"Piątoklasista po powrocie ze szkoły zrzuca siedmiokilowy plecak i odrabia, odrabia, odrabia" [LIST]

- W V klasie trzy klasówki tygodniowo. Plus kartkówki. Taki standard. Dodatkowo na muzyce "śpiewa zbyt melodyjnie", tydzień później "zbyt cicho" - mama trójki dzieci w liście do redakcji skarży się na ogrom prac domowych zadawanych dzieciom w szkołach podstawowych i pyta: "Czy istnieje gdzieś normalna szkoła?".

Za zgodą autorki - mamy ucznia szkoły podstawowej - publikujemy na naszych łamach list, który jest reakcją na jeden z naszych tekstów dotyczących zadawanych przez nauczycieli prac domowych.

***

Artykuł Rodzice oburzeni pracą domową: 360 pytań z "Pana Tadeusza" w podstawówce. "Czy wypełnianie tego ma sens?" zainspirował mnie do tego, aby pokazać, jak temat prac domowych wygląda u nas w domu.

Młodsze dziecko po powrocie ze szkoły zrzuca plecak i od razu siada odrabiać. Cały czas się zastanawia, czy "spodoba się pani S.?", "Pewnie znów dostanę gorszą ocenę, bo ja tak ładnie nie piszę, jak Zuzia" albo "No nie umiem tego szlaczka, pani się pogniewa".

To nie jest normalne. I co z tego, ze pięknie czyta od piątego roku życia, że dziś, jako siedmiolatek, wypożycza "Mity greckie", bo lubi. Co z uzdolnieniami matematycznymi, skoro SZLACZKI NIE WYCHODZĄ?

Starsze Dziecko również zaraz po powrocie zrzuca siedmiokilowy plecak i odrabia, odrabia, odrabia. Potem się uczy, bo w V klasie trzy klasówki tygodniowo. Plus kartkówki. Taki standard. Dodatkowo na muzyce "śpiewa zbyt melodyjnie", tydzień później "zbyt cicho", na plastyce "za dużo kolorów", tydzień później "miał być bardziej kolorowy kolaż". Paranoja.

Dochodzą jeszcze inne problemy. Dziecko nie potrafi się bronić, więc inni koledzy korzystają i zwalają winę na niego. Nauczyciele nie mają ochoty się wgłębiać i wybierają do ukarania słabszego, to mniej skomplikowane. Potem i tak ja - matka - wychodzę sobie prawdę, ale co z tego? Dziecko psychicznie rozwalone, z podejściem, że "i tak mi nie uwierzą".

Czy istnieje gdzieś normalna szkoła? Czy w przyszłości mamy szansę na normalność? Wątpię. Już martwię się o najmłodszą córkę. Na razie jest pewnym siebie, rezolutnym dzieckiem. Ale jej bracia też tacy byli. Do czasu.

***

Czy odrabiać z dzieckiem prace domowe?

Czy Wasze dzieci też spędzają popołudnia i wieczory nad książkami? Czy mają czas na hobby i odpoczynek? Czy polsku uczniowie - w Waszej opinii - mają za dużo zadawane do domu? Piszcie na adres edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy, za zgodą autorów, opublikujemy i nagrodzimy książką.

Zobacz też:

Więcej o:
Copyright © Agora SA