Matka i córka z białymi grzywkami. To nie farbowanie, tylko wina nieuleczalnej choroby

Córka Brianny należy do czwartego pokolenia w jej rodzinie, które może pochwalić się białą grzywką. Ten znak rozpoznawczy jest tym bardziej niezwykły, że zarówno dziewczynka, jak i jej matka mają ciemną karnację i ciemne włosy.

Brianna Worthy, 23-latka, i jej córka mają ciemną karnację i włosy. Tym bardziej trudno uwierzyć, że ich grzywki są naturalne. Tymczasem są one wynikiem odbarwienia włosów, które pojawia się w bielactwie.

Albinizm

Bielactwo (albinizm) spowodowane jest wymieraniem melanocytów, czyli komórek pigmentowych odpowiedzialnych za kolor skóry. W wyniku depigmentacji na skórze widoczne są jasne plamy, odbarwieniu mogą ulec także włosy oraz tęczówki. Bielactwa nie da się wyleczyć, istnieją natomiast terapie łagodzące jego objawy i hamujące dalszą depigmentację. Chorobą tą nie można się zarazić, nie jest też ona specjalnie niebezpieczna, jednak może negatywnie wpływać na psychikę chorego, który często wstydzi się swojego odmiennego wyglądu.

Cztery pokolenia

Brianna i jej 18-miesięczna córka MilliAnna uczyniły ze swoich dysfunkcji znak rozpoznawczy, tym bardziej że ta unikatowa grzywka jest w ich rodzinie już od czterech pokoleń, a być może i dłużej. Pani Worthy nie może być tego pewna, ponieważ jej babcia została adoptowana i nie poznała nigdy swoich biologicznych rodziców, którzy być może także mogli poszczycić się podobnymi włosami.

Pożądany znak rozpoznawczy

Brianna nie uważa pozbawionych pigmentu włosów za przekleństwo - lubi je tak bardzo, że chciała, żeby jej córka również urodziła się z tym znakiem rozpoznawczym:

Miałam nadzieję, że ona odziedziczy te włosy. Moja młodsza siostra, którą mama urodziła kilka lat po mnie, nie miała białej grzywki, więc nie wiedziałam, czy MilliAnna ją odziedziczy, ale kiedy po porodzie położono mi ją na piersi i zobaczyłam jej włosy, byłam bardzo szczęśliwa.

Posiadanie takiego znaku rozpoznawczego ma też swoje minusy:

Kiedy wychodzimy na zewnątrz pozałatwiać codzienne sprawy, często jesteśmy zaczepiane. Przez większość czasu spotykam się z miłymi komentarzami i nie mam nic przeciwko udzielaniu odpowiedzi na pytania, ale, szczerze powiedziawszy, to bywa męczące.

Dziedziczna duma

Brianna ma nadzieję, że jej córka w przyszłości doceni swoją niezwykłość.

Wie, że na początku może być to trudne, ponieważ sama pamięta czasy, kiedy bardzo przeżywała komentarze kolegów ze szkoły na temat swojego wyglądu:

Miałam kilka przezwisk typu "skunks", którymi inne dzieciaki próbowały mnie znieważyć. Czasami ta grzywka przeszkadzała mi, kiedy byłam młodsza, ale w końcu dorosłam do tego, żeby naprawdę pokochać swoje włosy i być na tyle pewną siebie, żeby docenić ten niepowtarzalny wygląd.

 Pani Worthy mówi, że zawsze będzie wspierać córkę i uczyć ją pewności siebie:

Planuję wychować córkę tak, żeby wiedziała, że jest piękna i wyjątkowa. Żeby nie przejmowała się złośliwymi komentarzami na swój temat.

 To też może cię zainteresować:

Pitbull szkolony do ochrony celebrytów uwielbia niańczyć niemowlaka [WIDEO]

"Nie chcemy dzieci specjalnej troski". Agencja modelingowa odrzuca chłopca z zespołem Downa w skandaliczny sposób

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.