Przedszkole 24h - luksusowy hotel?

Niektóre prywatne przedszkola i żłobki wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rodziców i działają przez całą dobę. Czy nocowanie w takiej placówce to dobre rozwiązanie, gdy rodzic nie ma czasu, żeby zająć się dzieckiem?

Brak wolnego czasu, pęd życia codziennego, nadgodziny w pracy, chęć robienia kariery. Trzeba odebrać dziecko z przedszkola, a spotkanie biznesowe się przeciąga. A kiedy do kina czy na kolację, nie mówiąc już o imprezie? Współcześni rodzice nie mają lekko. Prywatne przedszkola pomyślały o zapracowanych rodzicach i wydłużyły swoje godziny pracy oraz oferują tzw. preschool 24h. Zapytaliśmy psychologa Ewę Ulrich-Załęską, co sądzi o zostawianiu malucha na noc w przedszkolu i jaki ma to wpływ na jego rozwój oraz sprawdziliśmy, co na ten temat myślą sami rodzice.

Przedszkole = hotel?

Dla wielu rodziców przedszkola, które pracują 24h na dobę kojarzą się z przechowalnią dla dzieci bądź z hotelem. Dziecko spędza cały tydzień w przedszkolu i jeszcze zostaje w nim na noc. Praca do późnych godzin wieczornych wymusza na rodzicach szukania takich placówek, które są w stanie sprostać ich oczekiwaniom. Ciężko znaleźć nianię, która mogłaby zostać na noc z maluchem. Czy przedszkole 24h to dobry pomysł? Zdania internautów na ten temat są podzielone. Według kiraout "zostawienie dziecka na dziesięć dni w przedszkolu to za dużo. Ale czym różniłoby się dziesięć dni z opiekunką"?

Psycholog Ewa Ulrich-Załęska uważa, że maluchy w wieku przedszkolnym nie potrzebują spędzać tak dużo czasu z innymi dziećmi. Ważniejszy jest dla nich kontakt z jedną osobą. W tym przypadku niania byłaby jednak lepszym rozwiązaniem. - Maluch wymaga poświęcenia uwagi i bliskiej relacji, czego opiekunki w przedszkolu nie są w stanie zapewnić każdemu dziecku z osobna. Każde potrzebuje indywidualnego podejścia - podkreśla lekarka.

Forumowiczka agnieszka_gk sama nie skorzystałaby z opcji przenocowania dziecka w przedszkolu, ale jest w stanie zrozumieć innych rodziców: "Łatwo się oburzać jak się nie pracuje albo ma się dziadków pod ręką, do których w każdej chwili można zaprowadzić pociechy. A co w sytuacji samotnej matki, która musi nagle wyjechać w dwudniową w delegację ? Nawet wspólne wyjście rodziców, żeby się zabawić raz na jakiś czas uważam za całkiem usprawiedliwiony powód, jeśli oboje czują, że jest im to potrzebne".

Zdaniem internautki mamy303 "nikt nie jest samotną wyspą i zawsze można znaleźć znajomą, koleżankę czy nawet sąsiadkę, aby zostawić dziecko na noc. Przedszkola całodobowe kojarzą się jej z przechowalnią". Lamina z forum edziecko myśli natomiast, że "od czasu do czasu nocowanie w takim przedszkolu może być dla dziecka atrakcją. Wszystko zależy od dziecka i miejsca. Noc z niejedną babcią byłby dla wielu dzieci większym złem niż noc w przedszkolu".

Rozluźnienie więzi rodzic - dziecko

Coraz mniej czasu spędzanego wspólnie z dzieckiem może spowodować utratę emocjonalnej więzi. - Małe dziecko potrzebuje miłości i czułości, najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa. Budowanie relacji z dziećmi trwa latami - na początku, kiedy maluch powoli nabiera świadomości, jest to niezwykle ważne - podkreśla Ewa Ulrich-Załęska. Forumowiczka Martina jest zdania, że "rodzic musi pobyć troszkę z dzieckiem i nie można go oddać jak do przytułku i mieć z głowy. A gdzie czas na rozmowy, zabawy i czytanie książek? Taki maluch też może być zmęczony przedszkolem. Dom jest od odpoczynku i to w domu dziecko ma mieszkać a nie w przedszkolu".

Internautka mama303 też twierdzi ,że "miejsce dziecka w nocy i wieczorem jest wśród najbliższych, w swoim pokoju i swoim łóżku. W domu wypracowujemy z dziećmi rytuały i zostawienie ich raz na jakiś czas w obcym miejscu zaburza ich poczucie bezpieczeństwa. Tak jak dorośli, dzieci mają swoje przyzwyczajenia. Kąpiel, czytanie bajki maluchowi, usypianie."

Psycholog Ewa Ulrich-Załęska proponuje rodzicom wejść w rolę dziecka, które zostaje oddane na noc do takiej placówki. - Wyobraź sobie, że to ciebie nagle wysyłają do hotelu, nie jesteś przygotowany, nie wiesz, nie rozumiesz, dlaczego nie możesz spać dzisiaj we własnym łóżku. Pięcioletni maluch nie ma poczucia czasu, jest przestraszony, kiedy nagle informujemy, że śpi dziś w przedszkolu. Przerzucanie dziecka z miejsca na miejsce może spowodować nasilenie stresu, ponieważ nie wie, co wydarzy się danego dnia. Zostaje zaburzony rytm funkcjonowania takiego dziecka - podkreśla.

Kwestia priorytetów

Bywa i tak, że mamy dobrą pracę, pniemy się po szczeblach kariery, budujemy piękny dom, a czasu na dziecko coraz mniej. Mamy dużo pieniędzy i wydaje nam się, że zapewniamy naszym dzieciom świetną opiekę w prywatnych przedszkolach z językiem obcym i zajęciami dodatkowymi. Kupujemy drogie zabawki i mamy czas dla siebie tak naprawdę tylko w weekendy. - Rodzice myślą, że jak od najmłodszych lat maluch będzie przyzwyczajał się do radzenia sobie w przedszkolu, to ułatwi mu to radzenie sobie w dorosłym życiu. Może takie osoby same nie miały dobrych relacji z własnymi rodzicami? - zastanawia się Ewa Ulrich-Załęska.

Warto też zastanowić się, czy kupienie drogiej zabawki zrekompensuje dziecku cały tydzień bez rodziców. Mamy poczucie winy, więc chcemy jak najlepiej wykorzystać weekend z naszymi pociechami. - Okazuje się często, że dzieci odreagowują cały tydzień spędzony w przedszkolu. Są płaczliwe, marudne. Wynika to z zaburzenia poczucia bezpieczeństwa. Występuje u nich wyższy poziom stresu i lęku - podkreśla psycholog. Trzeba zadać sobie pytanie, co jest ważniejsze i dać jak największe poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji naszym maluchom. Nadmierne korzystanie z wygód przedszkoli 24h może dzieciom tylko zaszkodzić. Ewa Ulrich-Załęska radzi zajętym rodzicom znalezienie dobrej opiekunki. - Stała opieka jednej niani jest lepszym rozwiązaniem, niż zostawianie dziecka na noc w przedszkolu - przekonuje.

Więcej o:
Copyright © Agora SA