Tym razem będzie inaczej. Żadnych rozważań trzydziestokilkulatek, głos oddaję mężczyznom. Zebrałam wyniki rozmaitych badań oraz sondaży i okazuje się, że panów kręci w nas... wszystko po trochu. I że wcale nie są aż tak skryci, jak lubimy uważać, bo chętnie odpowiadają na pytania typu: miseczka A czy C, nogi czy włosy, osobowość czy pupa. Ciekawa jestem, czy coś Was zaskoczy w tej liście.
Zacznijmy od informacji, która powinna poprawić nam humor. Wiadomo, kanony piękna się zmieniają, ale jak przekonują naukowcy z Australii - mężczyźni nie zwracają uwagi tylko na nasze powabne ciała, ale także na naszą osobowość. I zgodnie z tą tezą podobno większość z nich lubi kobiety, które potrafią słuchać i nie są zbyt gadatliwe. Amerykanie do tej listy dorzucają jeszcze przyzwoitość: żeby to dobra kobieta była... Zdaniem czytelników AskMen najważniejsza jest lojalność (31 proc. odpowiedzi udzielonych przez ponad 100 tys. mężczyzn), a najmniej ważna... inteligencja (20 proc.).
A skoro to mamy już z głowy, to co z tym wyglądem? Sprawdźmy!
A tak! My rozpływamy się z wrażenia na dźwięk niskiego męskiego głosu, nogi się pod nami uginają, a rumieniec oblewa nasze lica. Mężczyźni natomiast uważają, że najbardziej atrakcyjny głos u kobiet jest dość wysoki (ale nie za bardzo!) i lekko zdyszany - idealnie taki, jakim mówiła Marilyn Monroe. Odkryli to badacze z University College London, a wyniki badania tłumaczą tym, że wysoki głos kojarzy się z drobną budową ciała. Tak, wiem, znowu o tym, że lepiej być chudą, ale... naukowcy twierdzą, że rzecz nie tyle w atrakcyjności fizycznej, co w fakcie, że szczupłe kobiety wydają się panom mniej groźne i onieśmielające, a więc pozwalają im wejść w role zdobywców.
To teraz trochę obliczeń, drogie panie. Zapominamy o BMI, a skupiamy się na WHR. Ki czort? Chodzi o współczynnik waist-hip ratio, czyli wynik, który otrzymamy po podzieleniu obwodu talii przez obwód bioder. We wspomnianym już badaniu
Pora odsapnąć od tych wygórowanych wymagań, przejdźmy do odkrycia psychologów z kanadyjskiego University of British Columbia. Postanowili sprawdzić, jak szczęśliwy, dumny, zawstydzony oraz neutralny wyraz twarzy wpływa na postrzeganie atrakcyjności seksualnej przeciwnej płci. I co się okazało? My najbardziej lubimy chmurnych panów o dumnym wyrazie twarzy. Ba! Wolimy nawet, żeby się wstydzili niż byli szczęśliwi! Od uśmiechniętych i radosnych mężczyzn uchroń nas Boże?
Interesujące, tym bardziej, że panowie mają zgoła odmienne zdanie na ten temat. Drogie panie, chcecie się podobać to zetrzyjcie z twarzy ten ponury wyraz lekkiej wyższości i uśmiechnijcie się! Tak, mężczyźni zdecydowanie uznali, że najbardziej atrakcyjne są panie o szczęśliwym wyrazie twarzy.
Już sobie wyobrażam te idealne randki: on zasępiony, spoglądający z góry na uśmiechniętą od ucha do ucha kobietę. Przepis na sukces?
I wiecie, ten uśmiech to też można podrasować! Jeśli chcecie, żeby wydał się naprawdę atrakcyjny, sięgnijcie po czerwoną szminkę. Ha! A to ci niespodzianka, prawda? Ale nie żartuję, to odkrycie naukowców z angielskiego Manchester University. Ich zdaniem w ciągu pierwszych 10 sekund od poznania nowej kobiety, mężczyźni najintensywniej wpatrują się w jej usta i to one decydują najbardziej o jej atrakcyjności.
Pomalowane usta przyciągają uwagę o wiele bardziej, niż te sauté - zauważyli naukowcy. Różowy kolor nie jest zły: on będzie się wpatrywał w twoje usta przez 6,7 sek., ale jeśli pociągniesz je czerwoną szminką, nie będzie mógł oderwać oczu przez 7,3 sek. Niepomalowane usta są w stanie zainteresować go przez zaledwie 2,2 sek.
Jeśli zaś chodzi o kobiety o najbardziej seksownych ustach, zdaniem badanych mężczyzn, to i tutaj nie ma większych niespodzianek - wygrywają Angelina Jolie i Scarlett Johansson. Nie jest łatwo, prawda?
Nie, drogie panie, tutaj też nie ma taryfy ulgowej: ma być przynajmniej miseczka C i już. Ponad 100 tysięcy mężczyzn odpowiedziało na pytania portalu AskMen i okazało się, co następuje: miseczka C jest najmilej widziana przez 46 proc. panów, a naturalny biust jest lepszy od poprawianego chirurgicznie (40 proc.). C.n.d., drogie.
Tak, ale tylko, jeśli zależy nam na przygodzie na jedną noc! W badaniu przeprowadzonym wśród studentów amerykańskiego uniwersytetu w Teksasie, okazało się, że jeśli ona wydaje się głupia i lekko śpiąca, tudzież mało uważna (!), jest bardziej atrakcyjna dla mężczyzn szukających niezobowiązującej przygody. Nie martwcie się jednak, jeśli nie podpadacie pod te kategorie - zawsze można udawać (od czego inteligencja, prawda?), jeśli też chcemy tylko jednorazowego seksu bez zobowiązań. Za to kobiety mądre i przytomne mają większe powodzenie wśród mężczyzn szukających życiowych partnerek.
No dobrze, to teraz zabieram się za sprawdzanie, co nas kręci w facetach. Drżyjcie!