"Szarpała dziecko, zareagowałam. Zbluzgała mnie okrutnie". Co zrobić (aby nie oberwać), gdy jesteś świadkiem agresji

"Napakowany facet uderzył syna w sklepie. Jak zapytałam, czy też chciałby na odlew, to ochroniarz uciekł, słysząc jego wiązankę puszczoną w moim kierunku". Rola świadka przemocy wobec dzieci nie jest łatwa, ale reagować trzeba. Jak? O tym opowiada kampania społeczna "Odważ się - Zareaguj" Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dziecka? Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dziecka? fot: pexels.com

"Mnie się zdarzyło rozbroić tatuśka żartem"

- Na scenę wkracza akt drugi akcji Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę #potrafięsięzatrzymać - tym razem rzecz dotyczy tego, czy i jak reagować, gdy widzimy, jak ktoś daje dziecku klapsa albo szarpie je w przestrzeni publicznej - do zapoznania się z przekazem kampanii społecznej zachęca znana blogerka, mataja.pl, która współtworzyła jej treść.

Pod postem blogerki internautki podzieliły się swoimi doświadczeniami i napisały, że reagowanie na szarpanie i bicie dzieci w sklepie, na ulicy, w poczekalni, na placu zabaw, w parku itd. nie zawsze kończy się happy endem dla obrońcy.

Ostatnio zareagowałam. Skończyło się tak, że kobieta (babcia chyba) zbluzgała mnie okrutnie. Zwracając uwagę, starałam się zachować spokój,  ale po reakcji tej kobiety "odchorowywałam" sytuację kilka dni. Mimo wszystko uważam, że trzeba reagować

 - wspomina jedna z komentujących. Inne opisują:

"Raz w życiu byłam świadkiem takiej sytuacji. Facet typu "kark", napakowany byczek, uderzył syna - może siedmiolatka - w sklepie. Jak zapytałam, czy też chciałby na odlew od kogoś cztery razy większego od siebie to ochroniarz uciekł, słysząc jego wiązankę puszczoną w moim kierunku. Jestem w stanie zrozumieć to, że ludzie się boją... Tam było pełno ludzi. Kobiety, mężczyźni, obok stał ochroniarz. NIKT nie zareagował".

Mnie się zdarzyło rozbroić tatuśka żartem. Ganiał syna i mówił że mu zaraz da po dupie, a ja do niego wyskoczyłam tekstem: Oddychaj! Wdech na cztery, wydech na 10! Bałam się, że mnie opieprzy, ale o dziwo podłapał temat (...)

- "Pamiętajcie, że najlepszym sposobem interwencji jest nie bezpośrednie zwrócenie uwagi (bo to na bank wywoła reakcję obronną czyli atak), lecz np. zapytanie o godzinę albo o cokolwiek innego. Po pierwsze nie narażacie się na kontratak, a po drugie przerywacie rodzicowi ten ciąg złości i on potem w większości przypadków wróci do dziecka spokojniej" - przekonuje jedna z internautek biorących udział w dyskusji na temat reagowania w sytuacji, kiedy jesteśmy świadkami agresji skierowanej wobec dzieci.

Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dziecka? Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dziecka? fot: pexels.com

"Przepraszam, czy coś się stało?"

Działacze fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, zapowiadając kampanię "Odważ się - Zareaguj" na swoim profilu w serwisie społecznościowym, uprzedzają, że wchodzenie w interakcje z nieznajomymi to wyzwanie, które wymaga odwagi i gotowości do działania.

Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dziecka?

"W sytuacji bycia świadkiem kary fizycznej wobec dziecka przynajmniej raz znalazło się ośmiu na 10 respondentów.  Wiele z tych osób deklaruje sprzeciw wobec stosowania przemocy w stosunku do dzieci i czuje potrzebę zareagowania w sytuacji bycia świadkiem bicia dzieci - na ulicy, w sklepie, czy za ścianą. W takich momentach jednak pojawia się wątpliwość, jak to zrobić"

- czytamy w tekście na stronie fundacji, w którym też dostajemy kilka wskazówek, co konkretnie możemy zrobić, kiedy widzimy, że ktoś obok nas podnosi na dziecko rękę, szarpie je.

Zauważ
Zasygnalizuj, że zauważyłeś sytuację. Nawiązanie kontaktu wzrokowego może być wystarczającą reakcją powstrzymującą niepokojące zachowania rodzica lub opiekuna. Bądź czujny i nie obawiaj się obserwować. Masz prawo przyglądać się temu, co dzieje się w przestrzeni publicznej.

Nawiąż kontakt
Kiedy rodzicem targają tak silne emocje, że nie potrafi się zatrzymać, nie dotrą do niego racjonalne argumenty. Jeśli chcemy skutecznie zareagować - musimy obniżyć jego napięcie. Zadaj proste pytanie, np.: "Przepraszam, czy coś się stało?" Możesz też odnieść się do własnych doświadczeń, np.: "Pamiętam, kiedy moje dzieci były w tym wieku. To bardzo trudny czas. Czy mogę w czymś pomóc?". Czasem wystarczy głośno powiedzieć: "Widzę, że jest pani trudno" lub "Czasem mamy zły dzień i wtedy nie potrafimy się dogadać". Jeśli choć trochę zbliżymy się do prawdy - rodzic może się uspokoić i otworzyć na dalszą rozmowę. To też skuteczny sposób skierowania uwagi rodzica na siebie i odwrócenia jej od dziecka.

