Interwencja sąsiadów głośnego dziecka na Targówku to nie wyjątek. "Tatuś powiedział, że będą się drzeć, bo to dzieci" [WASZE OPINIE]

Głośne dzieci w blokach to dosyć powszechny problem. Okazuje się jednak, że upominanie ich rodziców nie wszystkim się podoba. - Żyjemy w kraju, w którym wszystko wszystkim przeszkadza - piszą czytelnicy po naszym artykule o interwencji sąsiedzkiej na warszawskim Targówku.
Sąsiad skarży się na hałasujące dziecko na Targówku Sąsiad skarży się na hałasujące dziecko na Targówku Fot. AG / Jakub Orzechowski

Kontrowersyjny apel

W pewnym bloku na warszawskim Targówku pojawiło się nietypowe ogłoszenie sąsiedzkie. Autor tekstu nie tylko pisze o problemie głośnych dzieci, ale także udziela rad rodzicom. - Dziecko sygnalizuje chęć atencji drugiej osoby. Gdzie wtedy państwo jesteście? [...] Czyżby to było zaniedbanie wychowania? - pyta autor ogłoszenia.

Dziecko na Targówku notorycznie krzyczy. "Prosimy o zapanowanie nad potomstwem, zanim zrobi to ktoś z zewnątrz" >>

W dalszej części tekstu pojawiają się także porady dla rodziców. - Nikt nie każe dziecka zamykać, czy zatykać mu ust. Jak się do dziecka będzie mówiło - zajmie się je rozmową - to nie będzie szukało interakcji z otoczeniem - pisze sąsiad.

Pod koniec ogłoszenia pojawia się także ostrzeżenie: - Uprzejmie prosimy o zapanowanie nad swoim potomstwem, zanim zrobi to ktoś z zewnątrz.

"Byli już z wizytą policjanci"

Po publikacji artykułu na fanpage'u Gazeta.pl pod postem rozpoczęła się pełna emocji dyskusja, która mocno podzieliła naszych czytelników. 

Wybraliśmy z tej dyskusji najciekawsze komentarze. Przede wszystkim okazuje się, że wiele osób ma podobny problem z głośnymi dziećmi w bloku i nie wie, jak sobie z nim poradzić. Czy warto zwracać sąsiadom uwagę? Czy tego typu "interwencja" jest wtrącaniem się i oceną metod rodzicielskich osób, których często nawet nie znamy? Czy może trzeba w takim wypadku wezwać odpowiednie służby?

My za ścianą mamy troje takich dzieci [...] W ciągu dnia matka wychodzi i zamyka je same, a jak jest w domu, to słucha muzyki tak, że chcesz uciekać do lasu. Krzyki przez ogromne K! Walka o każdą zabawkę i niekończący się płacz, płacz, płacz. Byli też już z wizytą policjanci, ale jak to zwykle bywa bez efektu. Kilkakrotnie zwracaliśmy uwagę do zarządcy bloku i do właściciela mieszkania - również bez rezultatu.
Mieszkałam na osiedlu, gdzie dzieci bawiły się godzinami w to, kto wyda głośniejszy wrzask, a rodzice byli zadowoleni, że dzieci na dworze, a oni mają spokój. To nie były zwykle krzyki przy zabawie, te dzieci nakręcały się, żeby głośniej wrzeszczeć. 
A ja mam obok całe podwórko drących się dzieci, ostatnio ktoś próbował im zwrócić uwagę (a dodam, że drą się od rana do wieczora), że mieszkają tu też inni ludzie, na co wyszedł tatuś jednego z nich (albo i całej szóstki) i dobitnymi słowami uświadomił, że będą się drzeć... bo to dzieci. Po czym dla podkreślenia powagi swoich słów zaczął krzyczeć razem z nimi.

Dlaczego sale zabaw dla dzieci nazywane są 'ospowiskami'? Bardzo łatwo w nich o infekcje. 'Dziecko zawsze było chore po takim wypadzie' >>

Co robić, gdy dziecko sąsiadów notorycznie krzyczy? Co robić, gdy dziecko sąsiadów notorycznie krzyczy? flickr.com//Andy Ciordia

"W tym kraju wszystko wszystkim przeszkadza"

Znalazło się jednak równie dużo osób, którym taka forma upominania rodziców się nie spodobała i stawali po stronie rodziców "trudnych" dzieci: 

Szkoda, że nikt nie pamięta swojego dzieciństwa i co wtedy robił. A teraz każdy jest mądry.
Jak komuś przeszkadza płacz i krzyk dziecka, niech się wyprowadzi na bezludną wyspę i będzie miał spokój.
Teraz niech wcale nie będzie dzieci. Wszystkim to wyjdzie na zdrowie. Żyjemy w kraju, w którym wszystko wszystkim przeszkadza, a człowiek we własnym domu będzie bał się ruszyć, bo zaraz będą służby porządkowe.
A może dziecko jest chore... może ma opóźniony rozwój mowy (wtedy piszczy i krzyczy) lub ma zdiagnozowany autyzm...

Rodzice pod presją: "Czy jesteśmy własnością publiczną"? >>

Co robić, gdy dziecko sąsiadów notorycznie krzyczy? Co robić, gdy dziecko sąsiadów notorycznie krzyczy? flickr.com//Hanna Vaknin

"Moje dziecko serwowało taki płacz przez kilka tygodni"

Odezwali się także rodzice, którzy mają za sobą podobne doświadczenia. Z tym że to ich dzieci, a nie sąsiadów, zachowywały się głośno.

Moje dziecię daje popis swoim umiejętnościom głosowym od 4. miesiąca życia, a ma teraz prawie 2,5 roku. Do dziś zdarza się, że mamy nieprzespane noce, bo młody szlifuje w sobie Pavarottiego, a powodem tego jest - "bo tak". Bądźmy czujni na krzywdę dzieci, ale miejmy na uwadze to, że nie zawsze ich płacz to błędy rodzicielstwa. Często to okres pierwszej walki dziecka, w której rodzice pokazują, że nie tędy droga.
Rozumiem, że komuś przeszkadza płacz dziecka, sama nie chciałabym słuchać co wieczór wrzasków czy krzyków, niestety moje dziecko serwowało taki płacz przez kilka tygodni sąsiadom i to latem... Nie dlatego, że zamykałam je w pokoju i szłam oglądać tv, ale po zachorowaniu na zapalenie ucha, gdzie ból nasila się często przy położeniu się, dostawała po prostu spazmatycznego płaczu, gdy kładłam ją spać. Nosiliśmy ją na zmianę na rękach, ale płacz nie ustawał. Zamykałam okna, kisiliśmy się w domu w upale, a ona się po prostu się darła, a ja płakałam z bezsilności...

Temat głośnych dzieci wzbudza spore zainteresowanie i emocje. Ostatnio równie emocjonalna dyskusja rozgorzała pod tekstem o dzieciach płaczących w samolocie. A co wy sądzicie o tym problemie? Macie za sobą podobne doświadczenia? Zwracacie uwagę sąsiadom? Napiszcie do nas o tym na adres: edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy i nagrodzimy książkami.

Copyright © Agora SA