Okiem taty: dlaczego nie warto dojadać po dziecku
Ojcowie z brzuchami
Tatusiowie z nadwagą mają wytłumaczenie: dodatkowe kilogramy to wina... dzieci. Naukowcy z Northwestern University badali zmiany wagi u 10 tys. mężczyzn. Podzielono ich na 3 grupy: ojców mieszkających z dziećmi, ojców, którzy nie mieszkają z potomkami i mężczyzn bezdzietnych. Badania trwały 20 lat. Ojciec o wzroście 182 cm mieszkający z dzieckiem od jego narodzin do końca eksperymentu przybierał na wadze średnio 2 kg. Ojciec tego samego wzrostu, ale nie mieszkający z potomkiem, przybierał 1,5 kg. W tym samym czasie bezdzietni mężczyźni... chudli średnio o 0,5 kg. Według naukowców ojcowie tyją, bo mają mniej czasu na zajęcie się sobą i ćwiczenia fizyczne oraz... dojadają po dzieciach.
Jakie imię dla dziecka?
Przyszli rodzice długie godziny spędzają na dyskusjach, jakie imię dać dziecku. Pomóc w tym może aplikacja Baby Names by Nametrix, która jest prawdziwą kopalnią wiedzy o imionach. Możemy sprawdzić znaczenie imienia, jego pochodzenie, a także jak często nadawane było w ciągu ostatnich 100 lat. Po wykresie możemy również wnioskować, czy popularność imienia będzie rosła czy malała. Niestety, na razie aplikacja posługuje się tylko danymi ze Stanów Zjednoczonych. Czekamy na program z danymi z polskich urzędów stanu cywilnego.
Układanka na tablecie
Próbujemy chronić dzieci przed tabletami i smartfonami, ale maluchy i tak się nimi bawią. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że elektroniczne zabawki mogą zaburzać rozwój emocjonalny dziecka i nie rozwijają zdolności manualnych. Wymyślona przez studentów Harvardu zabawka Tiggly łączy świat wirtualny z rzeczywistym. Dzieci dostają prawdziwe klocki, które muszą przyłożyć w odpowiednim miejscu do tabletu. Klocki mają silikonowe podkładki, więc urządzenie reaguje na nie, jak na dotyk palca. Dzięki Tiggly małe dzieci ćwiczą sprawność rąk, uczą się kształtów i kolorów, a starsze poznają m.in. litery i cyfry. Ceny zestawu od 29,90 dol. Dostępne na system iOS i Android. tiggly.com
Ekonomicznie, ekologicznie
Jeśli, tak jak ja, nie lubicie marnować całej wanny wody podczas kąpieli małego człowieczka, jest na to sposób. "Zmniejszacz wanny" wykonany jest z plastiku, a do bocznych ścianek przymocowujemy go gumowymi przyssawkami. Rośnie wraz z dzieckiem, bo barierę możemy przesuwać coraz dalej. Składa się na płasko, więc bez problemu znajdziecie na niego miejsce, gdy nie jest potrzebny. Cena 44,95 euro, do kupienia na jako-o.com
