Dzieci się doskonale bawią, zabrakło ważnego składnika do obiadu, sklep pod domem. Wychodzisz na trzy minuty. Wracasz, dzieci są w tym samym miejscu, w którym je zostawiłeś. Niemowlę właśnie zasnęło, wiesz, że będzie spało jeszcze dwie godziny. Wychodzisz z psem na szybki spacer. Mieszkasz wysoko, musisz zejść na dół odebrać przesyłkę. Zostawiasz w domu oglądającego bajkę czterolatka.
Wyobraźnia pracuje, robisz to, co musisz zrobić błyskawicznie, w głowie milion myśli o tym, co dzieje się z twoim dzieckiem. Ale nerwy to jedno. Zostawiając dziecko samo w domu, możesz też złamać prawo.
To, kiedy możemy zostawić dziecko samo w domu, zależy od... samego dziecka. Dziesięciolatek dziesięciolatkowi nierówny. Jeden doskonale sam sobie poradzi, drugi będzie panikował od razu, gdy za rodzicem zamkną się drzwi. Nie każdy rodzic będzie też gotowy na to, by pozostawić dziecko bez opieki - niektórzy długo nie mogą się na to odważyć. Ale dojrzałość dziecka i nasze przekonania to jedno, co innego wykładnia prawa.
W kodeksach próżno szukać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie 'kiedy dziecko może zostać samo w domu?', istnieją paragrafy, którymi możemy się zasugerować. Chociaż ciągu wydarzeń nie przewidzimy także wtedy, gdy w domu bez nadzoru dorosłych zostanie ośmiolatek czy dziesięciolatek, według prawa zdecydowanie nie powinniśmy bez opieki zostawiać dzieci do lat siedmiu.
Paragraf 6 artykułu 82 kodeksu wykroczeń mówi: 'kto zostawia małoletniego do lat 7 w okolicznościach, w których istnieje prawdopodobieństwo wzniecenia przez niego pożaru, podlega karze grzywny albo karze nagany'.
Z kolei art. 106 kodeksu wykroczeń mówi o tym, że 'kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać, lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany'. Ponownie: nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co się stanie, gdy zostawimy dziecko bez opieki.
Przeczytaj także: Idziecie na wesele, zostawicie dzieci same na noc? Rodzice: 'Nie mam oporów', 'Wyobraźnia pracuje'
Czy pierwszoklasista, który mieszka obok szkoły i w drodze do niej lub z powrotem nie musi przechodzić przez ruchliwą ulicę, może wracać sam do domu? Kiedy dziecko może dojeżdżać samo autobusem? Znów - jedno to zachowanie dziecka (jego dojrzałość, orientowanie się w przestrzeni, wiedza o tym, komu można zaufać itp.) i jego rodziców (jak bardzo ufają oni dziecku, jak bardzo są gotowi wypuścić je ze swoich objęć), a drugie - litera prawa. I chociaż nie ma konkretnych paragrafów regulujących tę kwestię, są takie, które mogą nas naprowadzić.
W tym przypadku możemy posiłkować się prawem o ruchu drogowym, a dokładnie art. 43, który mówi: 'dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat. Nie dotyczy to strefy zamieszkania'. Zastosowanie może znaleźć także art. 89 kodeksu wykroczeń, w którym czytamy: 'kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7, dopuszcza do przebywania małoletniego na drodze publicznej lub na torach pojazdu szynowego, podlega karze grzywny albo karze nagany'.
Jeśli rodzice (lub prawni opiekunowie) zadecydują, że dziecko jest gotowe i może samo wracać ze szkoły do domu, może to robić - na ich pisemny wniosek, złożony w szkole. Siedmiolatek może wracać ze szkoły samodzielnie, o ile porusza się jedynie chodnikiem, nie musi przechodzić przez żadną - nawet taką, po której rzadko coś jeździ - drogę. Obowiązkiem rodzica nie jest odbieranie dziecka ze szkoły. Może to robić m.in. starsze rodzeństwo (również takie, które nie jest pełnoletnie) na pisemny wniosek rodziców/opiekunów prawnych. Z zapisów prawa wynika także, że dziecko może samodzielnie poruszać się autobusami, jeśli skończyło 10 lat.
Musimy także pamiętać o art. 210 kodeksu karnego, którego pierwszy paragraf mówi: 'kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5'. W drugim paragrafie jest mowa o tym, że jeżeli następstwem będzie śmierć małoletniego, grozi za to kara pozbawienia wolności od lat 2 do 12. Puszczając dziecko samo z domu, musimy pamiętać o tym, jak interpretowane będzie 'porzucenie'. Może bowiem za nie zostać uznana także samodzielna podróż dziecka autobusem do domu ze szkoły.
* Nie zapominajmy - niezależnie od tego, czy dziecko wraca ze szkoły samodzielnie, czy pod opieką - o tym, by zaopatrzyć je w odblaski, żeby było bezpieczne na drodze.
