Smog. Czy jest się czego bać?

Nagle wszyscy zaczęli mówić o smogu. Co warto o nim wiedzieć? Jak chronić przed nim dzieci?

Nie móc wyjść z niemowlęciem z domu przez smog to koszmarne uczucie – opowiada Cecylia, krakowianka, mama 4-miesięcznego Ignacego, 15-letniej Urszulki i 16-letniego Antka. – Bo jak mam wziąć synka na spacer, jeśli wiem, że taki spacer równa się wypaleniu 7 papierosów?

– Kiedy dwa lata temu usłyszałam, że ludzie w Krakowie z powodu smogu nie wychodzą z domu z dziećmi, nie mogłam w to uwierzyć! – mówi Monika, warszawianka, mama 10-letniego Bruna, 7-letniego Maxa i półrocznej Poli.– Tymczasem od kilku dni robię dokładnie to samo – dodaje. Rozmawiamy tuż po tym, jak w weekend 7-8 stycznia zanieczyszczenie powietrza pyłami w wielu miastach Polski kilkukrotnie przekroczyło poziomy alarmowe.

Ciemny obraz

Większość Polaków po raz pierwszy usłyszała wtedy, że smog to nie tylko problem odległego Pekinu, a u nas ewentualnie Krakowa i Zakopanego, ale też wielu innych miejsc. Ba! Dowiedzieliśmy się, że oddychamy w Polsce najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w całej Unii Europejskiej. Padło nawet szokujące porównanie, że przeciętny krakowianin – mały czy duży – oddychając zanieczyszczonym powietrzem, „wypala” 2,5 tysiąca papierosów rocznie (warszawiak – „tylko” około 1000). Kolejnym zaskoczeniem była informacja, że winny wcale nie jest przemysł i spaliny samochodowe, ale dym z domowych pieców grzewczych, opalanych węglem złej jakości – miałem i mułem węglowym (w innych krajach europejskich korzystanie z tego typu pieców i tego typu paliwa jest zakazane). Sytuacja była na tyle poważna, że władze niektórych miejscowości zaleciły, by dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze i chore nie wychodziły z domu. A prezydent Rybnika w krytycznym momencie zamknął szkoły i przedszkola. Nawet osoby niedowierzające, że ze smogiem nie ma żartów, nie mogły zignorować takich informacji.

Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego komentuje: – Od kilku lat próbowaliśmy zainteresować media ogólnopolskie tym, że problem zanieczyszczonego powietrza dotyczy całego kraju. Ostatni epizod smogowy, podczas którego poziomy dopuszczalne zostały przekroczone kilkukrotnie nawet w Warszawie, sprawił, że problem wreszcie udało się nagłośnić.

Smog: co realnie oznacza dla naszego zdrowia? Jest się czego bać?

Mgła ściele się gęsto

Na zdjęciach polskich miast robionych z góry, które pojawiły się ostatnio w prasie, można wyraźnie zobaczyć mgłę ścielącą się wśród budynków. To, że jakość powietrza jest gorsza, nie tylko widać, ale też czuć. Krakowianka Cecylia Malik tak to opisuje: – Jest szaro, nie widać słońca. Wydaje się, że w powietrzu coś wisi. A kiedy wychodzisz na dwór, rzeczywiście cię zatyka.

Więcej niż niedogodność

Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem jest nie tylko nieprzyjemne, ale też groźne dla człowieka. Pogorszenie jakości powietrza w pierwszej kolejności odczuwają osoby z alergiami i infekcjami dróg oddechowych.

– Moja siostra ma astmę. Na co dzień mieszka w Norwegii – opowiada Cecylia. – Kiedy przyjeżdża do Krakowa, od razu zaczyna się dusić. Cecylia jest też przekonana, że przeciągające się infekcje dróg oddechowych u jej starszych dzieci mają związek z powietrzem. Mieszkańcy innych miast, które zasnuwa smog, mówią też o częstych bólach głowy, chrypce, kiepskim samopoczuciu.

– Lekarze rzadko kojarzą te objawy z toksycznym powietrzem – stwierdza Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Ponieważ temat smogu od lat jest w Polsce zamiatany pod dywan, lekarze nie mają dostępu do informacji na ten temat.
Polski Alarm Smogowy postanowił temu zaradzić i we współpracy z lekarzami i ekspertami pracuje nad publikacją adresowaną do lekarzy. Będzie się z niej można dowiedzieć, jaki wpływ ma zanieczyszczone powietrze na poszczególne układy w naszym organizmie i jakie choroby wywołuje. Dotychczas łączyliśmy wpływ smogu głównie z układem oddechowym. Ale drobne pyły i rakotwórczy benzo(a)piren przedostają się przez układ oddechowy do krwiobiegu i mogą powodować przewlekłe choroby układu krążenia, układu nerwowego i układu rozrodczego. Udowodniono również negatywny wpływ na rozwój płodu, skutkujący u noworodków niższym ilorazem inteligencji, mniejszym obwodem głowy, niższą wagą urodzeniową czy częstszymi infekcjami dróg oddechowych w wieku późniejszym.

