Kiedy byłem dzieckiem, nie mogłem się zdecydować, kim wolałbym być: przyrodnikiem czy pisarzem. Uwielbiałem wycieczki po lesie z lornetką na szyi, ale kochałem też książki. Na szczęście w dorosłym życiu udało mi się pogodzić obie pasje.
Moje dzieci, Kacper i Ida, były strasznie ciekawskie. Zadawały mi dziesiątki pytań, np. "Dlaczego bekamy?", "Czy krab myśli?", "Co trzaska w ogniu?". Starałem się na wszystkie znaleźć odpowiedź. I tak zostałem specjalistą od dziecięcych pytań. Z czasem zacząłem zamieszczać je na blogu, aż pojawił się pomysł, żeby stworzyć z nich książkę. Powstała "Tato, a dlaczego?", a potem kolejne "Tato, a po co?" i "Z tatą w przyrodę".
Od dwóch lat we wtorkowej "Gazecie Wyborczej" odpowiadam na pytania dzieci. Powstała z tego książka "Wielkie pytania małych ludzi". Ciekawscy mogą do mnie napisać: wielkiepytania@agora.pl.
Często spotykam się z dziećmi z całej Polski. Robimy eksperymenty, rozmawiamy albo idziemy "na robale" i oglądamy to, co pływa w kałuży, siedzi na liściu lub leży pod kamieniem.
Ostatnio czytelnik zapytał mnie, dlaczego muchy zlatują się do lampy. Tak odkryłem fascynujący świat much zgniłówek pokojowych, ścierwic mięsówek, plujek burczało i pobzyków cebularzy...