Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
W łóżku milczeć, podczas seksu oralnego popijać wódkę z miętą. Najgorsze seksualne rady ostatnich 110 lat

W łóżku milczeć, podczas seksu oralnego popijać wódkę z miętą. Najgorsze seksualne rady ostatnich 110 lat
Czasy się zmieniają, podejście do seksu również. Każda dekada ma swoich ekspertów, którzy dostarczają i przydatnych, i całkiem absurdalnych porad. Oto dwanaście, naszym zdaniem, najgorszych wskazówek ostatnich 110 lat.
1900: Pary powinny spać w osobnych pomieszczeniach
W 1902 roku w Anglii wydano poradnik pt. "O czym powinna wiedzieć młoda żona". Czego mogły się z niego dowiedzieć młode damy? Np. tego, że aby podtrzymać namiętność w małżeństwie, lepiej spać nie tylko w osobnych łóżkach, ale również w osobnych pomieszczeniach. Wszystko po to, aby swoje żądze uwolnić w pełni dopiero w momencie, gdy jest taka potrzeba. Czyli wtedy, gdy kobieta ma największe szanse, aby zajść w ciążę.

1910: Nie wolno dopuszczać do masturbacji
Publikacja Waltera Gallichana "Psychologia małżeństwa" nie pozostawiała w tamtych czasach złudzeń: masturbacja to zło, które trzeba dusić w zarodku. Autor przekonywał, że dotykanie swoich intymnych miejsc prowadzi do zachorowań, chorób psychicznych, problemów w kontaktach z innymi.
Twierdził, że najbardziej czujni muszą być rodzice 14-15-latków. Sugerował, aby zapewnili im dostęp do gier i zabaw na powietrzu, ruch, odpowiednią odzież, a nawet medykamenty. Prawdopodobnie chodziło o proszki na uspokojenie.

1920: Kobiety trzeba powstrzymać od masturbacji zabiegiem medycznym
W 1922 roku pojawiła się książka pt. "Kobieta: seks i życie miłosne", w której autor William Josephus też bardzo radykalnie podszedł do kwestii masturbacji, ale kobiecej.
Uważał, że dziewczynki i kobiety, które mają skłonność do dotykania swoich narządów płciowych, powinny być poddane zabiegowi medycznemu wycięcia łechtaczki. Wizja skalpela rzeczywiście mogła zniechęcić.

1930: Należy strzec się przed kobiecym szaleństwem
Autor publikacji pt. "Kobiety i młode kobiety: przed i po ślubie" ostrzegał przed nieobliczalnością kobiet. Twierdził, że panie nie potrafią opanować swoich instynktów w obecności mężczyzn. Są słabsze emocjonalnie od panów i podatne na wpływy. W szczególności trzeba uważać na kobiety porzucone, które w szale i wściekłości są zdolne do wszystkiego.

1940: W łóżku nie należy rozmawiać z mężczyzną
Thomas D. Horton w 1945 roku opublikował książkę pt. "Czego mężczyźni nie lubią w kobietach". Autor był zbulwersowany tym, jak kobietom rozwiązuje się język, gdy tylko znajdą się w łóżku z mężczyzną. Szczególnie nie do zniesienia był fakt używania przez nie "sprośnych" słów.
"Kobiety często szokują ludzi swoimi rozmowami w łóżku. Używają wtedy słów, jakich nie słyszy się nawet na salonach. To naprawdę zdumiewające, jak bardzo kobiety tracą kontrolę nad swoimi ustami w sytuacjach intymnych."

1950: Odmawianie mężowi seksu usprawiedliwia zdradę
Wielebny Alfred Henry Tyrer w swojej książce "Satysfakcjonujący seks i szczęśliwe małżeństwo" ostrzegał kobiety przed zaniedbywaniem swoich obowiązków. Smaczny obiad, ładnie nakryty stół, uśmiech i gotowość do seksu miały gwarantować miłość do "grobowej deski".
Jeśli jednak żona podawała obiady powodujące niestrawność (a do tego zimne!), odmawiała małżeńskich powinności, musiała się również liczyć z późniejszymi powrotami męża do domu. Nie mogła mieć wtedy też żadnych w tej kwestii roszczeń. Wszak to jej wina, bo mężczyzna swoje potrzeby ma.