Smoksmog i Smogilla

Mieszkańcy miast, w których smog pojawia się często, przyzwyczaili się do tego, że dzień zaczynają od sprawdzenia poziomu zanieczyszczeń. Można to zrobić np. na stronie Generalnej Inspekcji Ochrony Środowiska, która prowadzi pomiary stężenia zanieczyszczeń w powietrzu na terenie całego kraju (powietrze.gios.gov.pl). Dane są aktualizowane co godzinę. GIOŚ ma aplikację do ściągnięcie na smartfon, która informuje o zawartości szkodliwych pyłów w powietrzu w danym miejscu, a także pokazuje, jak się to ma do poziomów alarmowych. Na rynku są też dostępne inne aplikacje, np. popularna aplikacja na androida Zanieczyszczenie Powietrza. Korzysta z danych GIOŚ, ale nieco inaczej je interpretuje. Można również skorzystać z ekoprognozy.pl albo z chińskiego portalu aqicn.org, który zbiera dane z całego świata, także z Polski. Ponieważ problem smogu jest szczególnie dotkliwy na południu, powstały specjalne aplikacje dotyczące tej części Polski, np. Smoksmog (dla województw małopolskiego, śląskiego, dolnośląskiego i opolskiego) czy Smogilla (woj. małopolskie, śląskie i podkarpackie).

Alarm i co dalej?

Co robić, jeśli danego dnia poziom zanieczyszczeń jest wysoki?

Ewa Lutomska: – Należy postępować zgodnie z komunikatami odpowiednich organów, czyli: zrezygnować z wysiłku fizycznego na zewnątrz, unikać wychodzenia z domu (zwłaszcza dotyczy to osób starszych i dzieci), otwierania okien, a w przypadku osób chorych należy skontaktować się z lekarzem. W Krakowie coraz więcej szkół i przedszkoli monitoruje sytuację i gdy pojawia się smog, rezygnuje z wyjścia na plac zabaw czy spaceru. Kolejny pomysł to wyposażenie mieszkania w oczyszczacz powietrza, czyli urządzenie, które filtruje powietrze i zatrzymuje szkodliwe pyły. Niestety jest dość kosztowne, bo ceny zaczynają się od kilkuset złotych. Żeby oczyścić powietrze w całym mieszkaniu, potrzebne będzie urządzenie o większej wydajności.

Komu maskę, komu?

Znamy z telewizji obrazki ludzi w białych maskach poruszających się po ulicach azjatyckich miast. W ostatnich latach pojawiły się także w Polsce.

– Kiedy wyszłam w maseczce na warszawską ulicę, ludzie trochę dziwnie na mnie patrzyli – przyznaje Monika. W ich rodzinie pierwszy maseczkę miał mąż, rowerzysta. Kiedy usłyszeli, że smog nadciągnął nad Warszawę, na szybko kupili synkom maski antypyłowe w sklepie budowlanym.

– W Krakowie powoli przyzwyczajamy się do takiego widoku – mówi Cecylia, która jako jedyna w domu używa maski. Jej starsze dzieci nie chcą jej zakładać. Podobnie jak syn i córka Ewy Lutomskiej, która dodaje:

– Niechętnie w nich chodzą, bo to utrudnia oddychanie. Ale jeśli więcej dzieci zacznie je nosić, nie będą już czuli się dziwnie. Do Krakowskiego Alarmu Smogowego zgłasza się w ostatnim czasie wiele osób z pytaniami o maski dla dzieci. Jedno z podstawowych brzmi: od jakiego wieku można zakładać je dzieciom?

– Ważne jest, żeby dziecko było w stanie samodzielnie włożyć maskę i zdjąć ją, jeśli czuje się niekomfortowo – odpowiada Ewa Lutomska. A więc mowa o przedszkolakach. A co z młodszymi dziećmi i niemowlętami?

– Absolutnie nie należy nakładać masek niemowlętom. One i tak fizjologicznie mają utrudnione oddychanie, bo oddychają wyłącznie przez nos. Nałożenie im maski mogłoby być zwyczajnie niebezpieczne – tłumaczy. Asia, warszawianka, mama 9-letniej Neli i 6-letniej Zosi, od jakiegoś czasu śledzi sytuację smogową. Ale dopiero w ostatnich dniach razem z mężem i znajomymi błyskawicznie przeanalizowali sytuację i postanowili zamówić maski antysmogowe dla całej rodziny. O ile z zakupem masek dla dorosłych nie było problemu, to, jak się okazało, w związku z potężnym zainteresowaniem, na te dziecięce trzeba będzie poczekać. Kupili więc córkom tymczasowe. Są też zdecydowani na oczyszczacz powietrza, wybierają właśnie model.

Dla dobra wspólnego

Sprawdzanie jakości powietrza, niewychodzenie w domu, kiedy pojawia się smog, noszenie maseczki, zaopatrzenie się w oczyszczacz powietrza to najczęściej wymieniane sposoby radzenia sobie ze smogiem. Cecylia przestrzega wszystkich tych zasad. Ale do antysmogowych rekomendacji dodaje jeszcze kilka:

– Gadam o smogu z kim mogę! Opowiadam znajomym, sąsiadom, żeby monitorowali sytuację. I żeby zrozumieli, że toksyczne pyły w powietrzu nie biorą się z kosmosu, tylko z naszych pieców grzewczych. Mam nadzieję, że już wkrótce ludzie, z których
kominów leci szary toksyczny dym, zaczną się tego wstydzić.

