Co nas unieszczęśliwia? [RANKING]

Które codzienne czynności nie sprawiają nam szczególnej przyjemności? Psycholodzy twierdzą, że znają odpowiedź na to pytanie...

Umyć się, ubrać i uczesać...

Naukowcy lubią badać nasz poziom szczęścia, a psychologom z Nowej Zelandii udało się nawet pogrupować codzienne czynności na te, które dają nam najwięcej radości i na takie, których nie lubimy. Carsten Grimm z University of Canterbury do swojego badania wykorzystał całkiem współczesne narzędzie: telefon komórkowy. Przez tydzień wysyłał badanym SMS-y o różnych porach dnia z pytaniem o to, co akurat robią i z prośbą o ocenę swojego samopoczucia. Dzięki temu projektowi psychologowi udało się ustalić listę 10 czynności, których nie lubimy i nie odczuwamy podczas ich wykonywania szczególnej przyjemności. Duże znaczenie przy ocenie konkretnych działań miał ich podział na kategorie użyteczności, zaangażowania, szczęścia i przyjemności. Na pierwszym miejscu najbardziej pozytywnie ocenianych czynności,  we wszystkich 4 kategoriach, uplasował się seks. A co dorośli ocenili najgorzej? Na 10 miejscu najmniej przyjemnych rzeczy znalazło się ubieranie/mycie/czesanie. Podejrzewamy jednak, że gdyby dorosłym przyszło ocenić nakłanianie przedszkolaka do ubrania się, w sytuacji, gdy od 10 minut powinniśmy już być w drodze do pracy, czynności te zajęły by jedno z trzech pierwszych miejsc...

Internet

Nękani SMS-ami badani słabo oceniali też swoje zadowolenie z przebywania w Internecie lub po prostu z siedzenia przy komputerze. Podobnych wyników naukowiec nie uzyskałby zapewne, gdyby wypytał, znaną ze swojej miłości do Internetu, młodzież. Z badań firmy McAfee wynika, że młodzież spędza w sieci nawet pięć godzin dziennie, a z raportu EU NET ADB,  podsumowującego badanie przeprowadzone w 7 krajach Europy, w tym w Polsce, dowiadujemy się, że prawie 14 proc. nastolatków używa Internetu dysfunkcyjnie, a prawie 13 proc. jest zagrożonych uzależnieniem od przebywania w sieci - w Polsce dotyczy to co 8 nastolatka. Jeśli chodzi o dorosłych, oni także spędzają w Internecie coraz więcej czasu - w zeszłym roku w brytyjskim badaniu obliczono, że dorośli są "online" przez 15 godzin tygodniowo - a to o 5 godzin więcej niż w 2006 roku.

Przemieszczanie się

Dojazdy do pracy znalazły się na 8 miejscu listy czynności, które sprawiają nam najmniej przyjemności. Trudno się temu dziwić, prawda? Ktoś obliczył, że idealny czas dojeżdżania do i z pracy nie powinien przekraczać 33 minut, ale na pewno nie brano tu pod uwagę zatłoczonych środków transportu publicznego. Z danych Eurofound wynika, że statystyczny Polak traci 42 minuty dziennie na dojazdy, z kolei z sondażu CBOS wynika, że zajmują nam one średnio 5 godzin tygodniowo, a 43 proc. Polaków dociera do pracy samochodem, transport publiczny wybiera 13 proc.

Praca zawodowa

Jeśli wysłany przez Carstena Grimma SMS, zastawał delikwenta w pracy, odpowiedź była mało entuzjastyczna: użyteczność oceniana wysoko, ale przyjemność i poczucie szczęścia już niekoniecznie. Z badania firmy Sedlak&Sedlak wynika, że ze swojej pracy zawodowej jest zadowolonych 33 proc. Polaków, a stopień satysfakcji uzależniony jest oczywiście od zajmowanego stanowiska i wynagrodzenia. Wyniki Instytutu Badawczego Randstad są bardziej optymistyczne: z raportu wynika, że 68 proc. z nas lubi swoją pracę. W Nowej Zelandii, gdzie przeprowadzono opisywane badanie poczucia szczęścia, ocenia się, że zadowolenie z pracy jest najwyższe od 12 lat - wyraża je 18 proc. osób zatrudnionych na kierowniczych stanowiskach i 53 proc. szeregowych pracowników. Nie zmienia to jednak faktu, że - jak wynika z pracy Grimma - mieszkańcy Nowej Zelandii więcej radości odczuwają podczas picia alkoholu i uprawiania seksu niż podczas wykonywania obowiązków zawodowych.