Nazwij, co widzisz
Nie owijaj w bawełnę, ale też nie krytykuj i nie atakuj. Powiedz spokojnie, ale stanowczo o tym, co cię zaniepokoiło - np.: "Widzę, że uderzył(a) pan(i) dziecko", "Proszę nie bić dziecka. Proszę nigdy tego nie robić".

Zaproponuj rozwiązanie
Rodzice czasem biją dzieci, bo nie radzą sobie z presją i silnymi emocjami lub nie znają innych metod wychowawczych. Wtedy najczęściej sami potrzebują wsparcia.

Możesz powiedzieć np.: "Wiem, jak czasem trudno jest być rodzicem. Trzymam kciuki, aby udało się panu(-i) znaleźć metodę wychowawczą, która nie jest przemocą. Wiem, kto mógłby panu(-i) pomóc". lub "Wydaje mi się, że rodzicielstwo to bardzo trudny czas. Ale też nie usprawiedliwia to pani/a zachowania wobec dziecka. Wiem, gdzie znajdzie pan/i odpowiednie wsparcie".

Możesz wtedy przekazać informację, że można nauczyć się lepiej sobie radzić w trudnych sytuacjach, prosząc o pomoc specjalistę w żłobku, przedszkolu, szkole lub poradni psychologiczno-pedagogicznej. Może znasz także ofertę lokalnej organizacji pozarządowej, która wspiera rodziców? Zawsze możesz też zaproponować rodzicom skorzystanie z wiedzy i pomocy Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Więcej o tym, jak zareagować, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dziecka czytaj w artykule fundacji "Widzisz osobę, która daje dziecku klapsy, szarpie je czy na nie krzyczy? Zareaguj!"

'Zachowuje się jak dziecko, bo JEST dzieckiem' 'Zachowuje się jak dziecko, bo JEST dzieckiem' fot: pexels.com

"A mały terrorysta robi co chce"

Temat klapsów od lat wywołuje burzliwe dyskusje w sieci. Pomimo że od 2010 r. w Polsce obowiązuje prawny zakaz stosowania wobec dzieci kar cielesnych - w tym także klapsów - to  tzw. "wychowawczy klaps" nadal jest metodą, po którą zdarza się sięgać rodzicom. Do stosowania kar cielesnych wobec dzieci (bicia, klapsów) przyznaje się 26 procent rodziców, którzy tłumaczą to utratą panowania nad sobą, zdenerwowaniem, temperamentem dziecka, zmęczeniem, bezradnością lub brakiem wsparcia ze strony bliskich osób. Niektórzy rodzice uważają też, że klaps jest skuteczną metodą wychowawczą i stosują ją dla dobra dziecka lub po prostu nie znają innych metod dyscyplinowania dziecka, jak przekonują autorzy tekstu fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

W obronie klapsów i tym razem stanęli internauci, dyskutujący pod postem promującym kampanię "Odważ się - Zareaguj".

Dyskusja pod postem fundacji przyprawia o załamanie nerwowe

 - zauważa jedna z internautek. Co tam czytamy?  Np. takie spostrzeżenia:

"Przemoc to mocne słowo. A może warto zadać sobie pytanie, jak wiele zależy od kontekstu? Bo w teorii każdy jest mocny. Pozwólmy rodzicom robić swoje, oni wiedzą, jak chcą wychowywać swoje dzieci. To ich sprawa".

"Sorki. Ale jak nie zareagować (nawet klapsem w łapę albo krzyknięciem), gdy dziecko zaczyna wszystko rozwalać, bo mu matka czegoś nie chce kupić, i jest głuche na tłumaczenia?"

A mały terrorysta robi co chce. Ciekawe na jakiego człowieka wyrośnie? Daj Boże, że na dobrego. Bo może być taka sytuacja, że będzie się znęcać nad starymi już rodzicami, co się zdarza

 - wyraża swoje zmartwienie jedna z dyskutujących osób.

Działacze fundacji biorą udział w dyskusji i rzeczowo odpowiadają:

- Wychowanie bez przemocy, bez kar fizycznych, nie oznacza braku granic czy wychowania bezstresowego. Można stosować metody wychowawcze, które nie upokarzają dziecka i skutecznie wyznaczać dziecku granice, z szacunkiem dla jego praw. Badania wskazują, że klapsy mogą mieć negatywne konsekwencję dla dziecka, a nie przynoszą żadnych długotrwałych korzyści.

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę od 27 lat podejmuje działania na rzecz eliminacji kar fizycznych wobec dzieci. Przez ten czas wyraźnie zmniejszyła się społeczna akceptacja dla takich zachowań. Bicie dzieci nie jest już dziś postrzegane jako norma. W 2005 jedynie jedna trzecia dorosłych Polaków uważała, że rodzice nigdy nie powinni uderzyć dziecka, w 2017 roku sądziła tak już połowa z nich.

Powinno cię również zainteresować:

'Mnie bito i wyrosłem na porządnego człowieka'. Klapsy zdarzają się nawet w najlepszych domach. Co robić, aby nie uderzyć dziecka?

Wellman: Czy uderzenie kogoś w twarz albo przyłożenie w pośladek to klaps, czy już bicie?

Więcej o:
Copyright © Agora SA