"Dziś skończyłem 4 miesiące już..." Raport o rodzicach w sieci: wiemy co, gdzie i kiedy piszą

- Widocznym trendem, szczególnie na Facebooku, jest pisanie treści w imieniu dziecka, np. "dziś skończyłem 3 latka" - mówi Michał Sadowski z Brand24. Internetowi rodzice najbardziej aktywni są w czwartki i poniedziałki. Lubią zdrobnienia i media społecznościowe, zwłaszcza Facebook, Twittera i forum.gazeta.pl. Co jeszcze o nich wiemy?

Polscy rodzice chętnie dzielą się w sieci szczegółami z życia swojego potomstwa i udostępniają prywatne zdjęcia na portalach społecznościowych. Co drugi internetowy wpis dotyczący dzieci zamieszczany jest na Facebooku. 1/5 wszystkich postów pochodzi z mikroblogów, a co ósma informacja o dzieciach publikowana jest na forach. Michał Sadowski z Brand24, współautor badania dotyczącego zachowań rodziców w internecie, zauważa: - Rodzice piszą o swoich dzieciach nie tylko na Facebooku, ale również np. w komentarzach do newsów i artykułów zamieszczanych na stronach internetowych mediów, forach specjalistycznych dla rodziców czy w postach pod materiałami video.

mojemieszkanie24 na forum Niemowlę: "Urodziłam córeczkę. Jakoś tak dziwnie było i bardzo krótko. Spodziewałam się porodu trwającego ze 2 dni, a tu po kilku godzinach było po wszystkim".

W badaniu Brand24 oraz Kidla.pl, serwisu społecznościowego dla rodziców, analizie poddano ponad 66 tys. treści publikowanych na różnego rodzaju platformach społecznościowych. Z raportu wynika, że poza Facebookiem dużą popularnością cieszą się Twitter i fora dla rodziców na gazeta.pl. O czym matki i ojcowie piszą najchętniej i czy zwracają uwagę na odbiorców oraz rodzaj zamieszczanych informacji?

Forumowe przyjaciółki

Mamą, która chętnie korzysta z mediów społecznościowych, jest Iwona z Krakowa. Udziela się na Facebooku i forach dyskusyjnych. Jak sama przyznaje, od kilku lat zaczyna dzień od wejścia na forum rówieśnicze w naszym serwisie. - Zaczęło się od dwóch kresek na teście ciążowym - opowiada. - Od razu znalazłam grupę kobiet, które, tak jak ja, miały wyznaczoną datę porodu na sierpień. Takie forum to po prostu fantastyczna sprawa. Dzięki pisaniu na "sierpniówkach" poznałam kilka super kobiet, z którymi przyjaźnię się też poza siecią - mówi Iwona.

Najlepsze jej zdaniem jest to, że uczestnicząc w forum, może mieć pewność, że inne kobiety są na tym samym etapie życia, co ona: - Te pierwsze ruchy dziecka, kolor kupy niemowlęcia, pierwszy dzień w przedszkolu - to naprawdę interesuje inne forumowiczki - mówi. A dzięki temu ona czuje się częścią grupy i wie, że zawsze znajdzie w niej wsparcie.

olimpia01 na forum Niemowlę: "Moje pytanie pewnie wyda się Wam głupie lub naiwne, ale nie potrafię sobie wyobrazić pewnych rzeczy. Te opowieści matek, że nie miały czasu skorzystać z toalety i zabierały dziecko ze sobą są prawdziwe?"

Częstą praktyką wśród uczestników naszych forów jest przenoszenie internetowych znajomości poza sieć. Mamy organizują zloty, jeżdżą razem na wakacje, zapraszają się na urodziny swoich dzieci, a wspólne zainteresowania i doświadczenia sprawiają, że internetowa znajomość nierzadko przeradza się w głębszą przyjaźń. Iwona wyjaśnia, że z czasem na forach rówieśniczych pojawia się coraz mniej nowych wpisów, bo dzieci rosną i idą do przedszkola, kobiety wracają do pracy, a część znajomości toczy się już głównie w "realu". Największa aktywność na forach przypada na okres ciąży i urlopu macierzyńskiego, to właśnie wtedy zawiązuje się najwięcej przyjaźni.

