Jak o książce piszą autorzy, inspiracją do jej powstania były przede wszystkim dzieci. A wiersze i ilustracje zostały zainspirowane prawdziwymi przygodami, bliskimi osobami związanymi z dzieciństwem autorów, okresem ich dorastania i życiem obecnym. To czuć, czytając kolejne wiersze - widać, że są one ważne, nie są to jedynie przypadkowe rymy.
Podoba mi się kilka rzeczy - z perspektywy rodzica na przykład to, że pod płaszczykiem "zwyczajnych" wierszy mogę przemycać moim dzieciom informacje o kłótniach i rozwiązywaniu sporów (a jak to u rodzeństwa bywa, są one na porządku dziennym). Że czytając dowiadujemy się czegoś o świecie, np. skąd pochodzi jedzenie, które jemy, czy też jak wygląda obieg wody w przyrodzie. Wiersze o bliskich z kolei mogą zaistnieć na przedszkolnych akademiach, już widzę te łzy wzruszenia.
Fajne jest też to, że wiersze są spokojne. Nie chodzi o to, że są nudne, ale nie wprowadzają zbyt wiele napięcia, doskonale nadają się do czytania przed snem. Owszem, skłaniają do zadawania pytań, ale nie do niekończącego się cyklu "a dlaczego?".
Ilustracje doskonale pasują do wierszy, są też wartością samą w sobie. Moja córka, zanim posłuchała wiersza o porach roku, najpierw nazwała poszczególne kobiety, dokładnie je opisała, wytłumaczyła młodszemu bratu, dlaczego mają takie, a nie inne atrybuty. I widać to, o czym napisałam na samym początku. Gdy porównujemy pana z ilustracji wiersza o tacie ze zdjęciem autora, od razu wiadomo, kto jest kim.
Ukłonem w stronę prywatnego życia autorów jest także "dodatkowy" wiersz, opowiadający o zespole rockowym. Autor - Artur Szolc - na co dzień jest artystą tatuatorem i perkusistą. "Muzyka zostaje wciąż w sercu i w głowie", a my możemy dowiedzieć się, jak wygląda praca w zespole od środka.
Rodzice doskonale znają sytuację, w której dziecko ma już dość "gotowych" książek, prosi, aby opowiedzieć mu własną historię. Zapewne taki był początek i tego zbioru. I dla mnie jest zaczątkiem do snucia własnych opowieści. Zaczynamy od pokoju Eli, a kończymy na tym, co dzieje się u nas. Opowiadam ja, wodze fantazji puszczają i dzieci. To nasz wspaniały, magiczny czas, cieszę się, że "Wiersze rzeczne i dorzeczne" sprawiają, że jest on jeszcze pełniejszy.
"Wiersze rzeczne i dorzeczne", Artur Szolc, ilustracje: Aneta Szolc, Wydawnictwo Szolcownia 2017
Obejrzyj wideo:
To także może cię zainteresować: