Mieć dziecko w... Wielkiej Brytanii

W Anglii mama opiekująca się dzieckiem w domu nie ma statusu kury domowej. A celebrytki chwalą się tym, jak dobrze dają sobie radę z rodzicielstwem.

W Anglii dzieci są najważniejsze. Mamy dla nich zrobiłyby wszystko! Piszę bloga "Baby on Board" (ababyonboard.com) o przygodach mamy w Londynie. Wypowiadają się tam rodzice z całego kraju i wszyscy powtarzają, że chcą, by ich dzieciom było jak najlepiej.

Większość Angielek chce rodzić naturalnie. Część decyduje się na znieczulenie, ale bardziej popularny jest gaz rozweselający. Cesarki raczej wykonuje się z medycznych względów. Mój pierwszy poród był dla mnie ogromnym szokiem. Leżałam na korytarzu, bo szpital był przepełniony. O mało co nie urodziłam właśnie tam! Z drugą córką poszło dużo łatwiej. Byłam na kursach hipnozy, bardzo mi to pomogło walczyć z bólem w trakcie porodu. Po półtorej godzinie Florence była już na świecie.

ZACHĘCAM DO KARMIENIA

Z karmieniem piersią nie było łatwo, ale uparłam się i pierwszą córkę karmiłam dwa i pół roku. Ale tutaj większość mam karmi nie dłużej niż kilka tygodni. Nieliczne mamy robią to dłużej niż sześć miesięcy. Na moim blogu staram się przekonywać do podawania piersi, publikuję zdjęcia, gdy karmię, by zachęcić mamy do robienia tego publicznie. Nie ma się czego wstydzić!

RAZEM CZY OSOBNO?

W Anglii zaleca się, by dziecko spało z rodzicami w jednym pokoju do szóstego miesiąca życia. To wcale nie znaczy: w jednym łóżku. Wspólne spanie nie jest dobrze widziane, w rozmowie słyszy się raczej o jego negatywnych stronach, mało kto podkreśla to, co we współspaniu dobre. A szkoda.

Moja pierwsza córka spała z nami osiem miesięcy, a druga wciąż śpi z nami w łóżku. Nierzadko dołącza do nas jej siostra. Dzięki temu przynajmniej się wysypiamy, inaczej co chwilę by się budziły!

ŻŁOBEK NIE DLA WSZYSTKICH

Dużo moich koleżanek nie wraca do pracy w pierwszym roku życia dziecka. Stay-at-home-mum to nie kura domowa. Docenia się to, że matka chce opiekować się swoim maluchem. Ważną rolę odgrywa też wysoki koszt żłobka. Z roku na rok jest coraz drożej. Średnio za dwadzieścia pięć godzin opieki tygodniowo trzeba zapłacić sto piętnaście funtów, czyli sześć tysięcy rocznie. Wielu rodzinom się to nie opłaca.

MENTOL PRZECIW CHOROBOM

Pediatra nie odgrywa ważnej roli. Decydujący jest lekarz ogólny. Tylko jeżeli dziecku dolega coś groźnego, doktor kieruje do specjalisty. Jeśli dziecko boleśnie ząbkuje, podaje mu się leki homeopatyczne. Popularnym środkiem przeciw przeziębieniu jest też mentolowa pasta Snufflebabe, którą wciera się niemowlętom w stópki.

SZEŚCIOLATKI NA DIECIE

Dużym problemem w Anglii staje się otyłość wśród dzieci. Jedna czwarta trzylatków jest zbyt gruba, a sześcioletnie dziewczynki przechodzą masowo na dietę. Niektóre angielskie matki dają dzieciom do jedzenia mrożoną pizzę, gotowe dania do odgrzania w mikrofalówce i chipsy. Brakuje im edukacji żywieniowej, a jedyny sklep w pobliżu to sieciowy supermarket.

KRÓLEWSKIE DZIECI

Ich przeciwieństwem są yummy mummys. To mamy, które nigdy nie są zmęczone, mimo że mają kilkoro dzieci. Świetnie ubrane, szczupłe już miesiąc po porodzie, mieszkają w północnym Londynie. Ich mężowie pracują w City, świetnie zarabiają, ale nigdy nie ma ich w domu. Yummy mummys to celebrytki takie jak Victoria Bekham czy Liz Hurley. Wygląda to jak ideał do naśladowania, ale... Badania pokazują, że ich przykład negatywnie wpływa na młode mamy w Anglii, wpędza je w depresję. "Zwykłym" mamom wydaje się, że to, co robią dla swoich pociech, jest niewystarczające. No i do tego czują się w porównaniu z nimi grube! Robią wszystko, co można, by poprawić swój wizerunek. Stąd ogromna popularność domowego jedzenia bio, jogi dla niemowląt, kursów noszenia w chustach itd.

PRZYROST NATURALNY: 1,64 (najniższy w Szkocji, najwyższy w Irlandii Północnej)

KARMIENIE PIERSIĄ: 81% w 1. miesiącu (52% w Irlandii Północnej); 34% w 6. miesiącu (ale tylko 1% karmi wyłącznie piersią)

DŁUGOŚĆ URLOPU MACIERZYŃSKIEGO: 50 tygodni w tym 37 tygodni płatnych

Prawie jedna trzecia domowego budżetu Anglików idzie na dzieci.

Więcej o:
Copyright © Agora SA