Chwila nieuwagi i wypadek. "Dziecko ma oczy wytrzeszczone i skrzypi dziwnie" [WASZE HISTORIE]

Nieuwaga rodziców często prowadzi do wypadków z udziałem dzieci. Dorośli przypominają o sytuacjach, w których warto zachować szczególną ostrożność.
Chwila nieuwagi i wypadek? Chwila nieuwagi i wypadek? flickr.com// ANDREY MINDRYUKOV// (CC BY-NC-ND 2.0)

"Wypadło z łóżeczka, bo wlazło na jakiegoś dużego pluszaka"

Na naszym forum rodzice stworzyli wątek na temat wypadków ich dzieci. To sytuacje, których ich zdaniem, można było uniknąć. Teraz chcą ostrzec innych.

W dyskusji opisano wiele zdarzeń, które mogą przytrafić się nam na co dzień. Forumowiczka Jeszcze_blizniaki rozpoczyna dyskusję od historii ze swojego domu:

Dziecko wypadło z łóżeczka, bo weszło na jakiegoś dużego pluszaka.

Inni rodzice także opisali wypadki, które zdarzyły w podobnych okolicznościach. Czasami dorośli zapominają, że ich malutkie dzieci potrafią już same się poruszać:

Mój syn, gdy miał tydzień, spadł z łóżka, bo sądziłam, że dzieci w tym wieku nie potrafią przekręcać się na boki.
W stanie absolutnego zmęczenia, wstałam z łóżka, zostawiając na nim córkę, zupełnie zapominając, że nauczyła się przetaczać. Nie zdążyłam dojść do kuchni, kiedy usłyszałam łomot. Dziecko zalane krwią, ja w histerii, na szczęście uraz niegroźny - zerwane wędzidełko górnej wargi, niemniej wyglądało to potwornie i mam nauczkę na zawsze.
Gdy syn miał 5 miesięcy, spał na naszym łóżku. Zrobiłam zabezpieczenia z koców. Nie wiedziałam, że umie już pełzać, przez co spadł z łóżka. Na szczęście wcześniej zrzucił koc, więc dość miękko wylądował.
Chwila nieuwagi i wypadek? Chwila nieuwagi i wypadek? shutterstock

"Skończyło się na strachu"

Dziecko sforsowało zabezpieczenie szafki w łazience i zjadło kapsułkę do prania. Na szczęście skończyło się na strachu, wymiotach i szpitalu.

Z kolei inny uczestnik dyskusji opisał historię z własnego dzieciństwa:

Dziecko, około pięcioletnie 'łyknęło' sobie trójchloroetylen, który stał na parapecie w pokoju w butelce do złudzenia przypominającej dziecku jego ulubiony syropek na kaszel...Tak, tym dzieckiem byłem ja. Najlepsze jest to, że kompletnie nic mi nie było, choć mama i ciotka wpadły w panikę, kazały mi pić mleko w dużej ilości, a potem woziły mnie wieczorem po Katowicach do jakichś lekarzy.

"Tide-pod challenge" - nowe, niebezpieczne wyzwanie wśród nastolatków. Ta moda może przyjść też do Polski

Chwila nieuwagi i wypadek? Chwila nieuwagi i wypadek? shutterstock

"Zastałam go na parapecie z jednym uchylonym od góry oknem"

Powszechnie wiadomo, że rodzice małych dzieci szczególnie powinni uważać na okna. Potwierdzają to opisane w dyskusji historie:

Odkurzałam, młody chodził za mną ze swoim odkurzaczem, w domu był hałas. Mąż pucował łazienkę i zostawił okno szeroko otwarte. 30 sekund później młody siedział na parapecie, sam otworzył sobie drzwi do łazienki albo był przeciąg.
Niemowlę wypadło z okna na balkon. Zaskoczyło mnie nową umiejętnością wspinania się i od razu wspięło się z podłogi na narożnik, a z niego na parapet. Na szczęście wylądowała na balkonie.
Starszy syn, gdy miał trzy lata spał w swoim pokoju. Myślałam, że skoro on taki już duży, kilka dni wcześniej ściągnęłam zabezpieczenie z okna. Byłam sama w domu, nagle coś mnie tknęło i poszłam zobaczyć, czy już usnął i zastałam go na parapecie z jednym uchylonym od góry oknem. Byłam tak zła na siebie, chwyciłam taśmę klejącą i obwiązałam klamki. W sumie to była jedyna i mam nadzieje ostatnia taka groźna sytuacja.

