Kiedy drugie dziecko

Zastanawiasz się, czy mieć kolejne dziecko? Chcesz tego, a jednocześnie nie umiesz się zdecydować?

Decyzja o zaproszeniu na świat kolejnego człowieka jest jedną z poważniejszych w życiu. Warto więc, byśmy podjęli ją świadomie i odpowiedzialnie, aby dziecko, które pojawi się w rodzinie, mogło cieszyć się naszą miłością, żeby czuło się chciane i oczekiwane.

Trudno powiedzieć jednoznacznie, ile dzieci powinno być w rodzinie, by ona dobrze funkcjonowała. Niewątpliwie najtrudniej jest wychować jedynaka, choć i z nich wyrastają wartościowi i szczęśliwi ludzie. Dużo zależy od sytuacji rodzinnej, małżeńskiej, psychologicznej, a także, nie ma co się oszukiwać, materialnej.

Nikt nam nie powie, czy lepiej mieć dwoje, czy też troje dzieci (a może więcej?), nikt też za nas nie zdecyduje, jaka różnica wieku będzie dla dzieci (i dla nas) najkorzystniejsza. Każda sytuacja będzie miała swoje zalety i wady.

Jeżeli można wierzyć badaniom amerykańskich psychologów, zdrowie rodziny jest wprost proporcjonalne do liczby dzieci. Inaczej mówiąc, rodziny wielodzietne, o ile nie borykają się z biedą, są na ogół bardziej zadowolone z życia niż te, w których jest jedno dziecko.

Oto kilka powodów:

Większa rodzina daje dzieciom większe poczucie bezpieczeństwa.

Im więcej dzieci, tym więcej relacji. To znaczy, że ma się większą szansę, by znaleźć bratnią duszę jak nie w młodszej siostrze, to w najstarszym bracie (lub odwrotnie).

Dzieci od małego uczą się dzielić ze sobą tym, co mają, uczą się dogadywać, kłócić, dopasowywać. Dla dzieci staje się oczywiste, że inni też czują, mają swoje potrzeby, poglądy itd.

Życie w dużej rodzinie uczy tolerancji (tyle różnych charakterów spotyka się na swojej drodze...), a także otwartości i życzliwości.

Rodzina staje się miniaturą grupy społecznej, uczy życia we wspólnocie.

Na ogół takie rodziny żyją dość skromnie, co może sprzyjać rozwijaniu postaw niekonsumpcyjnych.

Rozwijają się umiejętności opiekuńcze.

Nawet jeśli rodzice nie mają czasu, dzieci dają sobie wzajemnie oparcie.

W dorosłym życiu ma się więcej bliskich, na których można liczyć.

Jak widać, powodów, by mieć dużo dzieci, jest mnóstwo. Jeśli nie masz wątpliwości, że chcesz mieć następne dziecko to znakomicie.

Bywa jednak i tak, że przed podjęciem decyzji dręczą cię bardzo sprzeczne uczucia. Mąż, mama nalegają, ciągle pytają: "To kiedy następne?", a ty nie bardzo wiesz, co odpowiedzieć. Wydaje ci się, że powinnaś pragnąć kolejnego dziecka, a jednocześnie nie czujesz się wewnętrznie gotowa. W dodatku gnębią cię wyrzuty sumienia, bo jak można nie chcieć kolejnego dziecka?

Prawdopodobnie przeżywasz jakiś wewnętrzny konflikt. Chcesz i nie chcesz jednocześnie. Zastanówmy się, dlaczego.

Moje gniazdo pustoszeje

Starsze dziecko jest już w szkole, ma coraz więcej spraw poza domem, a ty czujesz, że dom staje się pusty. Nikt nie tupie rankiem do twojego łóżka, nikt nie zadaje setki pytań na dobranoc... Jeżeli chcesz zaprosić na świat dziecko tylko dlatego, że boisz się pustki, zastanów się, czy to na pewno dobry pomysł. Może najpierw spróbuj zastanowić się, co sprawia, że tak właśnie się czujesz? Może coś jest nie tak w twoim związku? Może czujesz się zagubiona na swojej drodze zawodowej? Może stoisz przed jakimś ważnym wyborem w swoim życiu? A może rzeczywiście marzysz o większej rodzinie?

Z małym dzieckiem mniejszy kłopot

Twoje starsze dzieci dorastają i stwarzają coraz poważniejsze problemy wychowawcze. Jedno jest nadpobudliwe, drugie chyba jest dyslektykiem. Z synkiem musisz robić gimnastykę korekcyjną, a córeczka ma ciągle własne zdanie. Marzysz o maleńkim, przyssanym do piersi niemowlęciu, które będzie patrzyło na ciebie z zachwytem i któremu wszystko będzie się podobało.

Większe dzieci potrzebują mniej pielęgnacji i opieki, za to więcej umiejętności wychowawczych, których często nam brakuje. Tu już macierzyńska intuicja nie wystarczy. Ale kolejne dziecko nie uwolni nas od dylematów wychowawczych. Poza tym niemowlęta rosną i problem wróci. Duże dzieci sprawiają na ogół kłopot wtedy, kiedy nie mamy dla nich dość czasu i uwagi pojawienie się kolejnego dziecka tylko pogorszy sprawę.

