W życiu jak w filmie? Nie w łóżku - sypiamy inaczej niż filmowi amanci!

Czy pary zasypiają i budzą się wtulone w siebie? Nic z tego! Badanie wykazało, że 80 proc. par nie daje sobie nawet całusa na dobranoc. Jak naprawdę sypiamy ze swoimi partnerami?

"Dobranoc, skarbie. Kocham Cię" - szepce ukochanemu do ucha... Jeszcze tylko całus na dobranoc, wtulenie się w jego pierś i oboje spokojnie zapadają w sen. Taka scena zdarza się głównie w filmach - wynika z badania brytyjskiej firmy Travelodge, która przepytała 2 tys. par z ich zwyczajów związanych z kładzeniem się do łóżka i z pozycji, w których śpią.

Okazało się, że 80 proc. par nie daje sobie nawet całusa na dobranoc, tak bardzo skupieni są na tym, żeby już zasnąć i odpocząć. 90 proc. partnerów nie wyznaje sobie też miłości przed zaśnięciem, a tylko 1 proc. spędza noc w filmowej pozycji: on na plecach, ona z głową na jego piersi. Filmy kłamią? - Kiedy widzę w filmie parę, która śpi w takiej pozycji, zawsze zastanawiam się jak to możliwe? Mnie jest tak niewygodnie, nie mogę się rozluźnić - twierdzi Martyna.

Promocja patologii

Misja współczesnego człowieka? Wyspać się. Tak twierdzą respondenci brytyjskiego badania, tłumacząc dlaczego sypiają odwróceni do partnerów plecami (46 proc.). Martyna jest ze swoim chłopakiem od prawie 6 lat. Mają swój rytuał zasypiania i ulubione pozycje snu:- Zasypiam odwrócona plecami do niego, śpię w pozycji embrionalnej. On narzeka, że nie może się przytulić do mnie, tylko do mojej łopatki. Kiedy się przytula do moich pleców to spycha mnie na brzeg łóżka, ale on twierdzi, że to ja uciekam - śmieje się Martyna. - Jak oglądamy jakiś film, w którym ktoś też tak śpi, to mój chłopak żartuje, że to promowanie patologii. Chodzę spać wcześniej, bo on ma do pracy na 12.00. Codziennie przychodzi mnie utulić, pożegnać, ucałować i przynosi mi do łóżka szklankę wody - bez tego nie zasnę.

Na łyżeczki

1/4 ankietowanych przez Travelodge przyznała, że nie lubi, kiedy ich partner dotyka ich podczas snu. To na pewno nie jest prawdą w przypadku Oli. Ze swoim mężem jest od 9 lat: - Zasypiamy na łyżeczki, ja się wtulam w niego, bo nie lubię, kiedy ktoś owija się wokół mnie, za to kładę mu rękę pod koszulkę - opowiada. - Tak zasypiamy, ale w nocy się rozjeżdżamy, a potem przychodzi dziecko i leży między nami. Ja jestem kopana, a on przytulany. Oczywiście przed zaśnięciem dajemy sobie buzi, jest przytulanie i chichoty. Chyba, że jesteśmy akurat pokłóceni - wtedy nie możemy się dotknąć nawet małym palcem. Znam za to parę, która sypia tak bardzo wtulona w siebie, że nawet palce stóp mają połączone, brakuje tylko, żeby wkładali sobie palce do dziurek w nosie - śmieje się Ola.

Goście w łóżku

Rodzice małych dzieci wiedzą najlepiej, że sypianie z partnerem na filmową modłę jest często niemożliwe z prozaicznego powodu - wielu z nich ma regularnych nocnych gości w łóżkach. Magda przyznaje, że jej mąż tydzień temu po raz pierwszy od czterech lat przespał noc w swoim łóżku: - Nasz syn nie uznaje swojego łóżeczka - tłumaczy. - Próbowaliśmy wszystkiego: bajek edukacyjnych, w których to dziecko czy inne zwierzątko sypia grzecznie w swoim pokoju, pozwoliliśmy mu wybrać pościel, a nawet łóżko - wszystko na nic! Kuba z regularnością szwajcarskiego zegarka ląduje w naszej sypialni około 1.00 w nocy. Wtedy mój mąż przenosi się na kanapę, bo nie sposób wyspać się mając na głowie wierzgające nogi kilkulatka... Ostatnio zdarzył się cud i mały przespał całą noc u siebie. Na razie tylko raz, ale nie tracimy nadziei, że to początek nowego, wielce pożądanego zwyczaju. Jak już tak będzie to chętnie będę sypiać z głową na klacie męża, a co!