"Dzieci krztuszą się głośno a dławią po cichu"

Dorośli powinni zachować także czujność w trakcie jedzenia, zwłaszcza gdy ich dzieci są jeszcze bardzo małe. Historia jednej z mam pokazuje, jak złe skutki może mieć chwilowa nieuwaga.

Mój jedenastomiesięczny syn siedział sobie w krzesełku i jadł pokrojone wzdłuż winogrona bezpestkowe. Ja obok jadłam śniadanie i gapiłam się zamyślona w telefon czy telewizor. Nagle, chyba szóstym zmysłem, wyczułam bardziej, niż usłyszałam jakiś dźwięk dziwny - spojrzałam a dziecko oczy wytrzeszczone i skrzypi dziwnie. W głowie mi się zaświeciło coś, co kiedyś przeczytałam: dzieci krztuszą się głośno, a dławią po cichu. Wyrwałam go z fotelika, przełożyłam przez kolano i uderzyłam między łopatki - wyleciało. W głowie miałam tylko myśl, co zrobię, jeśli nie wyleci. Pół dnia dochodziłam do siebie.

Zobacz także: Dziecko zakrztusiło się landrynką. Wiesz, co zrobić?

Uważaj w kuchni

Mój syn miał trzy lata. Smażyłam z nim naleśniki, to znaczy stał obok mnie na krześle i tak sobie smażyliśmy. Zdjęłam naleśnik, obróciłam się lekko w bok, by go odłożyć na talerz, a syn w tym czasie położył płasko dłoń na rozgrzaną patelnię.

Należy także uważać na to, w jakich miejscach zostawiamy gorące potrawy.

Znajoma pozostawiła gorący kubek z zagotowanym przed sekundą mlekiem na blacie, jej dwulatek był kąpany przez tatę w tym czasie. Po kąpieli została mu założona tylko pielucha i rozbrykany malec wybiegł ze śmiechem z łazienki, uciekając przed piżamką, zobaczył napój i sięgnął. Poparzenia miał bardzo poważne, do dziś ma blizny na szyi, klatce piersiowej, a także w okolicach intymnych, gdzie w sumie sytuacja była najpoważniejsza, bo pielucha wchłonęła wrzątek i rodzice w stresie nie wzięli tego pod uwagę.
Nieuwaga rodziców często prowadzi do wypadków z udziałem dzieci. Nieuwaga rodziców często prowadzi do wypadków z udziałem dzieci. flickr.com// Anton Bielousov// (CC BY-NC-ND 2.0)

"On płakał, ja płakałam, lekarz prawie też"

Czasami przez chwilę nieuwagi może dojść do naprawdę poważnego wypadku. Jedna z mam opisała historię, która wydarzyła się w trakcie mierzenia dziecka.

Mój młody miał ze trzy latka. Okresowo go mierzyłam, stawiając kreski na futrynie z data. No i za którymś razem wyrwał mi kredkę i uciekł. Biedak się potknął i wbił sobie kredkę gdzieś w podniebienie. Krew się lała, dzieciaka do auta i pognałam do szpitala. Okazało się na laryngologii, że tylko przeciął sobie tkane koło gardła. On płakał, ja płakałam, lekarz prawie też.

Do niespodziewanego wypadku może dość także w trakcie wspólnego gotowania.

U mojej kuzynki jej 5- czy 6-letnia córka chciała z nią robić ciasto, pochyliła się nad ucieraną masą i mikser wkręcił jej włosy z przodu głowy, kawałek skóry z włosami straciła. Dziewczynka włosy miała spięte, ale z przodu coś jej się akurat wysmyknęło.

Mamy nadzieję, że ostrzeżenia rodziców okażą się skuteczne i uchronią innych przed wypadkami. Jeśli ciekawi cię ten wątek, więcej historii przeczytasz na naszym FORUM.

Czy macie podobne doświadczenia i chcecie ostrzec innych rodziców przed niebezpiecznymi wypadkami? Piszcie do nas na adres: edziecko@agora.pl. Z chęcią to opublikujemy!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.