Smog - co to takiego?

Słowo smog powstało z połączenia dwóch angielskich słów: smoke (dym) i fog (mgła).
W Polsce problem pojawia się zimą, a nasila go utrzymujący się mróz i bezwietrzna pogoda. Ludzie intensywnie palą w piecach, żeby ogrzać domy, a obecne w dymie toksyczne pyły unoszą się nad miastami. Te toksyczne pyły to PM10 i PM2,5, a także benzo(a)piren.

Wybieramy maskę

Na rynku są dwa rodzaje masek: droższe, z wymiennymi filtrami i tańsze, których można używać przez kilka tygodni. Najważniejsza część maski to filtr, który powinien zatrzymywać nawet najdrobniejsze cząsteczki pyłu (standardem jest 0,3 mikrometra). Dodatkowo niektóre maski mają węgiel aktywny, który ma jeszcze skuteczniej filtrować powietrze.

Przeczytaj także: Regularnie wdychany smog zabija, więc ludzie zaczynają je nosić. Jak wybrać dobrą maskę antysmogową?

Poziom alarmowy

Gdy stężenie toksycznych pyłów w powietrzu osiągnie określony poziom, władze mają obowiązek poinformować mieszkańców o zagrożeniu i zalecić środki ostrożności osobom starszym, chorym, kobietom ciężarnym i dzieciom, a także wysłać rekomendacje na ten temat do szkół, przedszkoli i szpitali. To tzw. poziom informowania. Kolejny stopień to poziom alarmowy, kiedy władze powinny wdrożyć działania mające na celu zmniejszenie smogu na danym terenie, np. darmowy transport publiczny, ograniczenie ruchu aut, kontrole zakładów przemysłowych. Niestety, polskie normy stężenia pyłów w powietrzu są wyjątkowo wysokie. Dlatego warto śledzić poziom zanieczyszczeń w powietrzu, nie czekając na ogłoszenie alarmu przez władze.

Co ty możesz zrobić, by zmniejszyć smog?

Noszenie maseczek, ściągnięcie aplikacji czy zakup oczyszczacza powietrza nie sprawią, że smog zniknie. Jak więc możemy go wyeliminować?

  1. Jeśli mieszkasz w domu, korzystaj z wydajnego pieca wyposażonego w odpowiednie filtry. Zrezygnuj z opalania miałem i mułem węglowym, nie wspominając o śmieciach, co jest w Polsce, niestety, powszechne. Jeśli wiesz o kimś, kto pali śmieci, zgłoś to do Straży Miejskiej. Ważne jest też ocieplenie domu, które sprawia, że na jego ogrzanie potrzeba mniej paliwa.
  2. Wywieraj nacisk na władze. Zarówno w sprawie wprowadzenia norm dotyczących urządzeń grzewczych i opału – dzięki temu niespełniające standardów piece i zawierające toksyny paliwa znikną z rynku. A także na rzecz obniżenia dopuszczalnych norm zawartości pyłów w powietrzu i obniżenia progów alarmowych.
  3. Ogranicz korzystanie z samochodu. Choć zasadniczo nie one są głównymi winowajcami smogu, to jednak np. w centrum Warszawy spaliny z aut w dużym stopniu przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza. Korzystaj z transportu publicznego i „carpoolingu” (wspólnych przejazdów).

Co na to lekarz?

Dr Anna Jonek-Lewandowska, lekarz rodzinny, mama Basi (rok i 4 miesiące), Janka (5 lat), Hani (10 lat), Zosi (12 lat):

W tym roku trafia do mnie dużo chorych na infekcje dróg oddechowych, które ciągną się wyjątkowo długo i jednocześnie bardzo słabo się leczą. Liczne badania, między innymi prowadzone w Małopolsce, potwierdzają moje obserwacje. Immunolodzy, alergolodzy, pulmonolodzy, kardiolodzy mają te same wnioski – smog, szczególnie ten utrzymujący się przez dłuższy czas, jest niezwykle niebezpieczny dla zdrowia. Przychodzą do mnie zaniepokojeni zanieczyszczeniem powietrza rodzice i pytają, co robić. Potwierdzam zalecenia, żeby w dniach, kiedy poziomy toksyn są powyżej dopuszczonej normy, nie otwierać okien, odpuścić sobie spacery i aktywności na świeżym powietrzu, a starszym dzieciom zakładać maseczki – porządne, z odpowiednimi filtrami. Pamiętajmy także, by dużo pić. Woda przepłukuje śluzówki, a tym samym wypłukuje toksyny. Rodzicom niemowląt, które mają przewlekłe zapalenia oskrzeli, radzę wyjechać z miasta. Niekoniecznie do miejscowości uzdrowiskowej w górach, bo tam ze smogiem też bywa bardzo źle, ale gdzieś, gdzie jest czyste powietrze.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Agora SA