Nocne surfowanie

Jak czytamy w raporcie Kidla.pl, rodzice najczęściej piszą o swoich dzieciach wieczorami, między 20.00 a 22.00, kiedy bohaterowie ich opowieści już śpią. Wtedy wrzucają prawie 21 proc. wszystkich postów i zdjęć. - Rzeczywiście - potwierdza Iwona. - Aktywność w internecie wyznacza rytm dnia dziecka. Kiedy nasze forumowe dzieci były niemowlętami, najwięcej postów przybywało w czasie ich dziennych drzemek i wieczorami - tłumaczy. Czas między 11.00 a 13.00 to drugi najbardziej popularny okres aktywności rodziców na mediach społecznościowych. Wtedy powstaje prawie 18 proc. wszystkich wpisów. Wytłumaczenie jest proste: dzieci są już po śniadaniu, często w trakcie pierwszej drzemki, poranna krzątanina zakończona, mama może na chwilę przysiąść z kawą przed komputerem.

Kasia na Facebooku o 400 km w samochodzie: "Hani dzisiejsza dieta w podróży: 2 gryzy zwykłej bułki, 4 kokardki makaronu, 4 frytki, pół rurki z bitą śmietaną... Oj, niedobra ze mnie mama, ale dziecko szczęśliwe".

Kasia z Kielc nie udziela się na forach internetowych, ale ma swój profil na Facebooku, na którym dość często zamieszcza zdjęcia swojej córki, czasem wrzuca krótki filmik. - Jeśli chodzi o porę to na ogół jest to późny wieczór, gdy mam czas wyłącznie dla siebie, bo mały terminator śpi - wyznaje ze śmiechem. Z kolei inna "facebookowa matka", Dominika z Warszawy, pisze o swoich dzieciach wtedy, gdy chce się czymś podzielić, bez względu na porę dnia czy dzień tygodnia. W jej przypadku przydaje się telefon, który ułatwia błyskawiczne publikowanie zdjęć i treści z każdego miejsca, w którym akurat się znajduje. - Fotki wrzucam prosto z telefonu i na stałe mam go ustawionego w taki sposób, że zdjęcia trafiają tylko do grupy, którą stworzyłam specjalnie po to - wyjaśnia.

Dominika na Facebooku o ciąży: "Między pępkiem a kręgosłupem dzieją mi się cuda. Piętki, łokcie, rozpychanki, przeciąganki, wiercipięctwo. Stupor trzeciego trymestru po raz drugi i ostatni. Trudno żyć mocniej, trudno żyć bardziej. Furda z pączkami i szampanem".

Staranna selekcja odbiorców

Dobór adresatów wpisów o dzieciach i osób, które mogą obejrzeć zdjęcia, to podstawa - twierdzą nasze rozmówczynie. Taką postawę popiera Marcin Urbańczyk z Kidla.pl, który komentując wyniki badania, stwierdza: - To zrozumiałe, że rodzice, szczególnie świeżo upieczeni, chcą dzielić się swoim szczęściem. Problem w tym, że nie wszyscy odbiorcy chcą być uszczęśliwiani na siłę - zauważa i zwraca uwagę na fakt, że opublikowane w internecie zdjęcia dzieci mogą trafić do niepowołanych osób. O bezpieczeństwo najmłodszych martwi się też Fundacja Dzieci Niczyje, inicjator akcji społecznej "Pomyśl, zanim wrzucisz". Według danych Fundacji co czwarty rodzic udostępnia w sieci zdjęcie swojego dziecka poniżej 10. roku życia, na którym przedstawione jest ono nago lub w bieliźnie.

Dominika nie ma złudzeń, wie, że nie wszyscy interesują się jej przeżyciami związanymi z macierzyństwem, dlatego dokładnie wybiera odbiorców swoich facebookowych wpisów o synach. - Mam ustawioną prywatność - zdjęcia dzieci widzą tylko znajomi, którzy - jak sądzę - są zainteresowani ich oglądaniem. To moi bliscy przyjaciele albo nie tak bardzo bliscy, ale tacy, którzy sami mają dzieci i ja też chętnie zaglądam na ich fotki. Nie sądzę, żeby mojego byłego prezesa interesowały zdjęcia moich dzieci albo moje przemyślenia na temat macierzyństwa, więc nie widzi ani moich wpisów na ten temat, ani zdjęć. Podobnie moi rozliczni znajomi geje. Oczywiście nigdy nie wrzucam zdjęć dzieci na golasa, w strojach kąpielowych. Ani takich, które w jakikolwiek sposób mogłyby im się w przyszłości nie spodobać - dodaje.

