Dorośli Francuzi oszaleli na punkcie kolorowanek. Lek na stres?

Zestresowani? Zapomnijcie o terapii, jodze i medytacji, jeśli chcecie pokonać stres, sięgnijcie po... kolorowanki! Tak przynajmniej twierdzą Francuzi, którzy oszaleli na punkcie obrazków do kolorowania dla dorosłych. Zapewniają, że to naprawdę działa, a wydawcy liczą zyski. Czy trend przyjmie się w Polsce?

Przepis na sukces: połączenie słów "antystresowe" i "terapia sztuką" na okładce książki. Kolorowanki dla zestresowanych dorosłych sprzedają się we Francji lepiej niż książki kulinarne. Oczywiście pudełko kredek i kolorowanka kosztują mniej niż godzinna sesja u psychoterapeuty, co rzeczywiście może zmniejszać poziom stresu, jednak skuteczność takiej "terapii" polega, zdaniem jej entuzjastów, na czymś innym. Na czym?

Kredki w dłoń!

O tym, że wspomniana kombinacja słów to dobre marketingowe zagranie, świadczyć może francuski wynik sprzedaży kolorowanki "Secret Garden: An Inky Treasure Hunt and Colouring Book", wydanej pierwotnie w Wielkiej Brytanii. Francuski wydawca, Marabout, dodał do tytułu wyrażenie "anti-stress". Efekt? 350 tysięcy sprzedanych egzemplarzy książki, co w krótkim czasie dało wynik o wiele wyższy niż na Wyspach.

Cynthia Riviere, administratorka jednej z wielu facebookowych grup zrzeszających fanów antystresowych kolorowanek, twierdzi na łamach "The Telegraph", że kolorowanie pomaga jej na ból głowy. "Koncentruję się, mój oddech się uspokaja i ogarnia mnie wielki spokój" - relacjonuje 35-letnia gospodyni domowa z Arles. Koloruje codziennie przez godzinę.

Zdaniem wydawców większość nabywców antystresowych kolorowanek to kobiety. Tworzą grupy dyskusyjne, wymieniają się tytułami kolejnych publikacji, zdjęciami pokolorowanych przez siebie obrazów i radami, gdzie kupić najlepsze kredki. Twierdzą, że kolorowanie pomaga im odciąć się od natrętnych myśli i stresu.

Francuzi są smutniejsi?

Siedem z piętnastu najlepiej sprzedających się książek z kategorii "Praktyczne" to kolorowanki antystresowe - donosi Livres Hebdo, francuski magazyn branży wydawniczej.

Wiodącym wydawcą "antystresowej terapii sztuką" jest Hachette. W ofercie wydawnictwa znajdziemy m.in. "Art-thérapie: 100 coloriages anti-stress" i "Le livre des Merveilles". Ilustracje, z wieloma detalami do wypełnienia kolorem, to często abstrakcyjne wzory, kwiaty, zwierzęta, motywy orientalne, tematyka bożonarodzeniowa. Hachette, podobnie jak Marabout, ma na swoim koncie ponad 300 tys. sprzedanych egzemplarzy kolorowanki, oryginalnie wydanej w Wielkiej Brytanii, gdzie sprzedawała się słabo.

"Przeprowadziliśmy test rynku w 2012 roku, wydając książkę "100 Coloriages Anti-Stress", którą zakupiliśmy od brytyjskiego wydawcy. Tam nosiła tytuł "Colouring for Grown-ups" ("Kolorowanie dla dorosłych"). Natychmiast okazała się sukcesem, to była miłość od pierwszego wejrzenia!" - twierdzi Anne Le Meur, odpowiedzialna za dział kolorowanek w Hachette.

Czy to się utrzyma?

Nie wiadomo, jak długo potrwa moda na kolorowanie jako metodę na radzenie sobie ze stresem, ale można przypuszczać, że wydawcy z innych krajów podążą śladami swoich francuskich kolegów z branży. Le Meur przyznaje, że kolorowanki antystresowe to prawdopodobnie chwilowy boom: "To może być taki sam trend jak robótki na drutach czy z koralików, ale wyraźnie widać, że wśród klientów jest potrzeba powrotu do tworzenia czegoś własnymi rękoma" - powiedziała brytyjskiemu dziennikowi.

Media na Wyspach podchwyciły temat opisując zjawisko, a stacja telewizyjna Channel 4 opublikowała nawet na swojej stronie internetowej obrazek do pokolorowania, przedstawiający swoich pracowników. Opatrzyła go komentarzem: "Francuzki kolorują, żeby pozbyć się napięcia. Jako serwis dla zestresowanych czytelników, zachęcamy do wydrukowania obrazka i zrelaksowania się".

Relaks nad Wisłą

Trend podchwyciło polskie wydawnictwo Siedmioróg. W jego ofercie znajdziemy książkę zatytułowaną po prostu "Terapia antystresowa poprzez sztukę. 101 mandali i dzieł sztuki oczyszczających i wzmacniających naszą psychikę". Na stronie wydawnictwa czytamy: "To kreatywne zajęcie, zwane mandalą i cenione na całym świecie, w zaskakujący sposób wprowadzi Cię w stan relaksacji i da poczucie głębokiego szczęścia. Z jednej strony praca w skupieniu nad formami geometrycznymi wyrwie Cię z natłoku myśli, sprzyjać będzie harmonijnemu oddychaniu i wyrównaniu pracy prawej i lewej półkuli mózgu, w konsekwencji czego zaznajemy wewnętrznego spokoju. Z drugiej strony aktywne obcowanie z największymi dziełami sztuki pozwoli Ci w osobliwy sposób odczuć zawarte w nich piękno i dać się ponieść euforii aktu twórczego".

A jeśli wam mało, wcale nie musicie podkradać dzieciom kolorowanek. Kilka innych pozycji z polskiego rynku wydawniczego powinno też dobrze sprawdzić się w tej roli, mimo że nie mają (jeszcze?) słów "antystresowe" i "terapia" w tytule. Jedną z nich jest książka "Świąteczne wzorki do kolorowania" (Firma Księgarska Olesiejuk). Interesujące są także "Kolorowe miasta" (wyd. Tashka), stworzone z myślą o dzieciach, ale bogactwo szczegółów na ilustracjach doskonale wpisuje się w styl kolorowanek antystresowych.

Poza tym możecie poszukać książki "Mandale. Magiczny krąg. Kolorowanki", wydanej przez Alpress w 2006 roku. W opisie książki czytamy: "Schematy geometryczne uporządkowane są harmonicznie i koła posiadają swój środek magiczny. Skutkiem tego uporządkowania jest więc uspokojenie i pogodność oraz utrzymanie lub przywrócenie równowagi życiowej". Gdyby już wtedy wydawcy pomyśleli o umieszczeniu adnotacji "antystresowa terapia sztuką" na okładce, o ile mniej zestresowani bylibyśmy teraz?

Więcej o:
Copyright © Agora SA