Jeśli lubicie ciekawostki z cyklu "wiedza bezużyteczna", na pewno zauważyliście już, że jeśli chodzi o sprawy sercowo-łóżkowe, można natrafić na prawdziwe perełki. Szczególnie jeśli chodzi o wyniki rozmaitych ankiet. Na przykład z tej przeprowadzonej przez duży amerykański portal randkowy wynika, że najlepszą porą na miłosne uniesienia jest wieczór, a dokładnie 22.00. Byle nie codziennie, bo na to ochotę ma tylko 15 proc. mężczyzn i 12 proc. kobiet.
Może warto przeprowadzić na własną rękę badania porównawcze i sprawdzić, jak wypada seks o 22.00 w porównaniu z tym o 20.00 lub 23.30? Potraktujcie to jako wkład w naukę o ludzkiej seksualności (tak, oglądam "Masters of Sex"). Nie, nie musicie robić tego codziennie.
...a powiem ci, jak udane jest twoje życie seksualne. Z tej samej ankiety wynika bowiem, że użytkownicy telefonów z Androidem osiągają orgazm prawie za każdym razem (w 90 proc. stosunków). Ten sam wynik dotyczy osób... o rudych włosach! A gdyby to połączyć? W naszej redakcji od razu posypały się żarty o rezerwowaniu wizyty u fryzjera i sprawdzaniu ofert operatorów telefonii komórkowej - jedyna rudowłosa koleżanka, a zarazem właścicielka TEGO telefonu, odmówiła nam niestety komentarza.
Najfajniejszym miejscem, żeby go użyć jest wanna lub prysznic - stwierdziło 77 proc. kobiet, które wzięły udział w ankiecie producenta wibratora We-Vibe. Ponad połowa właścicielek tej zabawki nie wstydzi się podróżować z wibratorem w bagażu podręcznym - ale to Amerykanki, a czy Polki są bardziej pruderyjne? Odpowiednich badań niestety brak.
Interesująca jest za to sama historia wibratorów: w XIX wieku były często używane przez anglosaskich lekarzy do leczenia kobiet cierpiących z powodu niezwykle powszechnej i uciążliwej dolegliwości: histerii. Do symptomów można było zaliczyć niemal wszystko: rozdrażnienie, ból głowy, bezsenność, częste omdlenia. Biedni lekarze byli przemęczeni pracą ponad siły - skuteczną terapią histerii było bowiem doprowadzanie pacjentek do orgazmu. Dlatego, by przynieść ulgę przepracowanym lekarskim palcom, jeden z geniuszy medycyny zaprojektował wibrator. Według Wikipedii już pod koniec XIX w., wraz z elektryfikacją, wibratory z gabinetów lekarskich zaczęły trafiać do domów - i to o wiele wcześniej niż elektryczne żelazka czy odkurzacze...
A tak! Na stałego bywalca siłowni zdecydowałoby się zaledwie 15 proc. kobiet, które wzięły udział w badaniu przeprowadzonym przez amerykańską firmę Crucial, a aż 84 proc. pań wolałoby spędzać czas z mężczyznami, którzy dobrze znają się na komputerach. Trochę zastanawia profil firmy zlecającej badanie - wszak związana jest właśnie z komputerami i technologią... Portal match.com odkrył jednak, że panowie pracujący w branży IT szczytują znacznie częściej niż ich koledzy pracujący w innych zawodach. Może więc coś jest na rzeczy?
Wyobraźcie sobie, że jesteście postawieni przed wyjątkowo trudnym wyborem: musicie na rok zrezygnować z internetu lub seksu. Co byście wybrali? 43 proc. osób, które wzięły udział w badaniu producenta prezerwatyw Skyn, zrezygnowałoby z seksu. Jednak to głównie panie lubią internet bardziej od seksu, bo takiej odpowiedzi udzieliło 49 proc. kobiet i 36 proc. mężczyzn. A może po prostu lubią seks w internecie?
Jeśli chodzi o wspólną przestrzeń mieszkalną, mężczyźni do szczęścia potrzebują... więcej miejsca w garderobie! Tak stwierdzili w badaniu przeprowadzonym przez firmę Apartment List, pośredniczącą w wynajmie mieszkań. Nieważne, ile będzie łazienek, czy łózko będzie dostatecznie duże, ważne, by panowie mieli więcej miejsca na swoje koszule, spodnie i skarpetki. Daje do myślenia? Ile pólek w waszych szafach należy do was, drogie panie? U mnie zdecydowanie uprzywilejowane są moje sukienki i bluzki, może więc pora na zmiany?
...a może lepiej nie? To zależy od tego, jak długo jesteście razem. Im szybciej para ze sobą zamieszka, tym większe ma szanse na zadowolenie z bycia razem na co dzień - wynika z ankiety Apartment List. Ponad połowa par o związkowym stażu przekraczającym 4 lata w momencie wprowadzenia się pod wspólny dach, nie była szczęśliwa z powodu tej zmiany i zamieszkania razem.
I znowu badanie, z którego wynika, że życie seksualne po trzydziestce jest najlepsze. Użytkownicy match.com, którzy skończyli trzydzieści lat, kochali się w ciągu ubiegłego roku częściej, niż ich młodsi i starsi koledzy. Częściej też mieli stałego przyjaciela/przyjaciółkę, z którym spotykali się na seks bez zobowiązań - do takich relacji przyznało się aż 59 proc. trzydziestokilkuletnich ankietowanych.
Podobnie wypadło badanie firmy Skyn - 62 proc. osób z przedziału wiekowego 33-44 twierdzi, że uprawia seks przynajmniej raz w tygodniu, to samo dotyczy nieco ponad połowy 18-24-latków. Halo, czy ktoś tu twierdził, że życie kończy się po trzydziestce?