Co dziadkowie naprawdę myślą o współczesnych rodzicach?

Młodzi rodzice często krytykują dziadków i babcie za przestarzałe metody wychowawcze. A co nie podoba się dziadkom w naszym podejściu do dzieci? Przeczytajcie!

Luz

Współczesne dzieci nie mają autorytetów, nie słuchają starszych. Są niegrzeczne i łatwo wpadają w złość. Rodzice nie potrafią sobie z nimi poradzić - to wina bezstresowego wychowywania. Kiedyś to było nie do pomyślenia, żeby dziecko pyskowało starszej osobie! W domach była hierarchia, a dziecko szanowało zdanie rodziców i dziadków. Może czasy są inne, może wiedza jest większa, ale czy na pewno wszystko jest teraz lepsze niż kiedyś?

Niespójne zasady

W tym całym współczesnym wychowywaniu dzieci jest jakaś niekonsekwencja: z jednej strony dziecko traktuje się jak Boga, pozwala na wybuchy złości i brak poszanowania autorytetów, a z drugiej tworzy się całą listę zakazów, których absolutnie nie wolno złamać - nie wolno np. powiedzieć dziecku nieprawdy, nawet kiedy drobne kłamstewko mogłoby zapobiec awanturze, histerii i zaoszczędzić wszystkim czas. Nie wolno dawać słodyczy, kiedy dziecko ma na nie ochotę - to dziwne odbierać dzieciom jedną z podstawowych przyjemności dzieciństwa! Z jednej strony tyle luzu, a z drugiej wychowywanie dzieci na niesamodzielnych maminsynków i córeczki uczepione taty, które nie radzą sobie w codziennych sytuacjach, typu wiązanie butów czy obsługa w łazience.

Wyścig szczurów

Kiedyś dzieciaki od rana do wieczora grały w piłkę, zwisały z trzepaków, miały swoje podwórkowe bandy... Dzisiaj nie mają na to czasu, bo są ciągle wożone z jednych zajęć dodatkowych na kolejne. Mają sztywny plan dnia, a ich rodzice odhaczają kolejne punkty z listy: balet, instrument, angielski, kółko plastyczne.... Mama i tata to taksówkarze wożący swoich pasażerów - synów i córki - w różne punkty miasta, żeby tylko ich potomstwo nie miało gorszego startu niż rówieśnicy ze szkoły i przedszkola. A jeśli dzieciom uda się już wyjść na dwór, to i tak nie będą miały okazji nawiązać przyjaźni i narozrabiać, bo wszystko odbywa się pod czujnym okiem opiekunów.

Hartowanie

Szokujący jest widok malucha w wózku bez butów - od razu nasuwa się pytanie: czy to nowa moda, czy rodziców nie stać na obuwie? Czy nie wiedzą, że wszystkie choroby biorą się od nóg? I te wszystkie dzieci bez czapeczek w wietrzną pogodę, jakby ich rodzice marzyli o zafundowaniu im zapalenia uszu! Nie zwraca się już uwagi na przeciągi, dzieci biegają lekko poubierane bez względu na pogodę, a zasada, żeby ubierać dziecko o jedną warstwę grubiej niż siebie to najwyraźniej przeszłość. A później ich rodzice płaczą, że przedszkolaki ciągle chore albo - co gorsza - krzywią się, że opiekująca się wnuczką babcia nie zabrała jej na spacer. A padało. Wiało. Było zimno. Świat oszalał z tym hartowaniem!

Rozwiąż quiz: Tylko jeśli czytałeś nowele zdobędziesz komplet punktów

Zabawki

Nie można kupić wnuczce lalki, tylko dlatego, że ma się na to ochotę. Trzeba się upewnić, że to lalka właściwa, że jest odpowiednia okazja do wręczenia prezentu i że zabawka ma wszelkie możliwe atesty. Wszystkie prezenty trzeba konsultować z rodzicami, nie można zaszaleć, pójść za głosem serca. Najlepiej w ogóle dać pieniądze, żeby syn czy córka sami wybrali podarunek dla dziecka. A później dziecko bawi się tymi wysoce edukacyjnymi zabawkami, zazdrośnie spoglądając na koleżankę z przedszkola i jej plastikowego, brokatowego kucyka....

Sen

Wszelkie zwyczaje związane ze snem są teraz inne. Te niemowlęta i małe dzieci śpiące bez poduszki - to widok, do którego trzeba się przyzwyczaić! Drzemki w ciągu dnia bez zasuniętych zasłon i bez szepczących rodziców - to też nowość. I to sypianie z mamą i tatą! Nawet kilkulatki wciąż przychodzą do łóżka rodziców i to co noc! Kiedy dorośli mają mieć czas dla siebie i czego to uczy dziecka? Na pewno nie samodzielności. I jeszcze te niemowlęta śpiące w chustach - spocone, skrępowane, tylko czekać aż złapią katar! Poza tym to nie może być dobre dla ich delikatnych kręgosłupów, nie mówiąc już o tym, że za bardzo się w ten sposób przywiązują do mamy!

Karmienie

Zmieniły się nawet zasady dotyczące żywienia małych dzieci. Niby nie karmi się już niemowląt według zegarka, za to króluje podawanie piersi na żądanie - co w praktyce oznacza, że dzieci wiszą na mamie przez cały dzień. Z drugiej strony rozszerzanie diety wymaga doktoryzowania się z ilości i rodzajów pokarmów, które można podawać - trzeba wiedzieć w jakim miesiącu co podajemy, z jakimi dodatkami, o jakiej porze dnia... Kiedyś była większa swoboda, wszystko było bardziej intuicyjne, a nie było tylu alergii! I jeszcze to podawanie wody zamiast soczków, to unikanie dopajania, gdy dziecko jest na piersi - biedactwa mają czkawkę, pewnie im zimno, chce im się pić, dokucza im kolka, ale matki uparcie bronią się przed podaniem im butelki z herbatką!

To także może cię zainteresować:

Rodzice zdradzają, na co wydają 500+. "Wyprowadziliśmy się od dziadków i wynajęliśmy mieszkanie"

"Dziadkowie powinni być blisko wnuków" - pisze blogerka. "Dziadkowie nie są zainteresowani wnukami" - ripostują internauci

Ci dziadkowie widują się z wnukami tylko raz w roku. Mama-fotografka uchwyciła ich wspólne chwile [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA