Jak jesteś fit przed ciążą, to tuż po porodzie też będziesz? "Byłam bardzo naiwna" - pisze 26-letnia mama

Przed - wielki ciążowy brzuch, po - znów idealna sylwetka? Na Instagramie wydaje się to banalnie proste. Młoda mama pokazała jednym zdjęciem, co jest pomiędzy "przed" i "po". Odzyskała figurę w 9 miesięcy, ale łatwo nie było.

Revie Jane Schulz to 26-latka z Australii, która w kwietniu zeszłego roku urodziła córeczkę. Ćwiczenia i zdrowy styl życia towarzyszyły jej "od zawsze", więc spodziewała się, że po porodzie szybko wróci do formy.

"Byłam bardzo naiwna", mówi teraz. "Naprawdę myślałam, że jako zdrowa, wysportowana i młoda kobieta będę wyglądać jak tyle innych mam z Instagrama, które po prostu urodziły i po wszystkim wyglądały na lekko wzdęte".

Szok, smutek i dezorientacja

Tymczasem los okazał się dla Revie mniej łaskawy, co sama opisała jako szok pomieszany z dezorientacją i smutkiem, a do tego zobrazowała zdjęciem wykonanym miesiąc po porodzie.

Jak wyznaje, podzielenie się nim dużo ją kosztowało i początkowo nie zamierzała go publikować, ale uznała, że pokazanie tylko zdjęć "przed i po" nie odda prawdy, która stoi za jej metamorfozą.

A ta okazała się niełatwa. Z jednej strony Revie szalała z radości po narodzinach córki, z drugiej była zrozpaczona tym, jak to zmieniło jej ciało. I dlatego postanowiła się z tego zwierzyć publicznie.

26-latka zaznacza, że nie chce krytykować kobiet, które wyglądają świetnie chwilę po porodzie. Nie zamierza też piętnować tych, które temat dbania o siebie i swój wygląd odpuszczają, by całkowicie poświęcić się dziecku. Ani tych, dla których "pociążowe" rozstępy i fałdki to powód do dumy i pretekst do robienia sobie zdjęć:

CZYTAJ WIĘCEJ >> Duży brzuch, rozstępy - odważne sesje po ciąży to trend. Ekspert: są potrzebne, ale ciało nie musi tak wyglądać

"Kocham swoje dziecko, ale ciało też"

W zamian oczekuje zrozumienia jej samej i, jak wierzy, mnóstwa innych kobiet, które mimo euforii wywołanej narodzinami dziecka jednocześnie zamartwiają się - nierzadko drastycznymi - zmianami w swoim wyglądzie.

Kocham moje dziecko nad życie, ale swoje ciało też.

Zrozumienie tego zajęło jej sporo czasu. Po płaczu i zamartwianiu się w końcu zaczęła jednak myśleć bardziej pozytywnie. Cały czas mając świadomość, że jej ciało dokonało czegoś niesamowitego, czyli wydało na świat nowe życie, dotarło do niej, że wrócenie do formy też jest możliwe. Tyle że wymaga czasu.

Wszystko jest możliwe, nawet, jeśli teraz w to nie wierzysz. Ćwiczyłam 3 do 5 razy w tygodniu, czasem tylko 10 minut dziennie. Ale za każdym razem, kiedy dałam z siebie wszystko, czułam się wspaniale

Revie nie mówi w zasadzie nic odkrywczego. Ale prezentuje rzadką - przynajmniej w internecie - postawę "środka". Czyli nie jest fit mamą, która miesiąc po porodzie wygląda, jakby z marszu mogła wygrać konkurs piękności, ani taką, która wychwala swoje pociążowe rozstępy. Jest zwykłą kobietą, która miała problem z akceptacją własnego, zmienionego ciążą i porodem ciała, ale trudno było jej znaleźć motywację do zadbania o nie.

26-latka przed zajściem w ciążę była wysportowana, więc - w teorii - było jej łatwiej wrócić do formy. W rzeczywistości opisuje tę drogę jako trudną i żmudną, bo mimo że nieraz ćwiczyła tylko po 10 minut, poświęciła mnóstwo energii i czasu na zwalczenie negatywnych myśli.

Dla siebie samej z przeszłości i innych kobiet w podobnym punkcie ma prostą radę: "daj sobie czas, warto!". Patrząc na jej zdjęcia, uśmiech i szczęśliwą rodzinę trudno jej nie wierzyć. Prawda?

Zobacz też:

Po menopauzie ważyła 115 kilogramów. Schudnąć pomógł jej jeden element garderoby. Zgadniesz jaki?

Gretkowska o Lewandowskiej: Dajcie spokój żonie półboga. I dodaje coś ważnego: Kto nauczy Polki myśleć?

Myślisz o powiększeniu rodziny? Jedz brukselkę. Poprawia płodność!

Więcej o:
Copyright © Agora SA