W końcu 'wolna' sobota. Nie wiesz, w co masz ręce włożyć, a dziecko od rana mówi tylko o tym, żeby wyjść na plac zabaw. W końcu mówisz, żeby poszło samo - przecież ma już osiem lat, a plac zabaw jest pod blokiem. Serce ci dudni, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz - powiedziałeś mu już o tym, żeby nie rozmawiał z obcymi, nie brał od nikogo cukierków, a i to, żeby nie przechodzić obok huśtawki, gdy ktoś się na niej buja macie przećwiczone. Twoje nerwy to jedno, ale czy nie łamiesz przy okazji żadnych paragrafów?
Tu zastosowanie znajdą wspomniane już wcześniej przepisy z kodeksu wykroczeń i prawa o ruchu drogowym. Upraszczając - jeśli dziecko ma skończone siedem lat, a my uważamy, że jest gotowe, aby przebywać bez naszego nadzoru i nie przekracza ulicy - może wyjść samo z domu.
Dziecko jeździ na rowerku biegowym między przechodniami, wybieracie się razem na przejażdżkę, ty także jeździsz slalomem między ludźmi. Bawicie się świetnie, ale czy zgodnie z prawem?
Według prawa o ruchu drogowym (art. 33 par. 2), 'dziecko w wieku do 7 lat może być przewożone na rowerze, pod warunkiem, że jest ono umieszczone na dodatkowym siodełku zapewniającym bezpieczną jazdę' - zabronione jest wożenie kilkulatka na ramie lub na bagażniku. Paragraf piąty tego samego artykułu mówi o tym, że dorosły może jeździć rowerem po chodniku, jeśli opiekuje się osobą jadącą rowerem, która nie ukończyła 10 lat. Artykuł drugi precyzuje, że za pieszego uznaje się 'osobę w wieku do 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej'. Zatem, gdy dziecko, które nie ma jeszcze 10 lat i porusza się rowerem (pod opieką dorosłego), uznawane jest za pieszego. Nie powinno jeździć po ścieżce rowerowej lub ulicy, a po chodniku (zachowując zasady dobrego zachowania). Dorosły, który mu towarzyszy, może jechać chodnikiem razem ze swoim podopiecznym.
Warto uczyć dziecko, by schodziło z roweru przed wjechaniem na ulicę i nie przejeżdżało przez przejście na jednośladzie. To nie tylko jest niebezpieczne, w przyszłości może skutkować mandatem - warto więc od samego początku uczyć małego cyklistę dobrych praktyk.
Między 10 a 18 rokiem życia obowiązuje karta rowerowa - aby poruszać się na rowerze, należy ją posiadać.
Przeczytaj także: Policjant: Karta rowerowa wciąż obowiązuje! Co jeszcze muszą wiedzieć rodzice rowerzystów i miłośników hulajnóg i deskorolek? [ROZMOWA]
Gdy wyjeżdżamy całą rodziną za granicę, wszystko - teoretycznie - jest jasne. Schody pojawiają się, gdy dziecko będzie podróżowało np. z dziadkami albo... samo. O czym należy wtedy pamiętać i kiedy w ogóle jest to możliwe?
Co mówi prawo?
Do czerwca 2012 roku dzieci mogły opuszczać granice Polski na podstawie wpisu w paszporcie rodzica. Obecnie potrzebują własnego dokumentu - paszportu lub dowodu osobistego. Za wyrobienie dowodu nic nie zapłacisz, możesz to zrobić przez internet (jest ważny 10 lat dla osób powyżej piątego roku życia i pięć lat dla osób poniżej piątego roku życia). O paszportach przeczytasz tutaj: Paszport dla dziecka: gdzie można wyrobić i jaki to koszt.
Dziecko, które wyjeżdża za granicę, musimy wyposażyć jedynie w odpowiedni dokument tożsamości? Jeśli nie będzie podróżować z obojgiem rodziców - nie będzie to wystarczające. Gdy rodzice nie pozostają w związku, potrzebna będzie zgoda drugiego rodzica na opuszczenie przez dziecko granic państwa. Dziecko wyjeżdża na zagraniczne wakacje z dziadkami lub wujostwem? Pamiętaj, aby zabrało ze sobą waszą (rodziców/opiekunów prawnych) zgodę na ten wyjazd i informację o tym, że w tym czasie powierzacie sprawowanie opieki nad dzieckiem konkretnej osobie. Taka zgoda musi mieć formę pisemną i być potwierdzona notarialnie (oraz przetłumaczona przez tłumacza przysięgłego na język państwa, do którego dziecko i jego opiekunowie się udają). Informacja o takim dokumencie nie jest regulowana prawnie, jednak w wielu miejscach jest wymagana. Poza tym może się przydać, np. wtedy, gdy będzie trzeba podejmować decyzję, czy podać dziecku leki.
Należy pamiętać, że owe notarialnie potwierdzone powierzenie osobie trzeciej opieki nad dzieckiem nie jest równoważne z przekazaniem władzy rodzicielskiej. Mowa tu jedynie o sprawowaniu pieczy nad dzieckiem w określonym czasie.