Wykłady i lekcje

Dość mało radości odczuwali ankietowani przez Grimma ludzie podczas wykładów i lekcji - choć, podobnie jak w przypadku pracy, oceniali uczestnictwo w nich wysoko, jeśli chodzi o znaczenie, a nisko w kategoriach odczuwanej przyjemności i szczęścia.

SMS-y i e-maile

Kolejną pozycją na liście czynności, które nie sprawiają nam przyjemności, jest wysyłanie SMS-ów i e-maili. Rzeczywiście trudno wyobrazić sobie, że ktoś mógłby czuć się szczęśliwy, bo właśnie stuka w klawisze klawiatury i wysyła wiadomość. Ciekawe, czy niezadowolenie związane było też z koniecznością wystukiwania SMS-a w odpowiedzi na pytanie naukowca? "Co teraz robisz i jak to oceniasz" - "Piszę kolejnego SMS-a do ciebie i czuję się podirytowany!".  Z danych GUS wynika, że statystyczny Polak wysyła rocznie ponad 1000 wiadomości SMS (w sumie prawie 56 miliardów wiadomości tekstowych wysłanych w 2011 roku!). Badanie przeprowadzone przez Platformę SerwerSMS.pl wykazało, że 75 proc. Internautów wysyła SMS-y codziennie, a ogółem z tej formy komunikacji wciąż korzysta 98 proc. użytkowników Internetu. To daje nam sporo niezbyt szczęśliwych ludzi...

Uczenie się

Większość z was pewnie pamięta, jak trudno było zmobilizować się do nauki przed egzaminami czy sprawdzianami, niektórzy z was nadal muszą "wkuwać" na pamięć całe stronice skryptów, a reszta ma dość ciągłego powtarzania własnym dzieciom, że mają się uczyć. Ciężka sprawa: mimo że wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z użyteczności i znaczenia nauki, w kategorii odczuwanej przyjemności i szczęścia, uczenie się plasuje się na 4 miejscu najmniej przyjemnych czynności dnia codziennego!

Prace domowe i majsterkowanie

To już oficjalne: sprzątanie, wykonywanie prac domowych i wszelkiego rodzaju majsterkowanie nie sprawiają dorosłym szczególnej frajdy! Wprost przeciwnie - zajmują zaszczytne 3 miejsce wśród najmniej przyjemnych czynności. Pocieszające może być to, że czas, który musimy przeznaczyć na prace domowe, skraca się - w latach 60. przeznaczaliśmy na nie 44 godziny, a teraz - jak donosi "The Daily Telegraph" - 18 godzin tygodniowo. Wiwat zmywarki, pralki, odkurzacze i podział obowiązków!

Facebook

Ta wiadomość z pewnością sprawi wiele radości tym z was, którzy uważają Facebook za wcielenie zła wszelkiego i największą zmorę współczesności: ten portal społecznościowy znalazł się na drugim miejscu najmniej przyjemnych rzeczy! Okazało się, że ankietowani przez naukowca z University of Canterbury ludzie, ocenili korzystanie z Facebooka nie tylko jako bardzo ubogie w znaczenie i użyteczność, ale także jako dające mało przyjemności i szczęścia. Czyżby Facebook stał się przykrym obowiązkiem? Jak inaczej wytłumaczyć to, że korzystamy z tego medium, mimo tego, że nie sprawia nam to radości? 92 proc. europejskich nastolatków ma konto przynajmniej na jednym portalu społecznościowym, jak wynika z raportu EU NET ADB, a inne badanie, przeprowadzone w Wielkiej Brytanii przez firmę Ofcom, wykazało, że takie konto ma też 59 proc. dorosłych - 2/3 z nich odwiedza portale społecznościowe codziennie. Najwyraźniej ku własnemu utrapieniu...

Choroba

Gorsze od Facebooka jest tylko chorowanie - wynika z nowozelandzkiego badania. Rzeczywiście trudno znaleźć tu uzasadnienie użyteczności lub czerpać z tego przyjemność...

A czego wy nie lubicie robić? Jeśli też nie lubicie chorować, to być może ucieszą was doniesienia naukowców z Belfastu: posiadanie psa wzmacnia nasz układ odpornościowy, tym samym sprawiając, że rzadziej chorujemy. Podobno właściciele psów szybciej też dochodzą do siebie po chorobie i żyją dłużej (to ostatnie to odkrycie naukowców z Harvardu). No to jak? Może pora przygarnąć jakiegoś psiaka ze schroniska?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.