mojej córce, jak podążać za marzeniami i jak ciężko na nie pracować. Dziękuję, że potrafisz wygospodarować dla niej czas, żeby jeździć z nią na rowerze i przygotowywać dla niej obiad w najbardziej stresującym dla ciebie okresie życia. Jesteś prawdziwym wzorem do naśladowania i niesamowitą "bonusową mamą"
Biologiczna mama Payton widząc, że jej córka jest szczęśliwa "mając w swoim otoczeniu więcej osób, które kochają ją tak, jak ona" sama czuje radość. I takiego samego podejścia życzy innym mamom.
Zobacz też:
Ta mama przeklina przy dzieciach i im też na to pozwala. Jej wyjaśnienia pokochało 28 tysięcy osób