Kayla Morris (20 l.) pierwszą operację plastyczną przeszła, kiedy miała 17 lat. Jako dwudziestolatka ma już za sobą powiększanie ust, biustu, implanty w policzkach, przedłużanie włosów i botoks. We wszystkim towarzyszyła jej mama, Georgina Clarke (38 l.), która sama poddała się podobnym zabiegom upiększającym. Jest szczęśliwa, że jej córka chce wyglądać jak ich wspólna idolka - Katie Price (brytyjska celebrytka znana głównie z operacji powiększania biustu). Nie ma problemu z tym, że córka ma "sponsora" i że zaczęła pracować w klubach ze striptizem, kiedy skończyła 17 lat. "Dzięki temu możemy spełniać swoje marzenia" - mówi mama.
Przypadek Kayli jest ekstremalny, podobnie jak historia piętnastoletniej Lee Hee Danea, która przeszła szereg inwazyjnych operacji chirurgicznych, by odzyskać chłopaka, a w efekcie stała się gwiazdą chińskich mediów społecznościowych. Internauci zachwycali się dziewczyną, pisząc, że jest "zbyt piękna, by na nią patrzeć".
Media społecznościowe, szczególnie te, na których nastolatki zamieszczają swoje zdjęcia, to targowiska próżności. Eksperci są nawet zdania, że za kompleksy młodzieży i chęć poddawania się operacjom plastycznym można winić modę na... selfie!
Czy jestem ładna?
Pamiętacie filmiki na YouTube, na których kilkunastoletnie dziewczynki pytały, czy są ładne? W odpowiedzi dostawały tysiące komentarzy, często - jak na internet przystało - brutalnie krytycznych. To nie sprzyjało budowaniu poczucia własnej wartości i wysokiej samooceny, szczególnie w okresie wyjątkowej wrażliwości, która przypada na lata dojrzewania.
Podobnie jest z modą na selfie - naukowcy są zdania, że robienie sobie kilku takich zdjęć dziennie świadczy o zaburzeniach osobowości, a eksperci z American Academy of Facial Plastic and Reconstructive Surgery uważają, że selfie powoduje kompleksy i wzrost zainteresowania operacjami plastycznymi. Selfie królują na profilach społecznościowych nastolatków, skłaniają do porównywania się z innymi, a liczba "lajków" pod zdjęciem jest miernikiem sukcesu towarzyskiego.
Wiele pacjentek chirurgów plastycznych - jak podaje American Academy of Facial Plastic and Reconstructive Surgery - jako powód decyzji o zabiegu upiększającym podaje poprawę swojego wizerunku na profilach społecznościowych - najwięcej wśród nich jest właśnie nastolatek.
Nowy nos na nowy rok szkolny
W Stanach Zjednoczonych przybywa nastolatek, które latem decydują się na powiększenie biustu lub korektę nosa. W ten sposób nowy rok szkolny witają już w odmienionej wersji. Francuzki, Niemki, Hiszpanki, Wenezuelki, Chinki, Koreanki - moda na operacje plastyczne wśród nastolatek nie zna granic. W Niemczech toczą się dyskusje na temat zaostrzenia prawa - tak, by poniżej 18 roku życia nie wolno było poddawać się zabiegom liposukcji, korekty nosa i biustu, nawet za zgodą rodziców. Wyjątkiem byłaby sytuacja, w której psycholog stwierdzałby, że taka operacja jest konieczna dla dobra niepełnoletniego pacjenta.
Najważniejszym pytaniem, jeśli chodzi o operacje plastyczne nastolatek, jest to dotyczące ich dojrzałości emocjonalnej: na ile świadoma może być decyzja o zabiegu? Niektóre zabiegi są wręcz niewskazane ze względu na wciąż zmieniające się ciało osoby w wieku dojrzewania. W Polsce nastolatki w gabinecie chirurga plastycznego to nadal rzadkość, a zabiegi wykonywane są głównie ze wskazań medycznych: najczęściej jest to korekta odstających uszu.
Operacje plastyczne u nieletnich są w naszym kraju możliwe wyłącznie za zgodą prawnych opiekunów dziecka, a po osiągnięciu pełnoletności młode Polki najczęściej decydują się na powiększenie biustu, korektę nosa lub uszu. Patrząc jednak na światowe trendy możemy spodziewać się, że i u nas uzależnione od mediów społecznościowych nastolatki coraz częściej będą przekonywać rodziców, że operacja plastyczna jest im potrzebna, by odnieść w życiu sukces.
