Mimo że wakacje nie zdążyły się jeszcze "rozkręcić", statystyki policyjne nie nastrajają optymistycznie. Od początku czerwca w Polsce utonęło już 128 osób. To tragedie, których zazwyczaj można było uniknąć. Szczególnie bolesne są te z udziałem dzieci.
??Wczoraj utonęła kolejna osoba. Dlatego spędzając wakacyjne chwilę nad wodą pamiętajcie o zasadach bezpieczeństwa - pływajcie tylko w miejscach wyznaczonych i strzeżonych, a także nigdy nie wchodźcie do wody po spożyciu alkoholu.??#wakacje #woda #bezpieczeństwo #lato #pogoda pic.twitter.com/GqvuW8xHoR
- RCB (@RCB_RP) 9 lipca 2019
W teorii wszyscy pamiętamy o zasadach bezpieczeństwa. Jednak co roku dochodzi do wypadków nad wodą i nic nie wskazuje na to, że tendencja ta zostanie w najbliższym czasie zahamowana. O tym, że nie powinniśmy kąpać się w miejscach zabronionych, przypominać raczej nie trzeba. Jednak często zapominamy o innych podstawowych zasadach.
Bezpieczne wakacje nad wodą są jednak możliwe. O czy musimy pamiętać, aby uniknąć stresu i niepożądanych wypadków, szczególnie gdy pod naszą opieką znajdują się dzieci?
Przywołany widok z polskich plaż to nie rzadkość. Mało który rodzic bierze stale pod uwagę fakt, że w każdej sekundzie może dojść do tragedii.
Dziecko może przebywać w wodzie tylko pod okiem osoby dorosłej. To jedna z najważniejszych zasad bezpieczeństwa nad wodą, o której często zapominamy. Nawet gdy dziecko umie już całkiem dobrze pływać, zawsze może wydarzyć się coś, z czym nie będzie umiało sobie samo poradzić.
Do jakiego okresu rodzice muszą mieć kontrolę nad dzieckiem w wodzie? Zgodnie z polskim prawem aż do 18 roku życia. O ile jest to jasne w przypadku małych dzieci, trudno wyobrazić sobie, że rodzice będą pilnować prawie już dorosłych nastolatków.
- Ciężko ocenić, kiedy starsze dziecko może już samodzielnie przebywać w wodzie. To indywidualna sprawa rodziców, w końcu to oni ponoszą odpowiedzialność, jeśli coś się stanie - mówi Michał Czernicki, ratownik i rzecznik prasowy stołecznego WOPR.
Co dzieje się w przypadku, gdy rodzice nie dopilnują dziecka? - Kiedy dziecko zgubi się nad wodą, rozpoczyna się akcja ratowników. Należy zamknąć plażę, przeszukuje się wodę. Rodzicom za takie niedopilnowanie dziecka grozi kara grzywna nawet do pięciu tys. złotych.
Zagrożenie czyha na nas często w najbliższym otoczeniu. Szczególnie niebezpieczne dla dzieci, a nawet dorosłych, są przydomowe oczka wodne i stawy. Co roku w sezonie letnio-wiosennym możemy usłyszeć o tego typu wypadkach z udziałem najmłodszych.
- Oczka wodne są często niewidoczne, przez co wpadają do nich nawet dorośli. Najprostsze zabezpieczenie to postawienie płotu dookoła wody. Jeśli furtka jest zamykana na klucz, dziecko nie ma dostępu do tego miejsca - komentuje Michał Czernicki.
W sezonie letnim rodzice często zaopatrują dzieci w zabawki, które mają chronić je w wodzie. Jednak jest to często zwodnicze. Rodzic czuje się spokojny, tymczasem zabawki mogą nie zapewnić takiej ochrony, na jaką liczymy.
- Wszystko, co nie jest kamizelką ratunkową, nie gwarantuje bezpieczeństwa. Dlatego zabawki, nawet te doskonałej jakości, nie zwalniają rodzica z obowiązku nadzoru nad dzieckiem. Jednak nie jest też tak, że jeśli dziecko ma kamizelkę, to może już pływać, jak chce. Nawet w najlepszej kamizelce może dojść do zachłyśnięcia, nawet na bardzo małej głębokości - tłumaczy Michał Czernicki.