* Przed wyjazdem warto także sprawdzić przepisy obowiązujące w danym państwie.
A kiedy dziecko może podróżować samo samolotem? Szczegółowe informacje znajdziemy w regulaminach przewoźników. Podróż np. czterolatka, bywa możliwa, ale odbywa się ona w asyście wykwalifikowanej, dedykowanej do tego celu osoby zatrudnionej przez przewoźnika. Najczęściej odbiera ona dziecko od rodzica/opiekuna przy punkcie odprawy, następnie towarzyszy cały czas dziecku aż do momentu przekazania go wyznaczonemu, upoważnionemu, opiekunowi na lotnisku docelowym. Samodzielnie, bez żadnej opieki (chociaż asysta wciąż jest możliwa) mogą podróżować - w zależności od linii - nastolatki od 12-16 roku życia. Należy pamiętać, że usługa asysty jest dodatkowo płatna.
Cieszysz się, bo twoje dziecko postanowiło zarabiać pieniądze na swoje potrzeby? Wyprowadza psa sąsiadów, myje samochody, pomaga w odrabianiu lekcji... Jest zaradne, ale czy działa zgodnie z wszystkimi paragrafami?
Z przepisów kodeksu pracy dowiadujemy się, że z reguły nie można zatrudniać osoby, która nie ukończyła 15 lat. Mogą to robić jedynie podmioty prowadzące działalność kulturową, artystyczną, sportowa lub reklamową. Wymagana jest jednak zgoda rodzica, a także inspektora pracy.
Młodociany (między 15 a 18 rokiem życia) może wykonywać jedynie lekkie prace (lub te konieczne do przygotowania zawodowego), a warunki i zasady pracy są dokładnie opisane w kodeksie - precyzuje m.in. jakie stanowiska może zajmować młodociany, ile godzin może pracować, czy jak wygląda godzenie nauki z pracą.
* O tym, że dzieci nie mogą pracować, mówi Konwencja Praw Dziecka. Chodzi tu głównie o wykorzystywanie najmłodszych do pracy.
Kodeks cywilny mówi o tym, że między 13 a 18 rokiem życia małoletni ma ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Zgody przedstawiciela ustawowego nie wymagają m.in. 'umowy należące do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego' (art. 20 KC), jednak nie może np. zaciągnąć pożyczki.
Z kilkulatkiem chodzimy do lekarza - to oczywiste. A czy nastolatek na bilans może pójść sam?
Prawa pacjenta - także dziecka - reguluje ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Małoletni, który skończył 16 lat, ma prawo uzyskania "przystępnej informacji o stanie zdrowia pacjenta, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu" (art. 9 punkt 2). Art. 17 mówi o tym, że pacjent, który skończył 16 lat może wyrazić zgodę na badania, a także wyrazić swój sprzeciw co do wykonania świadczenia, mimo tego, że jego przedstawiciel ustawowy lub opiekun faktyczny wyraził na nie zgodę (wymagane jest zezwolenie sądu opiekuńczego). Na wszystkie badania itp. muszą zgadzać się obydwie strony - nastolatek, który skończył 16 lat oraz jego przedstawiciel ustawowy.
Nastolatek w tym wieku może także wybrać osoby (oprócz przedstawicieli ustawowych), które otrzymają dostęp informacji o jego stanie zdrowia.
* Do lekarza z niepełnoletnim (czyli aż do momentu ukończenia przez dziecko 18 lat) musi chodzić rodzic lub wyznaczony przez przedstawiciela ustawowego opiekun faktyczny.
Obowiązki i prawa rodzica reguluje Kodeks rodzinny i opiekuńczy i to w nim znajdziemy m.in. zapisy o władzy rodzicielskiej i o opiece nad dziećmi. To, że dzieciom musimy zapewnić opiekę i że to ich dobrostan jest najważniejszy, reguluje ustawa. Nie powinniśmy zostawiać kilkulatka samego w domu - nawet jeśli nic się nie stanie podczas naszej nieobecności. Jeśli zostanie to zauważone, możemy mieć problemy. A - jak mówi art. 572 kodeksu postępowania cywilnego - obowiązek zawiadomienia sądu rodzinnego ma każdy, kto zauważy, że dziecko jest krzywdzone czy porzucone. Ten obowiązek mocniej ciąży na różnego rodzaju funkcjonariuszach, a także nauczycielach, czy innych pracownikach placówek oświatowych.
Najważniejszy jest zdrowy rozsądek - nawet, jeśli przepisy prawa mówią, że siedmiolatek może samodzielnie wracać do domu, nie puszczajmy samopas dziecka, które jest lękliwe, mało zaradne i nie odnajduje się w nowych sytuacjach. To my jesteśmy odpowiedzialni za dziecko, a nie paragrafy, nawet najlepiej opracowane.
Przeczytaj także: Jak odpoczywać zgodnie z prawem?