Jak odróżnić prawdziwą ekożywność od podróbek?

Ekologiczne jedzenie to powrót do natury. To prawda. Ale ten powrót jest dokładnie pilnowany przez naukowców i Unię Europejską. Niech nas nie zmylą bajania o ?wsi spokojnej, wsi wesołej?. Żeby nie dać się oszukać trzeba wiedzieć, jak oznaczona jest żywność ekologiczna. Oto skrócony poradnik, jak bezbłędnie kupić ekosmakołyki.

Przeciętnemu mieszczuchowi ekologia kojarzy się ze wsią, biegającymi po zagrodzie kurami, krową pasącą się za płotem, no i złocistym łanem zboża. Słowem - z mityczną Arkadią. - To błąd - od razu sprowadza mieszczuchów na ziemię Cezary Lompart, właściciel białostockiej Restauracji Ekologicznej Dzień Dobry. - Zwykła wieś nie jest wcale ekologiczna - mówi, i tłumaczy, że ekologia to skomplikowana sprawa.

Szukamy ekojedzenia

- Wielu konsumentów faktycznie ma słabe pojęcie o żywności ekologicznej - przyznaje dr hab. Ewa Rembiałkowska, profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, kierownik Zakładu Żywności Ekologicznej na Wydziale Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji. - To jest żywność produkowana w systemie rolnictwa ekologicznego, które podlega regulacjom Unii Europejskiej. Przepisy określają zasady produkcji i certyfikacji. Tylko taka żywność jest ekologiczna - tłumaczy prof. Rembiałkowska.

Co to oznacza dla kupujących? Że zabronione jest używanie pestycydów, nawozów mineralnych, faszerowanie zwierząt hormonami i antybiotykami - potocznie mówiąc ekorolnicy nie mogą używać "chemii". Ideał to gospodarstwo, w którym rolnik ma i rośliny i zwierzęta. Zwierzęta jedzą ekologiczną paszę, a dają ekologiczny nawóz naturalny. Krąg się zamyka.

Nie ukrywajmy: dla kupujących oznacza to również wyższe ceny. - Rolnictwo ekologiczne jest droższe, bo wymaga więcej wiedzy, pracy i serca - wyjaśnia prof. Rembiałkowska. Wymaga na tyle dużo tego wszystkiego, że w Polsce tylko 2 procent gospodarstw ma status "eko". - Ale naprawdę warto za tę jakość płacić. Unikamy pozostałości środków chemicznych, czyli kupujemy zdrowsze jedzenie - poleca ekspertka.

Pamiętajmy, że ekologiczny to nie to samo co "tradycyjny". To drugie określenie odnosi się do sposobu produkcji i jakości - często bardzo wysokiej, ale nie mającej nic wspólnego z ekologią.

Nie mylmy również określenia "fair trade", które oznacza "sprawiedliwy handel". Kupując takie produkty mamy pewność, że producent m.in. nie wykorzystuje niewolniczej pracy dzieci i a swoim pracownikom zapewnia godziwą dniówkę. Ale znów - nie oznacza to, że kupujemy produkt ekologiczny.

Listek z białych gwiazdek

Wiemy, jak powstaje żywność ekologiczna, wiemy też, że jest zdrowsza, ale skąd wiemy, co kupujemy? - Do tego właśnie służy system certyfikacji - tłumaczy prof. Rembiałkowska. Każdy produkt ekologiczny musi mieć bowiem specjalne oznaczenie. Na etykiecie znajdziemy nazwę producenta (firmy lub imię i nazwisko rolnika), dane kontaktowe (może to być adres, telefon lub strona internetowa) nazwę jednostki certyfikującej. Te jednostki to firmy, które mają uprawnienia do sprawdzania, czy żywność spełnia wyśrubowane normy ekologiczne. W Polsce jest ich jedenaście - ich dane znajdziemy na stronie Ministerstwa Rolnictwa.

Jeśli kupujemy produkt zagraniczny, wtedy za wydanie certyfikatu odpowiadają instytucje z kraju producenta. Jeśli chcemy sprawdzić, czy to co kupujemy jest naprawdę ekologiczne, to listę takich europejskich jednostek certyfikujących także znajdziemy na stronie resortu. - Certyfikaty z krajów Unii Europejskiej są ważne również w Polsce - zaznacza specjalistka.

Na koniec bardzo ważna rzecz. Produkty ekologiczne muszą mieć na etykiecie charakterystyczne logo: listek ułożony z białych gwiazdek na zielonym tle. To oficjalny znak używany przez producentów żywności ekologicznej w Unii Europejskiej!

Pomieszanie z poplątaniem

Trudniej sprawdzić pochodzenie tych produktów, które są sprzedawane luzem. Owoce i warzywa są oczywiście często paczkowane - wtedy na siatce będzie metka i informacje o producencie i certyfikacie. W małych sklepach można jednak kupić też owoce i warzywa luzem. Wtedy pozostaje nam zaufanie do sprzedawcy, że nie pomieszał produktów ekologicznych ze zwykłymi, które próbuje wcisnąć nam po wyższej cenie.

Dla pewności najlepiej spytać sprzedawcę o certyfikat ekologiczny na towary sprzedawane luzem. Sprzedawca powinien udzielić chętnie odpowiedzi, jeśli jej unika - powstaje podejrzenie, że towar nie jest certyfikowany.

Nie wszystkie produkty ekologiczne jesteśmy w stanie kupić. W dużych sieciach handlowych raczej bez problemu kupimy ekologiczne mąki, kasze, dżemy, kawy i podobne produkty. Warzyw trzeba poszukać w specjalistycznych sklepach. Tutaj ważna uwaga. Nawet w takich miejscach nie wszystkie produkty są ekologiczne. Jeśli sprzedawca uczciwie to zaznacza, to dobrze świadczy o sklepie. Jeśli takich informacji musimy sami poszukiwać na etykietach, wtedy musimy się mieć na baczności.

- Poza Warszawą bardzo trudno jest kupić na przykład ekologiczne mięso. Nie sprowadzimy go też przez internet - dodaje Lompart. - Ale odradzam poszukiwania na własną rękę na wsi. Każdy rolnik mówi, że jego jest zdrowe i ekologiczne, a to nie jest niestety prawda - tłumaczy. - Lepiej zrezygnować z ryzykownych poszukiwań, i kupować taką ekologiczną żywność, która jest dostępna - przekonuje. Oczywiście inaczej wygląda sytuacja z ekologicznymi środkami czystości. Tu internet nas nie zawiedzie.

Copyright © Agora SA