- Spożycie alkoholu całkowicie wyklucza pływanie. Jeśli wypiliśmy, nawet nie zbliżajmy się do wody - mówi Michał Czernicki. To dotyczy także rodziców, którzy odpoczywają nad wodą z dziećmi. Jednak wiele osób nadal lekceważy tego typu ostrzeżenia. Według statystyk policyjnych aż 70 proc. utonięć spowodowanych jest wejściem do wody w stanie nietrzeźwości.
- Musimy pamiętać o specyfice polskich rzek. Bardzo blisko brzegu może znajdować się silny nurt, który błyskawicznie porywa. Dodatkowo nasze rzeki mają wiele budowli wodnych tworzących wiry. Jeśli ktoś wpadnie do takiego wiru, jest mała szansa na to, że przeżyje - tłumaczy ekspert.
O tym, że w miejscach ryzykownych lub zupełnie nam nieznanych nie powinniśmy pływać, słyszał raczej każdy z nas. Najczęściej przed niebezpieczeństwem ostrzega znak z przekreślonym pływakiem lub czerwona flaga (z kolei biała oznacza możliwość wejścia do wody). Teoria to jedno, w praktyce niestety często łamiemy te zasady. Co może okazać się groźne w takiej wodzie?
- Znaki ostrzegawcze pojawiają się w miejscach, w których jest zbyt duży muł, występuje silny prąd rzeczny lub morski prąd wsteczny. Takie ostrzeżenia mogą być związane także ze złymi warunkami atmosferycznymi. Przykładowo, w tym miejscu panuje zbyt duża mgła, by ratownicy sprawnie mogli wykonywać swoje obowiązki w razie wypadku - tłumaczy Michał Czernicki.
Jednym z największych zagrożeń nad morzem jest prąd wsteczny, który wciąga ofiarę w kierunku morza. Jednak to nie jedyne niebezpieczeństwo. Nad morzem nadal dochodzi do dużej liczby utonięć dzieci.
- Główną przyczyną tych utonięć jest brak nadzoru i opieki rodziców. Jeśli nie mamy świadomości tego, co się dzieje wokół nas i nie wiemy, jak unikać zagrożeń, wówczas, nawet trzymając dziecko za rękę, możemy je stracić. Fala o wysokości metra to około 1000 kg w jednym metrze sześciennym. Taka masa potrafi przestawić samochód, z łatwością przewraca dorosłego, wyrywa dziecko z dłoni i przygniata do dna, a następnie porywa w dowolne miejsce - tłumaczył w rozmowie z naszym serwisem podroze.gazeta.pl ratownik morski Mirosław Kukułka.
Bezpieczne wakacje nad wodą są jednak możliwe. Oto zbiór najważniejszych zasad, które mogą uchronić nas przed tragicznymi zdarzeniami:
- Pływamy tylko w miejscach strzeżonych i przeznaczonych do pływania.
- Nie wchodzimy do wody po spożyciu alkoholu.
- Nie przekraczamy stref bezpieczeństwa wyznaczonych na kąpieliskach.
- Nie wchodzimy do wody na odcinkach szlaków żeglugowych oraz w pobliżu urządzeń budowli wodnych.
- Nie wchodzimy do wody, gdy temperatura spada poniżej 14 stopni Celsjusza.
- Nie pływamy w okresach złego samopoczucia oraz po silnym wysiłku fizycznym.
- Nie wchodzimy do wody tuż po opalaniu.
- Po obfitym posiłku powinniśmy odczekać godzinę, zanim wejdziemy do wody.
- Nie pływamy po zachodzie słońca - ciemność utrudnia udzielenie pomocy.
- Nie podajemy tonącej osobie ręki. Wykorzystujemy pierwszy lepszy przedmiot, który unosi się na wodzie. Może to być gałąź czy butelka, w ostateczności - ręcznik lub część odzieży.