Czytelnikom nie spodobała się ciążowa sesja Sereny Williams. "Najpierw powinna wyjść za mąż"

Sesja zdjęciowa ciężarnej Sereny Williams dla najnowszego "Vanity Fair" wywołała lawinę negatywnych komentarzy. Czy tenisistka rzeczywiście zasłużyła na tak ostrą krytykę czytelników?

Sesje ciążowe gwiazd to coś, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Wydawałoby się więc, że w 2017 roku tego typu zdjęcia nie powinny nikogo zbytnio emocjonować.  jednak - najnowsza okładka "Vanity Fair" wywołała zniesmaczenie wśród wielu czytelników pisma.

Od Demi Moore, przez Annę Muchę, po Serenę Williams

Sesja ciężarnej (i nagiej) Demi Moore w 1991 roku dla "Vanity Fair" była momentem przełomowym - wcześniej nikt nie zdecydował się na tak odważny krok. Od tego czasu coraz więcej znanych kobiet staje z brzuszkiem przed obiektywem, a zdjęcia często robią fotografowie światowej klasy.

Demi Moore na okładce 'Vanity Fair' (1991 r.)Demi Moore na okładce "Vanity Fair" (1991 r.) Vanity Fair, Annie Leibovitz

W ciążowej sesji mogliśmy podziwiać już m.in. Monikę Bellucci, Jessikę Simpson i Beyonce. W Polsce na taki krok zdecydowały się m.in. Anna Mucha, Natasza Urbańska i Kasia Kowalska.

Kilka miesięcy temu świat zachwycał się sesją ciążową Beyonce. Teraz na podobny krok zdecydowała się Serena Williams, która pozowała nago w 6. miesiącu ciąży. Autorką sesji jest nagradzana fotografka gwiazd Annie Leibovitz, która może pochwalić się współpracą m.in. z Johnem Lennonem i Yoko Ono oraz Andy Warholem. To właśnie Leibovitz jest autorką słynnej sesji ciążowej Demi Moore z 1991 roku.

"Sesja Demi była oryginalna, teraz to już nic nowego." Dlaczego hejt wylał się właśnie na Serenę?

Najnowsza okłada "Vanity Fair" wzbudza spore emocje. Wielu czytelników nie potrafiło ukryć swojego zniesmaczenia. Komentarze wyrażające zachwyt mieszają się z tymi bardzo krytycznymi. Pojawiły się m.in. zarzuty o to, że zdjęcia Sereny Williams to powielanie oryginalnego pomysłu, jakim była sesja z udziałem Demi Moore. Pytanie, dlaczego czytelnicy pisma nie zwracali uwagi na ten aspekt, w przypadku innych sesji ciążowych gwiazd.

Ale to nie jest Demi Moore!
Widzieliśmy to już kiedyś! Sesja Demi była przynajmniej oryginalna, teraz to już nic nowego.
To nie jest żadna sztuka, to zwykła kobieta w ciąży!
Nie rozumiem tej mody na fotografowanie nagich ciężarnych.

Najpierw ślub, potem dziecko

Pojawiła się także uwaga dotycząca statusu związku tenisistki. Przypomnijmy, że zaraz po zaręczynach z Alexisem Ohanianem w grudniu ubiegłego roku, sportsmenka dowiedziała się, że jest w ciąży.

Serena jest super, ale kobieta najpierw powinna wyjść za mąż, potem mieć dzieci z mężem. A teraz ludzie pobierają się tylko wtedy,  jak już pojawi się  dziecko!

Pojawiają się także uwagi dotyczące nienarodzonego dziecka Sereny.

To obrzydliwe. Jej dziecko nie może jeszcze nic na ten temat powiedzieć, a ona pokazuje się z nim nago!

A co z prywatnością gwiazd?

Komentujący poruszyli także temat prywatności gwiazd. Kilka dni temu miała miejsce głośna wymiana zdań między Williams a legendą tenisa, Johnem McEnroe, który stwierdził, że gdyby sportsmenka miała brać udział w męskim turnieju, zajęłaby w nim raczej odległe miejsce. Williams zaapelowała wówczas o uszanowanie jej prywatności, gdyż jest w ciąży.

 Czy ta Pani nie domagała się niedawno uszanowania jej prywatności? Taka sesja zdjęciowa to nie jest chyba w takim przypadku dobre posunięcie!
Patrzenie na nagie ciała ciężarnych na okładkach gazet jest już męczące. Piękna sesja, ale po co dzielić się tym ze światem?

Uwagę na ten aspekt zwróciła także dziennikarka Washington Post Robin Givhan, która komentując sesję Williams, napisała:

Tak, ciąża to piękny, warty celebrowania okres. Jesteś wówczas kobieca, jesteś zjawiskowa. Chwała Bogu! Ale dla gwiazd stało się ostatnio niemożliwe, by przejść ten okres bez rozbierania się przed fotografami.

A jak Wy ocenianie sesję tenisistki?

Chcesz wyglądać w ciąży jak Anna Lewandowska? Stylistka podpowiada

Więcej o:
Copyright © Agora SA