Mama dwójki dzieci postanowiła to zrobić jednak z przymrużeniem oka:
Każdego tygodnia ciąży publikowała nowe zdjęcie, na którym oprócz niej, znajdowała się też czarna tabliczka z zabawnym napisem. Podczas kilku sesji towarzyszył jej mąż. Pani Vorderstrasse nie przestała publikować zdjęć nawet po urodzeniu drugiej córeczki.
1. 27 tydzień
Maya Vorderstrasse/Instagram.com
"Ostra rwa kulszowa. Dziki ucisk na pęcherz moczowy. Mimo to warto było".
"Nie mogę przestać jeść. Stopy nie mieszczą mi się w buty. Nie mogłabym być szczęśliwsza".
"Nie widzę stóp. Muszę siku. Wszystko ze mną w porządku".
"Gdy twoja żona jest w ciąży, nigdy nie zjadasz żadnego ostatniego kawałka!".
"Na górze róże, na dole fiołki, jestem za bardzo w ciąży, żeby rymować, daj mi lody!
"Zasłużyłam na prawo do nienoszenia żadnych majtek".
"Chcę uciąć sobie drzemkę właśnie tutaj!".
Powiedział, że zachowuję się emocjonalnie i daję się ponieść hormonom...".
"Jak?".
Po porodzie Maya zamieściła zdjęcie córeczki, którą nazwała Hazel Marcela. Żeby nawiązać do poprzedniego zdjęcia, na którym porównuje wielkość dziecka w brzuchu z wielkością arbuza, na zdjęciu dziewczynki umieściła tabliczkę z podpisem "PS Nie wyglądam jak arbuz".
"Przecież tylko powiedziałem 'Dzień dobry'!".
Maya nie przestała zamieszczać zdjęć po zakończeniu ciąży. Na zabawnych ujęciach pani Vorderstrasse uwiecznia swoje rozterki z karmieniem piersią oraz wahaniami hormonów po ciąży.