Mieć dziecko w Kamerunie

W naszym kraju dzieci śpią z rodzicami. I bardzo rzadko płaczą. A jeśli niemowlę nie śpi dobrze w nocy, trzeba sprawdzić, czy dziadek od strony ojca nie rzucił na niego uroku.

Kiedy byłam w ciąży, koleżanki podrzuciły mi europejskie książki o macierzyństwie. Wszystko mnie dziwiło: maszynki do odsysania pokarmu, koszulki chroniące przed słońcem dla dzieci, grające nocniki, a najbardziej baby blues. Nie rozumiałam, o co chodzi.

Potem, gdy urodziłam pierwszego synka, kilka miesięcy przepłakałam. Moja mama mówiła, że ktoś rzucił na mnie urok. To samo powtarzali lekarze z naszej wioski. Przygotowali specjalne lekarstwo, mama się mną opiekowała i po kilku tygodniach mi przeszło. Do tej pory nie wiem, czy to był europejski baby blues czy afrykański czar. A może to jest to samo, tylko inaczej się nazywa?

W Kamerunie do pierwszej kąpieli noworodka dolewa się eliksiru z ziół, który ma chronić przed złem. Drugą miksturę, bardzo ostrą w smaku, wlewa się dziecku pod język. Dwie krople mają dać mu siłę do życia i chronić przed chorobami. Ja nie rodziłam w domu, więc mama dała mi dwie buteleczki z eliksirami do szpitala. Trzymałam je pod poduszką.

NIEMOWLĘCIEM OPIEKUJĄ SIĘ WSZYSTKIE KOBIETY W RODZINIE.

Na początku zwykle teściowa mieszka z młodymi rodzicami i zajmuje się noworodkiem dopóki nie odpadnie mu kikut pępowiny. Ja jednak, jak wiele kobiet z mojego pokolenia, bałam się złych czarów teściowej i poprosiłam o pomoc swoją mamę. Potem dzieckiem opiekują się też ciotki i kuzynki. Malec przechodzi z rąk do rąk, z chusty do chusty. W dużych miastach niektóre mamy wracają do pracy. Na wsi kobiety rzadko są aktywne zawodowo, zwykle zajmują się domem z dzieckiem na plecach. Przez pierwszy rok ojcowie nie uczestniczą w opiece nad dzieckiem, są skutecznie odsuwani na drugi plan, ale też sami nie bardzo garną się do zajmowania się maluchem. Są na to zbyt wygodni.

W MIASTACH NIESTETY NIEWIELE MAM KARMI PIERSIĄ.

Kamerunki chcą być jak Europejki. Kupują drogie mieszanki i chwalą się nowymi butelkami, bo to dowód na to, że są bogate. Na wsi jest inaczej. Tam większość mam karmi piersią, często nawet do 3. roku życia dziecka. Czasem maluch gania po podwórku i wpada do domu tylko na cycusia. Mamy nie wstydzą się karmić publicznie, są z tego dumne. Ja także karmiłam piersią. Nie miałam żadnego problemu z pokarmem. Moja babcia zawsze mówiła: żeby mieć dużo mleka, trzeba pić szklankę piwa dziennie. U mnie to działało!

PEDIATRZY NIE DAJĄ WSKAZÓWEK, CO I KIEDY MA JEŚĆ NIEMOWLĘ.

To najlepiej wie każda mama. Najważniejsze, by dziecko wszystkiego spróbowało, nawet jeśli jest to alkohol albo bardzo ostra potrawa.

Jest taka legenda o 6-miesiecznym niemowlęciu. Pewnego dnia chłopiec, który uczestniczył w kolacji rodziców, zapytał ich: "Dlaczego jecie takie przysmaki, a mi dajecie tylko mleko i warzywa bez smaku? Nie traktujecie mnie poważnie, więc muszę znaleźć sobie innych rodziców", i wyszedł obrażony. Nigdy nie wrócił. Moja mama opowiadała mi to jako przestrogę: traktuj swoje dziecko z powagą, bo inaczej ucieknie. Mój młodszy syn już gdy miał miesiąc, wodził wzrokiem za jedzeniem na stole. Któregoś dnia dałam mu więc do spróbowania kawałek ryby ze skórą. Bałam się zadzwonić do francuskiego pediatry, który przyjmował w naszej wsi (jeszcze zamknąłby mnie w więzieniu!), ale na wszelki wypadek spytalam mamę, czego nie dawać dziecku, żeby nie dostało alergii. A ona zdziwiona zapytała: "A co to jest alergia?".

GDY MALUCH MA GORĄCZKĘ, NACIERAMY GO OLEJEM PALMOWYM.

Masujemy aż do chwili, gdy całe ciało jest dobrze nagrzane, potem przykrywamy dziecko kilkoma kocami. Gdy niemowlę ma katar, to mama wysysa mu wydzielinę z nosa, nikogo to nie brzydzi, to naturalne. W niektórych wioskach gdy dziecko ząbkuje, smaruje mu się dziąsła śliną wielbłąda. To ponoć łagodzi ból.

NIE BIEGNIEMY DO DZIECI, JAK TYLKO ZAKWILĄ.

Gdy mój synek płakał, moja mama zawsze mówiła mi: "Zostaw, niech sobie popłacze, przecież nie umrze!". W Kamerunie uważa się też, że dziecku trzeba wszystko tłumaczyć. Gdy niemowlę mojej cioci ciągle płakało, powiedziała mu: "Zanim pojawiłeś się na świecie, wysypialiśmy się. Czemu nie dajesz nam odpocząć? Zostawimy cię dzisiaj samego, na pewno sobie poradzisz". Opowiadała mi potem, że dziecko zrozumiało i od tej pory przesypiało całe noce.

W kamerunie uważa się, że do dzieci trzeba dużo mówić i wszystko im tłumaczyć.

PRZYROST NATURALNY: 2,16

KARMIENIE PIERSIĄ: 38% karmi w pierwszym miesiącu; 20% w 6. miesiącu (na podstawie danych WHO)

DŁUGOŚĆ URLOPU MACIERZYŃSKIEGO: 10 tygodni

Więcej o:
Copyright © Agora SA