1960: Młode dziewczęta powinny unikać wszelkich sytuacji intymnych
Anna Landers miała wiele celnych przemyśleń. Jednak nie ma wątpliwości, że część z nich się mocno zdezaktualizowała.
Pisarka uważała, że nie wolno pozwalać na jakiekolwiek intymne kontakty między nastolatkami. "Petting sprawi, że poczujesz się winny i zawstydzony. To zrujnuje twoją reputację. Można uniknąć pokus, trzymając się z dala od sytuacji, które mogą doprowadzić do nieprzemyślanych decyzji. Jeśli masz ochotę na pieszczoty, idź do domu. Jeśli twoi rodzice nie stosują "godziny policyjnej", zastosuj ją sam".

1970: Przerwana błona dziewicza świadczy o rozwiązłości
Lata siedemdziesiąte to okres większej świadomości seksualnej. Jednak i wtedy nie pod wszystkimi poradami moglibyśmy się podpisać. Autorki broszury "Kobiety i ich ciała" sugerowały, że przerwana błona dziewicza to symbol rozwiązłości. Nawet uszkodzenie jej przy okazji wizyty u ginekologa może stać się powodem do spojrzenia na dziewczynę jako "ekspertkę od tych spraw".
Jednak trzeba uczciwie powiedzieć, że autorki zawarły w informatorze również wiele, jak na tamte czasy, ważnych aspektów dotyczących seksualności kobiet.

1980: Kobiecie nie wolno dzwonić do mężczyzny
Jak się okazuje, lata osiemdziesiąte to czasy "owijania w bawełnę". Po pierwsze znany był pogląd (który do dziś jest uważany za aktualny), że dziewczyna nie powinna dzwonić do chłopaka pierwsza. To świadczyło wyłącznie o jej desperacji i nachalności.
Ponadto sugerowano, by zrywając, w żadnym wypadku nie mówić tej drugiej osobie prawdy. "Jestem bardzo zajęty", "rodzice każą mi teraz skupić się na nauce, a nie dziewczynach" - usłyszałaś kiedyś coś takiego podczas rozstania? Prawdopodobnie powody porzucenia były zupełnie inne.

1990: Seksroboty mogą zastąpić kobiety
Lata 90. to początek bardzo dynamicznego rozwoju techniki. Powoli wkraczała ona również do sfery łóżkowej. Budziło to wiele kontrowersji i obaw, czego dowiadujemy się z artykułu "20th Century Visions of Future Sex". Sugerowano, że w niedalekiej przyszłości zaczną powstawać seksroboty, które zastąpią żony.
Obawy jednak okazały się bezpodstawne: mimo zaawansowanych sekslalek, wibratorów, większość osób wybiera i tak seks z drugim człowiekiem.

2000: Wódka z miętą podczas seksu oralnego
W 2003 roku na rynku pojawiła się książka pt. "The Everything Kama Sutra Book". Znalazło się w niej wiele przydatnych porad, jednak jedna z nich zdecydowanie była dosyć kontrowersyjna. Otóż autorka Suzie Heumann proponowała, by podczas seksu oralnego kobieta popijała... wódkę z miętą. Alkohol miał rozpalać kochanka, a mięta orzeźwiać. Ciekawe, ile par zdecydowało się skorzystać z tej porady?

2010: Lubrykanty są tylko dla leniwych
Amerykańska judoczka Ronda Rousey podczas jednego z wywiadów do magazynu "Maxim" przekonywała, że wszelkie lubrykanty nawilżające są wykorzystywane wyłącznie przez pary, w których mężczyzna jest leniwy. "Kobiety potrzebują minuty, aby zyskać gotowość. Jeśli potrzebuje lubrykantów, oznacza to jedynie, że jesteś... leniwy".
Rzeczywistość nie jest jednak czarno-biała. Otóż problem z nawilżeniem może się pojawić u kobiet karmiących, w okresie menopauzy, a także w przypadku dużej dawki stresu, zmęczenia.
herbb
Oceniono 51 razy 41
Już wiem w oparciu o co minister Zalewska tworzy podstawy programowe dla MEN