Nareszcie ktoś się mną zajmie

Nikt nigdy nie był dla ciebie tak czuły jak twoja rodzina (mama, tata, mąż) wtedy, kiedy byłaś w ciąży. Gotowali ci obiady, robili prezenty, pytali, w czym ci pomóc. To było bardzo przyjemne i szybko się skończyło. Marzysz o tym, by znowu ktoś pomyślał o twoich potrzebach, byś nie musiała o wszystko zawsze prosić.

To oczywiste, że ty również masz potrzeby i chciałabyś, żeby inni o nich pamiętali, jednak niekoniecznie musisz zachodzić w ciążę, by doświadczyć opieki i troski. Spróbuj po prostu powiedzieć bliskim, czego potrzebujesz.

Chciałabym wszystko naprawić

Pierwsze miesiące z dzieckiem były jednym z gorszych okresów w twoim życiu. Miałaś depresję, nie czułaś do swojego pierworodnego tej miłości "od pierwszego wejrzenia", o której opowiadają ci koleżanki. Czujesz się winna, że nie sprawdziłaś się jako matka. Chcesz, by tym razem było zupełnie inaczej, lepiej, radośniej. Chcesz, żeby zatarły się przykre wspomnienia.

To naturalne, że chcesz, by i tobie przydarzyło się to, o czym czytasz we wspomnieniach innych matek. Jednak najpierw spróbuj odreagować bolesne wspomnienia, opowiedz o tym, co ci się przytrafiło, przyjaciółce, mamie albo innej kobiecie, która cię spokojnie wysłucha, nie zagłuszając twojej relacji własnymi wspomnieniami. Kiedy wyrzucisz z siebie swój ból i poczucie porażki, będziesz miała większą jasność co do swojej decyzji.

Może dziecko coś zmieni?

Coś się zaczęło psuć miedzy tobą a mężem. Nie jesteście już tak blisko jak kiedyś. Ty jesteś zajęta domem, a on pracą. Mąż wraca coraz później, coraz częściej się kłócicie albo nie macie ze sobą o czym rozmawiać. Czujesz, że wasze światy powoli się rozchodzą. Wydaje ci się, że kolejna ciąża i maleńkie dziecko sprawi, że mąż zacznie się tobą bardziej interesować. Że znów będziecie blisko.

To złudzenie. Dziecko nie może być sposobem na rozwiązywanie problemów, których źródło tkwi w waszym związku. Spróbujcie najpierw się porozumieć, odnaleźć dawną intymność. Podzielcie się tym, jak każde z was się czuje, z czym sobie nie radzicie, czego od siebie oczekujecie. Kolejne dziecko będzie potrzebowało pary kochających się rodziców, zrobicie mu przysługę, najpierw się dogadując.

Wszyscy mnie namawiają

Twoje dziecko marzy o rodzeństwie, mąż chciałby mieć jeszcze synka, teściowa twierdzi, że jedynaczki wyrastają na egoistki... Jesteś pod presją, a jednocześnie czujesz, że na razie nie masz sił na kolejne dziecko. Obawiasz się, że tak jak poprzednim razem, zostaniesz sama ze wszystkimi obowiązkami.

Masz prawo obawiać się przeciążenia. Przecież to nie teściowa będzie opiekować się nowo narodzonym dzieckiem. Wytłumacz mężowi, czego się obawiasz, na czym polegają twoje opory, powiedz, jakiej pomocy oczekiwałabyś od rodziny może wspólnie znajdziecie rozwiązanie.

To już ostatni dzwonek

Dobiegasz czterdziestki i wiesz, że jeśli nie zdecydujesz się na kolejne dziecko teraz, to już nigdy nie będziesz go miała, a jednocześnie obawiasz się, jak na twoją ciążę zareaguje otoczenie. To istotny argument, by rozważyć tę decyzję; rzeczywiście nie pozostało ci wiele czasu. Posłuchaj, co mówi twoja intuicja. Jeżeli naprawdę pragniesz dziecka, nie przejmuj się tym, co mówią inni dzisiaj rodzenie w tym wieku staje się coraz powszechniejsze.

Jeżeli jednak nie zdecydujesz się na kolejne dziecko możesz czuć głęboki smutek, porównywalny niekiedy do żałoby. W końcu musisz zrezygnować z tego, co się już nigdy nie zdarzy. Nie ignoruj tych uczuć, porozmawiaj o nich z kimś bliskim, nie krępuj się łez.

Podsumujmy: jeżeli dziecko ma ci załatwić jakąś sprawę, rozwiązać problem, posłużyć do czegoś zastanów się jeszcze nad swoją decyzją. Jeśli jednak po prostu tęsknisz za malutkim, pachnącym niemowlęciem, które chciałabyś obdarować tym, co masz w sobie najlepszego nie wahaj się ani chwili dłużej, szkoda czasu!

Więcej o:
Copyright © Agora SA