Dominika na Facebooku, przed drugim porodem: "Walizka zapakowana. No prawie. Łóżeczko skręcone. Ja trochę jak przed pierwszą randką, a trochę jak przed skokiem na główkę do jeziora, które pierwszy raz widzę na oczy."

Kasia też dokładnie selekcjonuje osoby, które mogą śledzić jej wpisy na Facebooku: - Filmy z córką ograniczyłam tylko dla najbliższej rodziny, album ze zdjęciami dla rodziny i najbliższych przyjaciół - mówi. - Od pewnego czasu wrzucam coraz mniej zdjęć i coraz mniej piszę, a jeśli już wspominam coś na jej temat to ograniczam odbiorców - podkreśla. Nieco inaczej jest na forach rówieśniczych naszego serwisu. Większość z nich to zamknięte, prywatne grupy dyskusyjne. - Na dwóch forach, w których uczestniczę, pisać i czytać mogą tylko osoby wpisane na listy uczestników, nie przyjmujemy już też nowych nicków - tłumaczy Iwona. - To fajne, bo znamy się i ufamy sobie. A poza tym jesteśmy tam dlatego, że naprawdę chcemy wiedzieć, czy dziecko robi postępy z odpieluchowaniem, jak długo przebywa zimą na dworze i czy dobrze zniosło ostatnie szczepienie.

Zdrowy solenizant na spacerze

Według raportu Kindla.pl najwięcej postów rodziców dotyczy urodzin dziecka (prawie 21 proc.), wizyty u lekarza lub choroby (nieco ponad 11 proc.) oraz refleksji na temat wychowania (6,7 proc.). Pisząc o swoich rodzinach, internauci chętnie używają zdrobnień i pieszczotliwych form, np. "mamusia", "synuś", "córeczka/córunia" oraz "tatuś". Lektura naszych forów potwierdza tę obserwację, czytamy na nich o "fasolkach", "ciążowych brzuszkach", "ząbkach", "katarkach" i "urodzinkach".

mania7980 na forum Niemowlę: "Od jakiegoś czasu moja córeczka nie przejawia chęci jedzenia moich zupek. Kiedyś wcinała aż było miło patrzeć. Teraz zje kilka łyżeczek i na tym kończy".

Dlaczego matki tak chętnie piszą o swoich dzieciach? Kasia mówi, że na początku tak bardzo zachłysnęła się macierzyństwem, że nie mogła powstrzymać się od pisania o każdej drobnostce dotyczącej córki. - Po jakimś czasie do mojej euforii i chęci dzielenia się swym szczęściem ze wszystkimi doszedł zdrowy rozsądek. I refleksja - dodaje. - Bo w końcu kogo obchodzi, że moje dziecko roztaplało cały szpinak po podłodze czy nauczyło się właśnie stać na jednej nodze... Doszedł też strach o bezpieczeństwo tego wszystkiego, co wrzucam w sieć, a przede wszystkim o bezpieczeństwo dziecka. Nie wspominając już naruszaniu cielesności dziecka, ale ja akurat takich zdjęć nie udostępniam nikomu - podkreśla.

Karolina na Facebooku: "Rodzinny konkurs na jutro, czyli matczyny przebłysk geniuszu: kto będzie jutro spać najdłużej, ten dostanie cenną nagrodę! Córka: "Czekoladę?" No ba!"

Dominika wyjaśnia, że Facebook jest dla niej swoistym zapisem codzienności: - A teraz, kiedy mam małe dzieci, są one moją codziennością o wiele bardziej niż inne dziedziny życia - tłumaczy. - Kiedyś żyłam głównie pracą, dziś maluchy moje wydają mi się o wiele bardziej interesujące. Kto mógłby przewidzieć, że mój starszy synek będzie miał takie fantastyczne bon moty, zresztą. Żal, żeby świat ich nie poznał. Wrzucam je na Facebook, a potem wchodzą do słownika moich przyjaciół. "Kocham cię do samego końca serca", na przykład - śmieje się.

Więcej o:
Copyright © Agora SA