Marsz na swoją połowę!

Niektórzy potrzebują więcej przestrzeni więc przytulanie we śnie nie wchodzi w rachubę. Jedną z takich osób jest Ilona. Mówi, że to jej mąż jest tym, który potrzebuje więcej bliskości, a ona najchętniej spałaby sama w ogromnym łóżku: - Po prostu lubię mieć dużo miejsca, lubię spać w poprzek łóżka, rozwalać się - mówi. - Takie czułe przytulanie się sprawia, że zaczynam się dusić, jest mi za ciepło. Nie wyobrażam sobie też spania twarzą w twarz, mam wrażenie, że oddycham dwutlenkiem węgla, czuję się wtedy bardzo niekomfortowo. Mój małżonek nie jest zbyt szczęśliwy, bo sam potrzebuje więcej bliskości - w końcu wypracowaliśmy taki kompromis, że zasypiamy "na łyżeczki" - on wtulony w moje plecy, a później każde z nas śpi na swojej połowie. Często kłócimy się o kołdrę - mamy jedną dużą, którą on wybrał. Teraz wolelibyśmy mieć osobne, bo ja ciągle się rozkopuję, wolę mieć odkryte stopy, za to on najchętniej spałby w śpiworze. Kiepsko to wszystko brzmi, ale zapewniam, że jesteśmy kochającą się parą!

Pokaż mi, jak śpisz...

... a powiem ci kim jesteś - z takiego założenia wyszedł Robert Phipps, specjalista od języka ciała, który przeprowadził badanie na temat najpopularniejszych pozycji podczas snu. Wyniki jego pracy, zleconej przez kolejną brytyjską firmę hotelarską, Premier Inn, przytacza gazeta "The Daily Telegraph". Z interpretacji Phippsa wynika, że sposób, w jaki śpimy odzwierciedla naszą osobowość, pokazuje czy mieliśmy udany dzień, czy lubimy się zamartwiać, czy może wolimy przejmować nad wszystkim kontrolę. Jeśli sypiamy w pozycji embrionalnej, oznacza to, że usiłujemy znaleźć poczucie bezpieczeństwa po stresującym dniu. Ludzie, którzy śpią w ten sposób są sumienni i uporządkowani, ale mają też tendencję do nadmiernego zamartwiania się i analizowania wszystkiego - twierdzi Phipps. Jeśli natomiast wolimy sypiać na "kłodę" - na boku, ręce wzdłuż ciała - najprawdopodobniej jesteśmy nieugięci w swoich osądach, lubimy wszystko kontrolować i trudno jest nam zdobyć się na spontaniczność.

Spać jak niemowlę

O tym, że ludzka pamięć lubi płatać figle, najlepiej świadczy powiedzenie "spać jak niemowlę", oznaczające, że ktoś świetnie sypia. Rodzice niemowląt mają wszelkie prawo roześmiać się w twarz osobie, która używa tego wyrażenia. O niemowlętach można wiele powiedzieć, ale na pewno nie to, że dobrze sypiają.

Jeśli spojrzeć na dorosłe pary, które pracują, zajmują się domem, spłacaniem kredytów - innymi słowy: swoimi dorosłymi, codziennymi sprawami - trudno się dziwić, że w nocy przede wszystkim chcą się wyspać. Na kłodę czy na łyżeczkę - grunt, żeby odpocząć. A romantyczne pozycje zostawiamy gwiazdom filmu - przecież za coś trzeba je podziwiać, muszą być inne od nas i naszej codzienności! Tylko całusa na dobranoc żal...

Więcej o:
Copyright © Agora SA